Premium

To jedna z niewielu rzeczy, w której minister Czarnek chciałby naśladować Niemców

Od września w podstawówkach, liceach oraz technikach uczniowie będą mogli uczyć się łaciny jako drugiego języka obcego. Raczej głównie w teorii. Bo do tej pory w polskich szkołach pracowało 168 łacinników, a Ministerstwo Edukacji nie podjęło żadnych działań, by tych nauczycieli przybyło. Dla filozofii, o której minister Przemysław Czarnek mówi równie chętnie, na razie nie zrobił nic.

- Czy uważasz, że lekcje łaciny i filozofii powinny wrócić na stałe do programu nauczania w szkołach? - pyta uśmiechnięty minister edukacji Przemysław Czarnek.

Odpowiada mu, po chwili namysłu, śmiertelnie poważny humanoidalny robot wykorzystujący sztuczną inteligencję, tego dnia wyglądający akurat jak Mikołaj Kopernik: - Tak, absolutnie. Łacina i filozofia są ważną częścią naszego dziedzictwa historycznego i rozwoju intelektualnego. Te przedmioty powinny być traktowane jako podstawowe w edukacji młodych ludzi, ponieważ zwiększa to ich zdolności analityczne, twórcze oraz otwiera drzwi do nowych możliwości naukowych. 

Minister nie krył zadowolenia z wypowiedzi wirtualnego Kopernika.

Rzecz działa się 18 lutego 2023 roku na Światowym Kongresie Kopernikańskim. I była raczej symboliczna.

W końcu już wcześniej - 7 lutego - minister Czarnek podpisał rozporządzenie zmieniające zasady nauczania łaciny w szkołach. "Zmieniające", bo łaciny "przywracać" nie trzeba - szkoły, które chciały jej dotąd uczyć, mogły to robić (podobnie rzecz ma się zresztą z filozofią).

Co więc zmieni się od września 2023 roku? Przede wszystkim łaciny będą mogły nauczać również szkoły podstawowe - one rzeczywiście dotychczas nie miały takiej możliwości. Zarówno tam, jak i w szkołach ponadpodstawowych (liceach oraz technikach) łacina będzie mogła mieć status języka obcego. 

Zmiany te wpisują się w szumne zapowiedzi ministra Czarnka z przeszłości. Już wiosną 2021 roku minister poinformował w wywiadzie dla "Do Rzeczy", że w jego resorcie działa zespół, który zajmuje się zestawem sztuk wyzwolonych, między innymi "właściwie rozumianą" retoryką, dialektyką, gramatyką i "przywróceniem na większą skalę filozofii" oraz "obowiązkowej etyki, jeśli nie religii". Minister podkreślał w rozmowie z tygodnikiem: "Pamiętajmy także o językach klasycznych, czyli grece i łacinie".

Minister zwykł już wtedy narzekać - O tempora! O mores! (O czasy! O obyczaje!) - na lewicującą młodzież, ekologizm, gender, nadużywanie telefonów komórkowych. A piękno, prawdę i dobro - których kwintesencją miała być edukacja klasyczna - im przeciwstawiał.

Rozmawiał o tym również w listopadzie 2021 roku z uczestnikami Kongresu Edukacji Klasycznej, gdzie był gościem honorowym. I w listopadzie 2022 roku na drugiej edycji tego wydarzenia.

Co działo się z nauczaniem tych przedmiotów do tej pory i co będzie z nimi od września? Sprawdzamy.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam