Niby wszystko już było; ale nie w takiej skali, nie z takimi konsekwencjami i nie tak ostro. Choć Strajk Kobiet wydaje się grzęznąć w koleinach KOD-u, zmian społecznych nie da się zatrzymać. PiS, nawet jeśli nie dopuszcza do siebie tej myśli, intuicyjnie przeczuwa, że wszedł na ideologiczne pole minowe w wojnie na kilku frontach. Pytanie, jak to się skończy. Analiza publicysty Marcina Makowskiego.
Nie jestem w stanie zliczyć, jak wiele w ciągu ostatnich kilkunastu lat przeczytałem tekstów na temat "młodzieży, której się nic nie chce". "Młodzi nie identyfikują się z Polską" - mówił w 2012 roku prof. Ireneusz Krzemiński, a jeszcze w styczniu tego roku dodawał: "oni są całkowicie bierni". Nie jadą bronić sądów, bo wolą być na Openerze. Nie protestowali przeciwko zmianom w Trybunale, bo było za zimno. Zamiast konstytucji, mają Netflixa. Zamiast społecznego zaangażowania - wirtualny eskapizm. Nie idą pod wiatr, gdy wieje w dobrą stronę. Dlatego my - pokolenie post-PRL-u - musimy się za nich bić o wolność, mówiono. To my - zanim było to modne – "jeb….śmy PiS". W końcu hasło wymyślił nie Taco Hemingway, ale Władysław Frasyniuk. "Kiedy się w końcu obudzicie?" - grzmieli z łam liberalnych mediów nestorzy III RP. No i młodzi się obudzili.
Konserwatywny kontratak
Ale chyba nie tak, jak ktokolwiek się spodziewał, nie w momencie, który moglibyśmy jeszcze kilka miesięcy temu przewidzieć i nie z tak dalekosiężnymi konsekwencjami, które wykraczają poza horyzont obecnej kadencji. Dlaczego w takim razie doszło, a być może dojść musiało, do masowej erupcji społecznego niezadowolenia pod sztandarem Strajku Kobiet?
Odpowiedź polityczna, która krąży w kuluarach Prawa i Sprawiedliwości jest następująca: Jarosław Kaczyński - bo nie oszukujmy się, że Trybunał Konstytucyjny swoim wyrokiem wicepremiera zaskoczył - poczuł się dotknięty oskarżeniami o brak empatii wobec życia poczętego, przy jednoczesnej ostrej walce o prawa zwierząt. Starcie na gruncie światopoglądowym z Solidarną Polską mocno PiS wykrwawiło, a brak pokazania sprawczości w kontekście walki o prawicową agendę, ściągał część wyborców partii w stronę Konfederacji. Coś w związku z tym trzeba było zrobić, dlatego przypomniano sobie o przekładanym w nieskończoność wniosku ponad 100 posłów z 2017 roku, którzy postanowili zapytać o zgodność z konstytucją jednej z trzech przesłanek aborcyjnych, nazywanej czasem niezgodnie z definicją tego słowa "eugeniczną".
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam