Niby wszystko już było; ale nie w takiej skali, nie z takimi konsekwencjami i nie tak ostro. Choć Strajk Kobiet wydaje się grzęznąć w koleinach KOD-u, zmian społecznych nie da się zatrzymać. PiS, nawet jeśli nie dopuszcza do siebie tej myśli, intuicyjnie przeczuwa, że wszedł na ideologiczne pole minowe w wojnie na kilku frontach. Pytanie, jak to się skończy. Analiza publicysty Marcina Makowskiego.