Starbucks Corp. ogłosił w poniedziałek, że po prawie 15 latach opuści Rosję. Jak podkreślił w rozmowie z agencją Reutera dyrektor inwestycyjny w firmie konsultingowej CAPTRUST Christian Ledoux, decyzja nie będzie miała dużego znaczenia dla wyników firmy. - Działalność w Rosji stanowiła mniej niż 1 proc. jej całkowitych przychodów - podkreślał.
Firma z siedzibą w Seattle ma ponad 130 lokalizacji w Rosji, prowadzonych przez franczyzobiorcę Alshaya Group. Na rosyjskim rynku Starbucks zatrudnia prawie 2 tys. pracowników.
W marcu br., po inwazji Rosji na Ukrainę, kawowy gigant zamknął swoje sklepy i zawiesił wszelką działalność biznesową na tym rynku, w tym wysyłkę swoich produktów do kawiarni prowadzonych przez licencjobiorcę.
Firmy opuszczają Rosję
Stacja BBC zwróciła uwagę, że sposób zakończenia działalności w Rosji przez Starbucksa różni się od podejścia niektórych innych zagranicznych koncernów.
Zwrócono uwagę, że firma McDonald's w ubiegłym tygodniu ogłosiła, że sprzedaje swoje restauracje w Rosji lokalnemu franczyzobiorcy. Nabywca Alexander Govor zmieni nazwę restauracji, ale zachowa znaki towarowe. Z kolei francuski producent samochodów Renault sprzedaje pakiet większościowy w spółce z opcją odkupienia udziałów.
Starbucks, który otworzył swój pierwszy lokal w Rosji w 2007 r., zapowiedział, że będzie nadal wspierać swoich pracowników w tym kraju, m.in. wypłacając im pensje przez sześć miesięcy.
Starbucks nie podał szczegółów na temat finansowych skutków wyjścia.
Analityk: wpływ na sytuację finansową firmy będzie minimalny
- Ten krok nie będzie miał aż tak dużego znaczenia dla całej firmy. Działalność w Rosji stanowiła mniej niż 1 proc. jej całkowitych przychodów - ocenił w rozmowie z agencją informacyjną Reuters Christian Ledoux, dyrektor inwestycyjny w firmie konsultingowej CAPTRUST.
- Myślę, że to konieczne posunięcie. Nie ma mowy, by Starbucks mógł legalnie kontynuować działalność w Rosji, skoro nie ma nadziei na zakończenie wojny. Etyczne postępowanie w biznesie jest dzisiaj kluczowe dla konsumentów - podkreślał.
Zaznaczył, że firma już wcześniej ograniczyła swoją działalność na rosyjskim rynku. - Starbucks tak naprawdę nie wykonywał jakichkolwiek operacji biznesowych w Rosji już od początku marca. Teraz jest to jedynie oficjalne zamknięcie działalności. Być może wcześniej kierownictwo miało nadzieję, że po złagodzeniu konfliktu Starbucks będzie mógł ponownie otworzyć swoje kawiarnie. Zdali sobie jednak sprawę, że Putin posunął się za daleko i nie ma już powrotu do prowadzenia tam biznesu - wyjaśniał.
Ekspert odniósł się również do wycofania się z rosyjskiego rynku koncernu McDonald's.
- McDonald's działał w Rosji dużo dłużej. Starbucks był tam zaledwie od 15 lat, a McDonald's pojawił się tam w zasadzie w momencie upadku muru berlińskiego. Dla McDonald's jest to więc dużo ważniejszy rynek. Myślę, że 9 proc. sprzedaży McDonald's było generowane w Rosji. Dla McDonald's jest to więc dużo większy problem niż dla Starbucksa - tłumaczył.
Zwrócił uwagę, że to już kolejny amerykański koncern, który wycofał się z rosyjskiego rynku. - Rosja jest obecnie wrogim krajem i nie wydaje mi się, aby amerykańskie firmy szybko tam powróciły - podkreślał.
Źródło: Reuters, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Oxana A / Shutterstock