Po izraelskich atakach na cele jądrowe w Iranie, dokonanych w połowie czerwca, Teheran przygotowywał się do zaminowania cieśniny Ormuz – poinformował Reuters, powołując się na amerykańskie źródła.
Wywiad USA zaobserwował niedługo po ataku Izraela, że irańskie siły zbrojne załadowały na łodzie miny, co sugeruje, że władze w Teheranie mogły rozważać zamknięcie cieśniny kluczowej dla światowego transportu morskiego, w tym transportu ropy i gazu.
Mogło to doprowadzić do jeszcze większej eskalacji bliskowschodniego konfliktu - zaznaczył Reuters.
Ryzyko blokady cieśniny Ormuz
Agencja przypomniała, że irański parlament poparł taki krok, choć podjęta przez tę instytucję decyzja nie była wiążąca. Jak zauważył Reuters, ceny ropy, zamiast poszybować w górę, ostatecznie spadły o ponad 10 proc. od czasu amerykańskiego ataku na irańskie cele jądrowe.
Niezamknięcie cieśniny przez Iran źródła Reutersa w Białym Domu przypisują decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa o przeprowadzeniu operacji militarnej przeciwko irańskim obiektom jądrowym.
Agencja nie ustaliła, czy miny, które załadowano w czerwcu na łodzie, zostały z powrotem rozładowane. Informatorzy Reutersa nie wykluczają również, że załadunek min był blefem, który miał pokazać zdecydowanie Teheranu. "Irańskie siły zbrojne mogły także, po prostu, dokonywać niezbędnych przygotowań na wypadek wydania rozkazu przez przywódców w Teheranie" – przypuszcza Reuters.
Według szacunków amerykańskiego wywiadu z 2019 r., Iran posiadał wówczas ponad 5 tys. min morskich, które mogły być szybko rozmieszczone za pomocą małych i szybkich łodzi.
Znaczenie cieśniny Ormuz
Cieśnina Ormuz to przesmyk – w najwęższym miejscu mający zaledwie 33 km szerokości – umożliwiający żeglugę pomiędzy Zatoką Perską a Zatoką Omańską na Morzu Arabskim. Przebiega przez nią szlak morski, którym transportuje się jedną piątą globalnych dostaw ropy naftowej.
W ostatnich kilkunastu miesiącach dziennie przepływało nim 17,8-20,8 mln baryłek tego surowca z Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu, Iraku, Iranu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz gaz LNG, głównie z Kataru.
Większość ropy transportowanej tą trasą trafia na rynki azjatyckie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ALI HAIDER