Włoski premier Giuseppe Conte zapewnił, że jego rząd nie chce sporów z Unią Europejską na tle budżetu Włoch na przyszły rok. Celem tego planu wydatków jest zniesienie zadłużenia i stały wzrost gospodarczy oraz szerszy rozwój socjalny - wyjaśnił dziennikowi "Corriere della Sera".
W opublikowanej w niedzielę rozmowie szef rządu odniósł się do planu wydatków przygotowanego przez jego gabinet, który zakłada deficyt na poziomie 2,4 proc. PKB i wprowadzenie tzw. dochodu obywatelskiego dla najuboższych. W UE i wśród inwestorów pojawiły się pierwsze głosy wyrażające zaniepokojenie wysokością planowanego deficytu. "Dokonamy inwestycji w wysokości 15 mld euro w ciągu najbliższych trzech lat" - podkreślił premier Conte. Jak wskazał, jego gabinet przewiduje "plan inwestycji publicznych w wysokości 38 mld przez 15 lat".
"Największy projekt inwestycji"
Będzie mu towarzyszyć - wyjaśnił - uproszczenie biurokracji, reforma kodeksu kontraktów publicznych, cyfryzacja czy przyspieszenie procesów cywilnych. Chcemy - powiedział Conte - "zrealizować największy projekt inwestycji, jaki kiedykolwiek powstał we Włoszech".
Następnie zapewnił: "Nie mamy żadnego zamiaru wchodzić w spory czy kontrowersje z instytucjami europejskimi. Wiemy, że dialog z Unią jest ważny i przygotowujemy się do niego z najwyższym spokojem".
"Ufam, że inwestorzy uznają za bardzo korzystne inwestowanie we Włoszech, także dlatego, że nasz kraj oferuje wartość dodatkową w postaci mocnej stabilności politycznej" - stwierdził szef rządu Ligi i antysystemowego Ruchu Pięciu Gwiazd. Podkreślił, że wraz z ministrem finansów Giovannim Trią wyjaśni europejskim rozmówcom i inwestorom szczegóły budżetu. Jego zdaniem jest za wcześnie, by ocenić, jak plan został on przyjęty. Premier oświadczył też, że Tria nie wyszedł politycznie osłabiony z negocjacji nad budżetem. - Jest to nawiązanie do tego, że minister finansów nalegał na niższy poziom deficytu. Budżet jest "owocem pracy zbiorowej i w pełni popartej - dodał Conte.
Rozmowa z Putinem
Wyraził on opinię, że Ruch Pięciu Gwiazd ma powody do świętowania, bo w budżecie zapisane zostało wprowadzenie dochodu obywatelskiego dla najuboższych, który - jak przypomniał - był "prawdziwym manifestem politycznym" tego ugrupowania. - Uważam za uzasadniony entuzjazm z powodu reformy, która przywraca godność milionom Włochów przeżywającym trudności i stanowi fundamentalną miarę sprawiedliwości społecznej - ocenił premier. Zapytany o to, czy w czasie swej październikowej wizyty w Rosji będzie rozmawiał z prezydentem Władimirem Putinem również o prawach człowieka, Giuseppe Conte odparł: - Z Rosją utrzymujemy od dawna intensywne relacje handlowe. Putin pozostaje strategicznie ważnym rozmówcą nie tylko dla nas, ale dla wszystkich, którym na sercu leży rozwiązanie podstawowych kryzysów geopolitycznych. Będziemy rozmawiać o wszystkim - dodał włoski premier.
Plan wydatków
W czwartek włoski rząd ogłosił, że planowany deficyt budżetowy na trzy najbliższe lata wyniesie 2,4 proc. PKB i będzie znacznie większy niż cel, jaki wyznaczały sobie poprzednie władze w Rzymie. W piątek zareagowała giełda w Mediolanie (spadek o 4,12 proc.), rynki globalne i notowania euro; inwestorzy zaczęli wyprzedawać włoskie obligacje, których rentowność poszybowała w górę.
Europejski komisarz do spraw ekonomicznych Pierre Moscovici skrytykował plany wydatków włoskiego rządu, a tamtejszy dług publiczny nazwał "ładunkiem wybuchowym".
Unia Europejska naciska na Rzym, by ograniczył wydatki i zapanował nad zadłużeniem, które wynosi 131 proc. PKB, obawia się bowiem - jak pisze Reuters - że kondycja gospodarcza Włoch doprowadzi do kolejnego kryzysu w strefie euro.
Autor: mp//dap / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock