W ramach międzynarodowej akcji organów ścigania zlikwidowano jeden z największych na świecie botnetów, czyli wykorzystywaną przez hakerów sieć komputerów zainfekowanych złośliwym oprogramowaniem - poinformowało ministerstwo sprawiedliwości USA, cytowane w czwartek przez BBC.
"Prawdopodobnie największy w historii botnet" - jak nazwały sieć amerykańskie władze - odpowiadał za kradzież ok. 5,9 mld dol. i był powiązany z wieloma innymi przestępstwami. W celu jego zneutralizowania ministerstwo sprawiedliwości nawiązało współpracę z Federalnym Biurem Śledczym (FBI) i innymi agencjami z kilku państw świata oraz z firmą Microsoft.
Olbrzymie straty
O utworzenie i obsługę sieci oskarżono YunHe Wanga, obywatela Chin oraz Saint Kitts i Nevis, wyspiarskiego państwa w Ameryce Środkowej na Morzu Karaibskim. Grozi mu kara do 65 lat pozbawienia wolności.
Utworzony przez niego w 2014 roku system posłużył do włamania się do ponad 19 mln adresów IP w prawie 200 krajach.
Departament Sprawiedliwości USA oświadczył, że botnet był wykorzystywany do przeprowadzania cyberataków, oszustw na dużą skalę, wykorzystywania dzieci, nękania, wysyłania gróźb podłożenia bomby i naruszania eksportu. Odpowiadał za ponad pół miliona fałszywych wniosków o ubezpieczenie, co spowodowało straty o wartości ponad 5,9 mld dol.
Największa jak dotąd akcja
Amerykańskie władze dodały, że przejęto lub zidentyfikowano do zajęcia aktywa Wanga o łącznej wartości około 60 mln dolarów, w tym luksusowe samochody i zegarki.O własnej operacji przeciwko międzynarodowej działalności przestępczej wymierzonej w infrastrukturę cybernetyczną poinformował w czwartek Europol. Akcji przewodzili funkcjonariusze z Francji, Niemiec i Holandii, którzy współpracowali m.in. ze służbami z Wielkiej Brytanii, USA czy Ukrainy.
- Dzięki największej jak dotąd międzynarodowej operacji cyberpolicji organy ścigania zadały poważny cios cyberprzestępczości - podkreśliła Martina Link, wiceprezes niemieckiego federalnego urzędu policji kryminalnej.
W wyniku akcji w Armenii i na Ukrainie aresztowano cztery osoby. Jeden z głównych podejrzanych zarobił co najmniej 69 mln euro w kryptowalutach. Policjanci przejęli kontrolę nad ok. 2 tys. domen internetowych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock