Protest w Sejmie łamie zasady dialogu społecznego i parlamentaryzmu oraz przedmiotowo traktuje osoby z niepełnosprawnością - stwierdził wiceminister rodziny i polityki społecznej oraz pełnomocnik rządu do spraw osób niepełnosprawnych Paweł Wdówik. Przekonywał, że w momencie tworzenia Funduszu Solidarnościowego wprowadzono daninę solidarnościową, która w całości jest przeznaczana na potrzeby osób z niepełnosprawnością.
Opiekunowie dorosłych osób z niepełnosprawnościami wraz ze swoimi podopiecznymi od poniedziałku protestują w Sejmie. Domagają się, by obywatelski projekt ustawy o rencie socjalnej został rozpatrzony na najbliższym posiedzeniu. We wtorek rano złożyli w sejmowej kancelarii podpisy pod projektem, który zakłada wypłatę takiej renty w wysokości najniższego krajowego wynagrodzenia, czyli 3490 złotych. Obecnie dorośli z niepełnosprawnościami otrzymują miesięcznie 1217 złotych.
Czytaj także: Rzecznik PiS do protestujących: jesteście, panie, kobietami, dlatego chciałbym złożyć życzenia >>>
W środę - kolejnego dnia protestu - zorganizowali konferencję. Protestujący przedstawili swoje oczekiwania wobec konkretnych kilkunastu polityków. Wymieniała ich po nazwisku posłanka KO Iwona Hartwich, mama, która opiekuje się synem Jakubem. Jej zdaniem mogą oni "zrealizować nasz postulat o podwyższeniu renty socjalnej jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu".
Czytaj więcej: Protestujący zapraszają konkretnych polityków. "Wypraszamy sobie, żeby mówić o nas 'nieszczęście'" >>>
Wiceminister rodziny o proteście w Sejmie
- Obserwujemy protest, który nie dość, że łamie wszystkie zasady dotyczące i dialogu społecznego i parlamentaryzmu, to przede wszystkim przedmiotowo traktuje osoby z niepełnosprawnością. To opiekunowie są tymi, którzy grają główną rolę w tym proteście - powiedział w środę wiceminister Wdówik.
Zwrócił uwagę, że rząd podjął szereg działań, których celem jest rzeczywiste usunięcie barier, "włączenie osób z niepełnosprawnością w życie społeczne jest po prostu faktem". Wskazał w tym kontekście m.in. program Dostępność Plus i Fundusz Solidarnościowy.
- Utworzyliśmy Fundusz Solidarnościowy, wprowadzaliśmy daninę solidarnościową, która w całości jest przeznaczana na potrzeby osób z niepełnosprawnością. Uruchomiliśmy także programy asystencji osobistej, opieki wytchnienie oraz Centra Opiekuńczo- Mieszkalne. Te programy zmieniają zasadniczo sposób funkcjonowania obywatela z niepełnosprawnością, dlatego że asystencja daje takim osobom możliwość niezależnego, samodzielnego życia - powiedział Wdówik.
Przypomniał, że Fundusz Solidarnościowy jest państwowym funduszem celowym, którego celem jest m.in. wsparcie społeczne, zawodowe, zdrowotne i finansowe osób z niepełnosprawnościami. W jego ramach realizowane są programy: Asystent osobisty OzN, opieka wytchnieniowa, Centra Opiekuńczo-Mieszkalne.
Stwierdził, że "wzrost zainteresowania programami w ramach Funduszu Solidarnościowy jest ogromny". - W roku 2020 przeznaczonych zostało na nie 130 milionów złotych, w roku 2021 - 260 milionów złotych, zaś w ubiegłym roku - 870 milionów złotych. W tej chwili 49 procent samorządów korzysta z tych programów - powiedział Wdówik.
Zastrzegł, że "wszystkie samorządy wiedziały już w grudniu, jakie pieniądze ministerstwo przeznacza na usługi asystenckie". - To już była tylko kwestia decyzji samorządów, czy uruchomić cały proces zapewnienia tej usługi, czy czekać do momentu, kiedy pieniądze pojawią się na koncie - stwierdził wiceminister resortu rodziny i polityki społecznej.
"Te osoby potrzebują największego wsparcia"
Jak zaznaczył, "rząd wywiązuje się ze swoich obowiązków, co więcej, rozszerzyliśmy programy w taki sposób, żeby organizacje pozarządowe weszły, jako element wspierający".
- Nie jest tak, że 3 miliony osób z niepełnosprawnościami to ludzie, którzy wymagają stałej 24-godzinnej opieki. Osoby z niepełnosprawnościami to nie jest grupa homogeniczna. Osób, które wymagają stałej 24-godzinnej asystencji, wsparcia, czy to asystenta osobistego czy innych osób, jest zaledwie kilkadziesiąt tysięcy. Te osoby potrzebują największego wsparcia - wskazał wiceminister.
- Większość osób z niepełnosprawnością mimo posiadania znacznego stopnia, jest w stanie podejmować zatrudnienie. Musimy zmienić myślenie, które przez dziesiątki lat zostało wpojone: jesteś człowiekiem zależnym, czekaj, aż ktoś ci pomoże – zaznaczył.
Na pytanie, czy rząd poprze postulaty protestujących w Sejmie i podwyższy rentę socjalną, wiceminister Wdówik odpowiedział, że przede wszystkim zaprasza protestujących, "żeby zechcieli przyjść i rozmawiać".
- Spotykamy się ze środowiskiem, z którym już podjęliśmy spotkania. To są osoby protestujące w sprawie dorabiania do świadczenia pielęgnacyjnego, ale te środowiska domagają się przede wszystkim rozwiązań podmiotowych. Na ostatnim spotkaniu rozmawialiśmy ze środowiskiem opiekunów i samych osób z niepełnosprawnością na temat mieszkalnictwa i na temat asystencji - powiedział wiceszef MRiPS.
Źródło: PAP