Orlen spisał na straty ogromne środki. To efekt wypłacenia około 400 milionów dolarów bez zabezpieczenia pośrednikom handlu ropą naftową przez poprzedni zarząd Orlen Trading Switzerland. Zaliczki przepadły, a surowiec nigdy nie dotarł do kraju. W środę do tej sytuacji odniósł się były premier Mateusz Morawiecki.
Morawiecki podczas środowej konferencji prasowej w Sejmie był pytany, czy rozmawiał z byłym już prezesem Orlenu Danielem Obajtkiem i czy był informowany o tym, że Orlen jest narażony na straty w wysokości blisko 2 mld zł za niezrealizowane dostawy ropy i postoje tankowców.
- Zgodnie z ładem korporacyjnym premier nie zajmuje się tym, żeby spółki informowały mnie o tym czy o tamtym, natomiast mogę powiedzieć - przypominając sobie, jak wygląda prowadzenie działalności gospodarczej dużej korporacji z czasów, kiedy byłem prezesem banku (Banku Zachodniego WBK - red.) - że bardzo często duże firmy zawiązują, w zależności od charakterystyki działalności biznesowej i operacyjnej, tak zwane rezerwy - odpowiedział Morawiecki.
- To, co tutaj się dzieje dzisiaj u obecnie rządzących, wygląda mi na to, (...), jak gdyby oni chcieli specjalnie doprowadzić, wykazać pewnego rodzaju straty - ocenił poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Orlen spisał na straty ogromne środki
Orlen w pierwszej połowie kwietnia br. poinformował, że w związku z utraceniem przez należącą do koncernu spółkę Orlen Trading Switzerland (OTS) 1,6 mld zł przedpłat za niedostarczoną ropę spółka przewiduje skorygowanie wyników rocznych za 2023 rok o taką właśnie kwotę. OTS ocenił bowiem możliwość odzyskania należnych przedpłat "jako mało prawdopodobną".
Chodzi o zaliczki wypłacone pośrednikom handlu ropą naftową. Jak przekazał nowy, powołany z końcem lutego 2024 roku, zarząd OTS, pośrednikom bez zabezpieczeń wpłacono zaliczki na początku grudnia 2023 roku. Najwięcej środków miało trafić do 25-latka z Hongkongu, który kilka lat wcześniej założył własną firmę w Dubaju.
Większość dostaw miała być zrealizowana do końca 2023 roku, a pozostałe do końca stycznia 2024 roku. Tak się nie stało. "Od początku marca 2024 roku nowe władze Orlen Trading Switzerland dążyły do wyegzekwowania zapisów kontraktowych lub odzyskania zaliczek. Okazało się to niemożliwe w związku uchylaniem się pośredników od tych zobowiązań" - informowała płocka spółka.
Do tego trzeba doliczyć rachunek w wysokości 30 milionów dolarów (równowartość ponad 120 milionów złotych) za postoje sześciu tankowców, które nie zostały załadowane.
Biuro prasowe Orlenu przekazało, że do prokuratury trafiło już zawiadomienie w sprawie działań byłego zarządu koncernu wobec OTS.
Morawiecki o "rzeczy normalnej"
Zdaniem Mateusza Morawieckiego "jest rzeczą normalną, że jeżeli się dokonuje zamówień na rynkach globalnych, np. ropy naftowej, to ta cena zależy od tego, czy jest zahedgowana, czyli w jakiś sposób ubezpieczona co do jej fluktuacji". Jak tłumaczył, fluktuacje mogą dotyczyć bardzo wielu czynników - cen surowca, kursów walut, poziomu stóp procentowych.
- Ja nie wiem, jak robił to Orlen, ponieważ się tym nie zajmowałem. Ale zakładam, że przy dokonywaniu zamówień i przedpłaty trzeba było w odpowiedni sposób ten kontrakt skonstruować, zabezpieczyć całą dostawę. Dostawy paliwa na stacje benzynowe i do polskich rafinerii nie kierują się kryterium wyborów 15 października. One musiały się charakteryzować ciągłością, to oznacza, że poprzedni zarząd Orlenu nie tylko miał prawo, miał obowiązek dokonywać zamówień. Co z tymi zamówieniami zrobili nowi zarządzający tą firmą, to już jest zupełnie inna sprawa. Nie wiem, w jaki sposób oni z tym postąpili (...) - mówił były premier.
Polityk PiS zachęcał przy tym do dotarcia, jak był skonstruowany kontrakt na dostawy ropy. - Czy obecny zarząd miał prawo dokonać tak dużego odpisu, zawiązać tak dużą rezerwę. Jeszcze jedna rzecz, patrzmy na to, czy za 6, 9 albo 12 miesięcy ta rezerwa nie zostanie rozwiązana - podsumował Morawiecki.
O spółce
Orlen Trading Switzerland to spółka handlowa należąca do grupy Orlen, założona w sierpniu 2022 roku. Jak podano na jej stronie internetowej, handluje produktami ropopochodnymi, dostarcza produkty zarówno z pięciu rafinerii grupy, jak i od światowych dostawców.
Źródło: tvn24.pl