Nauczycielom wynagrodzenie za czas strajku się nie należy - podkreśliła w środę minister edukacji narodowej Anna Zalewska. We wtorek wiceminister finansów Marian Banaś poinformował w komunikacie, że refundacja wynagrodzenia pracowników za okres strajku jest bezprawna. Wcześniej włodarze kilku miast zadeklarowali, że strajkujący nauczyciele otrzymają wypłaty.
W poniedziałek rozpoczął się zorganizowany przez ZNP i FZZ strajk w szkołach. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej "Solidarności". W strajku biorą też udział nauczyciele niezrzeszeni w żadnym ze związków.
Według ZNP, we wtorek w strajku udział wzięło 74,29 proc. szkół i przedszkoli. Z kolei Ministerstwo Edukacji Narodowej podawało w poniedziałek, że protestuje 48,5 proc. szkół i placówek.
Podczas środowej konferencji minister Zalewska przypomniała, że za czas strajku nauczycielom nie przysługuje wynagrodzenie. - Odwołuję do informacji, opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej, która jednoznacznie na ten temat się wypowiedziała. Mówię to oczywiście z dużą przykrością, bo dotyczy to nauczycieli: wynagrodzenie za czas strajku się po prostu nie należy - podkreśliła minister.
Niezgodne z przepisami
We wtorek wiceminister finansów Marian Banaś, cytowany w komunikacie MF, napisał, że "w związku z pojawiającymi się zapowiedziami dotyczącymi możliwości refundacji wynagrodzenia pracowników za okres strajku informuję, że takie działanie nie ma podstaw prawnych".
Powołał się przy tym na art. 23 pkt 2. ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, który mówi, że "w okresie strajku zorganizowanego zgodnie z przepisami ustawy pracownik zachowuje prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz uprawnień ze stosunku pracy, z wyjątkiem prawa do wynagrodzenia. Okres przerwy w wykonywaniu pracy wlicza się do okresu zatrudnienia w zakładzie pracy".
"Jeżeli jakiś samorząd chce rekompensować wstecznie wynagrodzenie potrącone za okres strajku, to jest to niezgodne z obowiązującymi przepisami. Nie ma możliwości ani wstecznie, ani następczo zapłacić za czas strajku" - ocenił Marian Banaś. Jego zdaniem w przypadku gdy wynagrodzenie wypłacane jest "z góry" w kolejnym miesiącu rozliczeniowym pracodawca powinien potrącić z wynagrodzenia adekwatną część za czas powstrzymania się od pracy.
W dniach poprzedzających strajk władze niektórych miast deklarowały, że nauczyciele dostaną wypłaty mimo strajku. "Miasto murem za nauczycielami. Podjęłam decyzję, że wszystkie pieniądze zarezerwowane w budżecie na pensje zostaną nauczycielom przekazane w formie dodatków, bez względu na strajk. Jesteśmy po tej samej stronie. Godne warunki pracy to lepsza edukacja dla naszych dzieci #lodz" - napisała np. na Twitterze pod koniec marca prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. O takiej możliwości napisał także m.in. na Twitterze prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. "Dyrektorzy szkół nie mają możliwości prawnych wypłaty wynagrodzenia za dni #StrajkNauczycieli, to oczywiste. Pozostawię jednak w budżecie placówek oświatowych 100% środków przewidzianych na tegoroczne wypłaty. Przypominam, że dyskusja jest o tym, że nauczyciele zarabiają za mało!" - zadeklarował.
Opinia eksperta
O komentarz poprosiliśmy prof. dr. hab. Krzysztofa Barana z kancelarii Baran, Książek, Bigaj. Jak napisał, ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych faktycznie nie przewiduje wynagrodzenia za czas strajku.
"Nie ma jednak przeszkód aby strony sporu w ramach porozumień zakładowych lub ponadzakładowych przewidziały odpłatność za czas strajku. Porozumienia te, jako źródła prawa pracy, nie mogą naruszać przepisów o dyscyplinie budżetowej. Legalność każdego porozumienia powinna być zatem oceniana indywidualnie" - zaznaczył. Jak dodał "dla lepszego zrozumienia problemu, nie możemy mówić o wynagrodzeniu, gdyż w okresie strajku jest powstrzymywanie się od pracy, a wynagrodzenie jest za wykonywanie pracy".
"Za czas nie wykonywania pracy wynagrodzenie przysługuje tylko wtedy kiedy przepisy prawa tak stanowią. Z kolei w przypadku strajku przepis wyraźnie odmawia prawa do wynagrodzenia. W zakresie możemy jedynie mówić o świadczeniu rekompensującym utratę wynagrodzenia, a nie o wynagrodzeniu" - wyjaśnił prof. Baran.
Stanowisko związkowców
W opinii prawnej, którą Związek Nauczycielstwa Polskiego wysłał do samorządowców, wskazano, że na podstawie art. 59 Konstytucji RP związki zawodowe są uprawnione do zawierania układów zbiorowych pracy i innych porozumień. Jak dodano, taką samą możliwość mają też organizacje pracodawców i sami pracodawcy.
"W świetle powyższego nie może być wątpliwości, iż na gruncie prawa pracy pracodawca ma prawo zawrzeć z organizacją związkową porozumienie kończące spór zbiorowy, zgodnie z którym pracownicy uczestniczący w strajku zorganizowanym zgodnie z przepisami ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych otrzymają wynagrodzenie za czas strajku. Porozumienie takie stanowi źródło prawa pracy i jest podstawą do wypłacenia wynagrodzenia za czas strajku" - napisali związkowcy.
Autor: tol / Źródło: PAP