W większości krajów Unii Europejskiej nie ma obostrzeń co do przyjmowania gości hotelowych, jest trochę inne rozwiązanie, polegające na zakazie przemieszczania się – stwierdził w TVN24 Marcin Mączyński, sekretarz generalny Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. Jak mówił, "Polska jest jedynym krajem, który jest na czerwono".
Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował w czwartek, że od 1 lutego zostają otwarte sklepy w galeriach handlowych oraz galerie sztuki i muzea z zachowaniem reżimu sanitarnego. Zaznaczył, że zasady dotyczące działania hoteli, restauracji, pubów i obiektów sportowych pozostają bez zmian do 14 lutego.
- W przestrzeni medialnej pojawia się ostatnio mapa Europy i Polska jest jedynym krajem, który jest na czerwono. W większości krajów Unii Europejskiej nie ma obostrzeń co do przyjmowania gości hotelowych, jest trochę inne rozwiązanie, polegające na zakazie przemieszczania się. Polski rząd zastosował rozwiązanie w postaci obostrzenia (zakazu) przebywania gości w hotelach, ażeby w taki sposób uprzykrzyć podróżowanie – zwrócił uwagę Marcin Mączyński, sekretarz generalny Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego.
Mączyński był pytany o pomoc dla branży hotelarskiej. - W pierwszej tarczy PFR (Polskiego Funduszu Rozwoju – red.) dostaliśmy pomoc, później była długa przerwa. Tarcza PFR 2.0 - też nie dla wszystkich podmiotów - ruszyła dwa tygodnie temu. Od dnia dzisiejszego (od 1 lutego – red.) weszło w życie rozporządzenie rozszerzające tak zwaną tarczę 6.0, w której mamy dofinansowanie do wynagrodzeń, zwolnienie z ZUS-u i mikropożyczkę w wysokości 5 tysięcy złotych za miesiąc grudzień i styczeń – wyjaśnił.
Zdaniem Mączyńskiego pomoc jest niewystarczająca i w związku z tym branża domaga się odmrożenia działalności. - My przede wszystkim byśmy chcieli legalnie pracować. Z naszych analiz wynika, że pomoc, która do tej pory została przez państwo dostarczona to jest około 15 procent kosztów stałych, które hotelarze ponieśli w 2019 roku. Proszę zobaczyć, jaka to jest przepaść, także każda pomoc w postaci kolejnej tarczy jest dzisiaj na wagę złota i wagę przetrwania biznesu hotelowego w Polsce – wskazał Marcin Mączyński.
Premier Mateusz Morawiecki podczas poniedziałkowej konferencji prasowej zapowiedział, że w tym tygodniu rząd chce przedstawić kolejne zasady dotyczące ewentualnego odmrażania życia gospodarczego w najbliższym czasie.
"Sytuacja faworyzowania jednych branż kosztem drugich jest absurdem"
Mączyński wskazywał wcześniej w rozmowie z PAP, że branża nie może "pogodzić się z niezrozumiałą opinią rządu dotyczącą postrzegania hoteli jako miejsc, w których rozprzestrzenianie się wirusa ma większy zasięg niż w galeriach handlowych, instytucjach kultury czy kultu religijnego". Jak dodał, przedstawiciele branży proponowali wiele rozsądnych i bezpiecznych rozwiązań, które sprawdziły się w wakacje, a których dzisiaj rząd nie bierze pod uwagę. Zwracał uwagę, że w letnim sezonie nie doszło do żadnych masowych zakażeń w hotelach.
- Sytuacja faworyzowania jednych branż kosztem drugich jest absurdem – mówił.
Jak podkreślał, branża hotelarska nie może funkcjonować w systemie kolejnego już oczekiwania na coraz to nowe rozporządzenia. - Brak stabilizacji jest szkodliwy dla biznesu i dla ludzi, którzy zmagają się z coraz większymi, również osobistymi dramatami, dlatego będziemy nadal dążyli do jak najszybszego otwarcia obiektów w reżimie sanitarnym – wyjaśniał. W ocenie Mączyńskiego wielu przedsiębiorców hotelowych znalazło się w sytuacji bez wyjścia. - Chcąc ratować miejsca pracy i swoje firmy, decydują się na otwarcie hoteli – wskazywał.
Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego od 2003 roku reprezentuje środowisko biznesu hotelowego i gastronomicznego w kontaktach z administracją państwową na szczeblu lokalnym, regionalnym, krajowym oraz na forum Unii Europejskiej. W Izbie Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego jest prawie 600 obiektów hotelowych.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock