Do gospodarki trafiło już ponad 175 miliardów złotych. To efekt programów pomocowych dla przedsiębiorstw, które znalazły się w kłopotach z powodu pandemii COVID-19 - przekazała prezes Banku Gospodarstwa Krajowego Beata Daszyńska-Muzyczka. Dodała, że biorąc pod uwagę wskaźnik dotyczący produktu krajowego brutto, to Polska radzi sobie "praktycznie najlepiej w Europie".
- Podsumowując środki, jakie trafiły do gospodarki dzięki wszystkim rządowym programom, to już jest ponad 175 miliardów złotych - powiedziała Daszyńska-Muzyczka.
Wyjaśniła, że chodzi o środki: z tarczy finansowej, z rozwiązań, które przygotował BGK, mobilizując kapitał z banków, gwarancje, środki europejskie, a także te z funduszu COVID.
- To duży zastrzyk, ale wiemy, że stoimy jeszcze przed wieloma wyzwaniami, ponieważ pandemia jeszcze się nie skończyła. Mamy rok 2021 i tych wyzwań przed nami jest jeszcze dosyć dużo - powiedziała prezes.
"Będziemy wychodzić z mniejszego dołka"
- Wskaźnik PKB pokazuje, że Polska w dobie kryzysu radzi sobie praktycznie najlepiej w Europie. O ile w krajach zachodnich PKB spadł w 2020 roku o 5-10 procent, a w Polsce o 2,8 procent. To oznacza, że będziemy wychodzić z mniejszego dołka, gdy gospodarka będzie się odbudowywać - podkreśliła Daszyńska-Muzyczka.
Prezes BGK poinformowała też, że wszystkie oferowane przez bank programy pomocowe dla firm, które zostały wprowadzone w 2020 roku i wymagały notyfikacji Komisji Europejskiej, zostały przedłużone do połowy tego roku, choć BGK chciał, aby obowiązywały do końca 2021 roku.
Dodała, że korzystniejsze warunki udzielania gwarancji de minimis będą obowiązywały do końca tego roku, ponieważ instrument ten nie wymaga notyfikacji. Zaznaczyła jednocześnie, że jeśli zajdzie konieczność ich dalszego wydłużenia, to tak się stanie.
"To pozwoliło firmom na kontynuację działalności"
Prezes przypomniała, że podczas trwania pierwszej fali pandemii BGK uruchomił 10 programów, aby wesprzeć przedsiębiorców.
- Do gwarancji de minimis dodaliśmy gwarancje Biznesmax, Fundusz Gwarancji Rolnych, Fundusz Gwarancji Płynnościowych dla dużych i małych firm, fundusz gwarancji COSME oraz środki europejskie, które zostały zwiększone w niektórych programach. Na chwilę obecną wartość naszej pomocy skierowanej tylko dla przedsiębiorców sięgnęła 57 miliardów złotych i to środki, które zostały uruchomione z banków zabezpieczone gwarancjami. To pozwoliło firmom na kontynuację działalności - powiedziała Daszyńska-Muzyczka.
Bank Gospodarstwa Krajowego to państwowy bank, który inicjuje i realizuje programy służące wzrostowi ekonomicznemu Polski, współpracuje z m.in. PFR, KUKE, PAIH, PARP i ARP. BGK rozwija systemy poręczeń i gwarancji, a także wspiera ekspansję zagraniczną polskich firm. Bank zarządza ponadto programami europejskimi i dystrybuuje środki unijne w skali krajowej i regionalnej. Angażuje się w programy służące poprawie sytuacji na rynku mieszkaniowym i dostępu Polaków do mieszkań.
Firmy a lockdown
Prokuratoria Generalna, która reprezentuje Skarb Państwa przed sądami, poinformowała o wpłynięciu dwóch pozwów z żądaniami odszkodowawczymi związanymi z lockdownem.
Część przedsiębiorców otworzyło swoje działalności w drugiej połowie stycznia mimo obowiązujących obostrzeń, a niektórzy planują to zrobić w lutym.
25 stycznia w "Faktach po Faktach" w TVN24 wiceminister rozwoju, pracy i technologii Olga Semeniuk powiedziała, że około 150-200 podmiotów otworzyło się pomimo obowiązujących obostrzeń. Dzień później Główny Inspektorat Sanitarny podał w odpowiedzi przesłanej TVN24 Biznes, że od 15 stycznia przepisy przeciwepidemiczne zostały naruszone przez 122 podmioty. Sekretarz generalny zarządu Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej Sławomir Grzyb przekazał, że nawet 20 tysięcy przedsiębiorców gastronomicznych wykluczonych i pominiętych w tarczach pomocowych wznowiło działalność po 18 stycznia.
Za złamanie obostrzeń związanych z koronawirusem grożą dotkliwe kary. - Jeśli chodzi o przedsiębiorców, tu mamy do czynienia z przepisami o ograniczeniu niektórych działalności gospodarczych, kary przewidziane są od 10 do 30 tysięcy złotych - wyjaśnił w grudniowej rozmowie z TVN24 Biznes rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar. Przedsiębiorców, którzy otworzą biznes mimo obostrzeń, czekają nie tylko mandaty karne. Wicepremier, szef MRPiT Jarosław Gowin powiedział, że najdotkliwszą karą dla firm łamiących przepisy będzie wyłączenie z tarcz branżowej i finansowej.
Wirusolog dr hab. Tomasz Dzieciątkowski w niedawnej w rozmowie z TVN24 podkreślał, że "dopóki restrykcje nie zostają zniesione, otwieranie barów i restauracji nie jest bezpieczne i tym bardziej nie jest odpowiedzialne".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock