- Nie mam wrażenia, że w Polsce jest mniej, mam wrażenie, że czasami jest wolniej - powiedział o pakietach antykryzysowych w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 prezes Polskiej Rady Biznesu Wojciech Kostrzewa. Jak wyjaśnił "to jest związane ze sprawnością administracji państwowej, ale również z brakiem społecznego zaufania do państwa".
Mówiąc o pakietach antykryzysowych wprowadzonych przez polski rząd, Kostrzewa wskazał, że "nie jest tak doskonale, jak w Niemczech, czy Szwajcarii". - Zresztą po tych dwóch krajach spodziewalibyśmy się, że większość działań będzie niemal perfekcyjna, a mogę zapewnić, że też nie jest. Też się zdarzają wpadki, ale to są dwa kraje z bardzo dobrze przygotowaną biurokracją, które na dodatek niektóre instrumenty, które w Polsce są stosowane niemal po raz pierwszy, jak praca skrócona, stosują przy każdym osłabieniu koniunktury. W związku z tym obie strony, pracodawcy i administracja rządowa są przyzwyczajeni do tych instrumentów - tłumaczył.
- Mam doświadczenie z kilku krajów: Polska, Szwajcaria, Francja, Hiszpania i Wielka Brytania i myślę, że Polska jest w górnej strefie stanów średnich, oczywiście ze zróżnicowaniem poszczególnych instrumentów - ocenił Kostrzewa. Jak zaznaczył, inne instrumenty są stosowane na przykład w Wielkiej Brytanii, "kraju, który słynie ze swoich rynków kapitałowych". - W Polsce nie byłoby możliwe to do zastosowania przez to, że brakuje infrastruktury i brakuje wyszkolonych kadr - dodał.
Widać jednak podobieństwo w podejmowanych działaniach. - Wszystkie te kraje zadziałały w jeden sposób, to znaczy pierwszym krokiem związanym ze stosowaniem tarczy był ZUS bądź odpowiednik ZUS-u. To jest najprostsze działanie, które mogło być wdrożone niemalże natychmiast - wskazał Wojciech Kostrzewa.
"Nie mam wrażenia, że w Polsce jest mniej"
Prezes PRB nie ma jednak wrażenia, że pomoc w Polsce jest mniejsza niż w innych krajach. - Nie mam wrażenia, że w Polsce jest mniej, mam wrażenie, że czasami jest wolniej i to jest związane ze sprawnością administracji państwowej, ale również z brakiem społecznego zaufania do państwa - wyjaśnił Kostrzewa.
Jak wskazał, "wiele osób mówi, że złożyło wniosek do ZUS-u i tak naprawdę nie wie, czy on został rozpatrzony pozytywnie, czy nie. W krajach, gdzie poziom społecznego zaufania jest większy, sam fakt złożenia wniosku oznacza w mojej percepcji, że złożyłem i w związku z tym dostałem tę pomoc".
- Także to jest taka mieszanka trochę opóźnienia, skala jest wszędzie zbliżona – nie oszukujmy się, jeżeli balansujemy na pograniczu 15 procent PKB, to oczywiście w liczbach absolutnych będzie bardzo dużo zależało od tego, czy jesteśmy w Niemczech, czy też w Polsce, bo niemiecka gospodarka jest większa, ale relatywnie do siły gospodarki jest to zbliżone - zaznaczył prezes Polskiej Rady Biznesu.
Protest przedsiębiorców
W sobotę na placu Zamkowym odbył się strajk kilkuset przedsiębiorców, którzy protestowali w związku z ich pogarszającą się sytuacją wynikającą z epidemii COVID-19. - Zawsze znajdzie się grupa przedsiębiorców, którzy z różnych powodów nie będą objęci wszelkiego rodzaju programami pomocowymi i dlatego myślę, że tak ważne jest szukanie dialogu - ocenił Wojciech Kostrzewa.
- Natomiast większość przedsiębiorców, a przynajmniej tych wszystkich, którzy są zrzeszeni w jakichś organizacjach, ma powody do umiarkowanego zadowolenia, dlatego że po kilkutygodniowym okresie docierania się mechanizmów zawartych w różnych tarczach, te tarcze zaczynają działać. To mówię z własnego doświadczenia i na podstawie tego, co słyszę od koleżanek z różnych innych organizacji przedsiębiorców - stwierdził gość "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24.
- To nie znaczy, że nie mamy pretensji, to nie znaczy, że nie chcielibyśmy więcej, ale to jest działanie we właściwym kierunku - podkreślił prezes PRB.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24