- Klincz, to jest bardzo dobre słowo. Tutaj nie ma jednego dobrego rozwiązania - powiedziała w TVN24 Karolina Baca-Pogorzelska z serwisu Outriders. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia.
Zdaniem Karoliny Bacy-Pogorzelskiej "jakkolwiek Polska w tej sytuacji postąpi, to będzie to niekorzystne". - Z jednej strony powinniśmy wykonać decyzję Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, bo ma ono klauzulę natychmiastowej wykonalności, nie przysługuje od niej odwołanie, ale nie jest to wyrok, tylko ten moment czekania na ostateczne rozstrzygnięcia. To spowoduje nie tylko wyłączenie kopalni, której ta sprawa dotyczy, ale automatycznie elektrowni, bo do elektrowni w Turowie nie można dowieźć żadnego innego paliwa - wyjaśniła.
- Jeżeli decyzji nie wykonamy, to porażka wizerunkowa na arenie międzynarodowej to jedno, drugie to kary, a trzecie - problemy z negocjacjami między innymi podziału funduszy sprawiedliwej transformacji - zauważyła Baca-Pogorzelska.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia sporu. Decyzja ta wiąże się ze skargą Czech, w ocenie których kopalnia Turów ma negatywny wpływ na regiony przygraniczne, gdzie zmniejszył się poziom wód gruntowych.
"Czesi bronią swoich interesów"
- Kopalnie odkrywkowe węgla brunatnego są i w Czechach, i w Niemczech, ale my nie wnieśliśmy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargi na to, że Niemcy czy Czesi w jakiś sposób szkodzą naszej stronie. To Czesi postanowili polemizować z naszymi argumentami i udowodniać, że nasza kopalnia im szkodzi - wskazała Karolina Baca-Pogorzelska.
- Jeżeli oni podnoszą takie argumenty, to znaczy, że bronią swoich interesów. Abstrahując od tego, czy mają rację, czy nie, należałoby porozmawiać z nimi na temat tych argumentów i nie dopuścić do sytuacji, kiedy o takiej sytuacji będzie decydował Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przy tak strategicznej instalacji, jaką jest kompleks w Turoszowie - podkreśliła.
Baca-Pogorzelska zwróciła uwagę, że dwa tygodnie temu w elektrowni został włączony do użytku nowy blok na węgiel brunatny o mocy 0,5 gigawata. - To jest około 1 procent mocy zainstalowanych w Polsce, to są poważne rzeczy, nie czeka się na ostatnią chwilę do takich rozstrzygnięć. Nagle teraz słyszę, że premier Morawiecki z premierem Babiszem będzie na ten temat rozmawiał. Ten czas na to był wcześniej, zawiodła polska dyplomacja, bo do takiej sytuacji nie powinno dojść - oceniła.
Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącej częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
Ośrodek Studiów Wschodnich w niedawnym komentarzu zwracał uwagę, że Niemcy i Czechy, wraz z Polską, należą do państw o największym poziomie wydobycia węgla brunatnego nie tylko w UE, lecz także na świecie. W 2018 roku RFN plasowała się na pierwszym, a Czechy na dziesiątym miejscu, Polska była szósta.
W obydwu państwach odbywa się ono metodą odkrywkową – w Niemczech, podobnie jak w Polsce, w 100 proc., w Czechach w ponad 99 proc. RFN i Czechy odpowiadają łącznie za 55 proc. unijnej konsumpcji węgla brunatnego (odpowiednio 43 i 12 proc.), zajmując w UE pierwsze i trzecie miejsce (druga jest Polska z udziałem 16 proc.).
"Wyłączenie kopalni oznacza wyłączenie elektrowni"
Karolina Baca-Pogorzelska powiedziała, że nie ma możliwości, by elektrownia Turów kontynuowała działalność bez kopalni. - Węgiel brunatny różni się tym od kamiennego, że jest kruchy, zawiera w sobie bardzo dużo wody i jest to transportowane specjalnymi przenośnikami taśmowymi - wyjaśniła.
- Pomijając właściwości takiego węgla, to są jeszcze koszty. Po to nie wozi się węgla brunatnego koleją, żeby ta energia z niego była tania. Traf chciał, że akurat Turów trafił do eksploatowania drogiego złoża, które pozwala mu na produkcję bardzo taniej, aczkolwiek bardzo trudnej energii elektrycznej - zauważyła.
Jak podkreśliła, "nie ma możliwości dowiezienia paliwa i bzdurą jest mówienie, że to wyłączenie naszej kopalni po to, by elektrownia była zasilana paliwem z Czech i Niemiec". - Nie, wyłączenie kopalni oznacza wyłączenie elektrowni, bo zapasów tego węgla po prostu się nie składuje - dodała.
Spór z kopalnię Turów
Premier Mateusz Morawiecki oświadczył po piątkowej decyzji TSUE, że "żadna decyzja jakiejkolwiek instytucji europejskiej nie może narażać polskich obywateli na ryzyko, nie może narażać bezpieczeństwa polskich obywateli".
- Jako szef rządu chcę z całą mocą podkreślić, że na pewno nie będziemy ryzykować zdrowiem, życiem, nie mówiąc o normalnym funkcjonowaniu polskich obywateli, polskich rodzin, tylko dlatego, że ktoś w Trybunale Sprawiedliwości podjął taką czy inną decyzję – podkreślił Mateusz Morawiecki.
- Jestem przekonany, że będziemy potrafili wykazać nasze racje i całą sprawę zakończyć w taki sposób, ażeby nie narażać zdrowia i życia polskich obywateli ze względu na taką decyzję, która zapadła w Luksemburgu – zapewnił szef rządu.
Do piątkowej decyzji TSUE odniósł się również wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
"Nie akceptujemy decyzji TSUE ws. kopalni w Turowie. Oczekujemy zrozumienia wobec procesu transformacji energetyki w Polsce. Nie podejmiemy żadnych działań, które mogłyby uderzyć w bezpieczeństwo energetyczne Polski. Transformacja musi być sprawiedliwa i rozsądna" – napisał na Twitterze.
Czesi są przekonani, że Polska naruszyła prawo Unii Europejskiej, zezwalając na przedłużenie wydobycia w kopalni Turów. Mówił o tym w piątek minister środowiska Czech Richard Brabec.
- Jesteśmy przekonani, że Polska naruszyła prawo Unii Europejskiej, zezwalając na przedłużenie wydobycia w kopalni węgla brunatnego w bliskim sąsiedztwie naszej Republiki oraz terytorium Niemiec. Taka działalność ma negatywny wpływ nie tylko na prawo mieszkańców czesko-polskiego pogranicza do wody, ponieważ oddziałuje na poziom wód gruntowych, ale także na jakość środowiska naturalnego i własność mieszkańców – ocenił Brabec.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock