Podczas piątkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki odniósł się do negocjacji Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP) z kontrolerami. - Jesteśmy gotowi na niezwykle daleko posunięty kompromis - powiedział szef rządu.
Lotnisko Chopina w Warszawie, ale też inne krajowe porty mierzą się z opóźnieniami w ostatnich dniach z powodu konfliktu w PAŻP. Od kilkunastu dni toczą się negocjacje kierownictwa PAŻP z przedstawicielami Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego (ZZ KRL) dotyczące m.in. bezpieczeństwa, regulaminu pracy oraz regulaminu wynagradzania.
- Wyciągamy dłoń otwartą i bardzo serdecznie prosimy wszystkich kontrolerów, aby nie doprowadzili do kryzysu, do zamknięcia polskiego nieba, bo będzie to strata dla wszystkich Polaków. (...) Ja na pewno będę robił wszystko, aby takiemu kompromisowi patronować - zapowiedział premier.
Dodał, że razem z ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem stara się znaleźć rozwiązanie tego problemu.
- Pan minister jest bardzo otwarty na kompromis, po prostu pan minister czeka na postulaty, czeka na propozycje ze strony związkowej, ze strony związku zawodowego i uważam, że pan minister ma bardzo dobrą, bardzo konstruktywną ofertę dla wszystkich, którzy chcą po prostu pracować - powiedział Morawiecki.
Komunikat polskiego urzędu, reakcja Eurocontrol
Urząd Lotnictwa Cywilnego (ULC) przekazał w piątkowym komunikacie, że procedura kasowania połączeń lotniczych w związku z sytuacją w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej "na chwilę obecną" nie została uruchomiona. Przyznano jednocześnie, że możliwe są "większe nieregularności" w funkcjonowaniu lotnisk w Warszawie i Modlinie.
Z kolei Eurocontrol w oświadczeniu wydanym po tym komunikacie napisał, że w przypadku braku porozumienia oba lotniska będą działać niecałe 8 godzin dziennie, a w tym czasie zrealizowanych zostanie maksymalnie 170 z 510 połączeń.
Konflikt w PAŻP
Wraz z końcem marca minął termin wypowiedzenia umów z 44 kontrolerami. Kolejnym 136 kontrolerom termin wypowiedzenia minie z końcem kwietnia. Z grupy 216 kontrolerów na Lotnisku Chopina w Warszawie może zostać 36, czyli co szósty.
Masowe odejścia z PAŻP to efekt konfliktu części kontrolerów ze zdymisjonowanym 30 marca prezesem agencji Januszem Janiszewskim, który w listopadzie 2021 roku zaostrzył spór, wprowadzając nowy regulamin wynagrodzeń. Od listopada kontrolerzy otrzymywali tzw. porozumienia zmieniające z nowymi warunkami płacy. Konflikt jednak nie dotyczy wyłącznie płac.
W nocy z czwartku na piątek Związek Zawodowy Kontrolerów Ruchu Lotniczego opublikował na swojej stronie internetowej oświadczenie. "Pomimo wywieranej na nas presji i rozumiejąc zaniepokojenie opinii publicznej, nie zrezygnujemy z odbudowania bezpieczeństwa na polskim niebie. Mamy nadzieję na porozumienie tak szybko, jak to będzie tylko możliwe, po naszej stronie jest pełna gotowość do konstruktywnej i merytorycznej współpracy" - napisali związkowcy w oświadczeniu.
Jak wskazali, "konflikt nie opiera się na kwestii 'kupienia nas' i tylko finansach". "Kluczem jest odbudowanie instytucji z wysoką kulturą bezpieczeństwa zarówno dla pracujących w niej, jak i tych, dla których ta instytucja pracuje" - wskazali.
W oświadczeniu przypomnieli, że negocjacje z kierownictwem PAŻP dotyczą: bezpieczeństwa - 24 punkty, w tym kwestie m.in. SPO (Single Person Operations); regulaminu pracy; regulaminu wynagradzania - przejrzystej siatki płac, obiektywnych i adekwatnych do odpowiedzialności zasad wynagradzania; wycofania niezgodnych z polskim prawem zarządzeń byłego p.o. prezesa Agencji; przywrócenia do pracy - chodzi o niesłusznie zwolnionych kontrolerów; pociągnięcia do odpowiedzialności wszystkich, których działania lub zaniechania doprowadziły do obecnego kryzysu bezpieczeństwa oraz przywrócenia etosu pracy - chodzi o przyjęcie kodeksu etyki, który będzie chronił sygnalistów i skutecznie zapobiegał mobbingowi.
KALENDARIUM KRYZYSU
Kryzys w PAŻP zaczął się dwa lata temu po wprowadzeniu na szerszą skalę tzw. trybu pojedynczego kontrolera (SPO - Single Person Operations). W tvn24.pl i na antenie TVN24 alarmujemy o tym, jak ten tryb może wpływać na bezpieczeństwo na polskim niebie: - w lutym 2021 roku informowaliśmy o incydencie na Lotnisku Chopina - kontroler przez dwie minuty nie odpowiadał na pytania pilota podchodzącego do lądowania oraz o tym, że system SPO był wprowadzony bez koniecznych szkoleń; - również w lutym 2021 roku pisaliśmy o pracującym w trybie SPO kontrolerze w Katowicach, który wydał pozwolenie na lądowanie, mimo że na pasie pracowała ekipa remontowa; - w marcu 2021 roku opublikowaliśmy informację o pracowniku PAŻP, który zasnął na dyżurze i przez dziewięć minut nie odpowiadał na wezwanie pilota, godzinę później zasnął jeszcze raz; - również w marcu 2021 roku opisaliśmy sprawę związkowców z PAŻP, którzy alarmowali o zagrożeniu dla bezpieczeństwa i zostali dyscyplinarnie zwolnieni z pracy; - w maju 2021 roku zajmowaliśmy się sprawą pijanego kontrolera, który uciekł z wieży, po zatrzymaniu przez policję okazało się, że miał w organizmie dwa promile alkoholu; - w czerwcu 2021 roku pisaliśmy o apelu szefa ULC do ministra infrastruktury o działanie "ze względu na bezpieczeństwo operacji lotniczych"; - w grudniu 2021 roku informowaliśmy o zdarzeniu na lotnisku w Krakowie, gdzie kontroler ratował nieprzytomnego kolegę, ale nie wstrzymano ruchu na lotnisku i w trakcie akcji ratunkowej wystartował samolot z premierem na pokładzie; - w styczniu 2022 roku opisaliśmy list pracowników PAŻP do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym pytali oni szefa rządu, "czy musi dojść do katastrofy"; - w marcu 2022 roku opublikowaliśmy informację o początku masowych odejść z PAŻP; - w kwietniu 2022 roku przedstawiliśmy zarzuty stawiane PAŻP przez Najwyższą Izbę Kontroli, która potwierdziła nasze wcześniejsze ustalenia dotyczące wprowadzenia systemu SPO.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock