Niewątpliwe za skalę podwyżek odpowiadają zaniedbania na rynku energii - powiedział na antenie TVN24 ekspert rynku energetycznego, były prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando. Dodał, że "drogie święta to mogą być święta Wielkanocy". - Wtedy zobaczymy na naszych rachunkach zdecydowanie wyższe ceny za energię elektryczną i gaz, ceny te zaczną też wpływać na produkcję różnych dóbr - przewidywał.
- Przede wszystkim podrożeją aż tak bardzo z dwóch powodów. Jednym jest ogólna sytuacja na rynku i nie mówimy tylko i wyłącznie o rynku polskim, czy europejskim, ale rynku światowym. Surowce energetyczne nie są ograniczone tylko i wyłączne do terytorium jednego kraju, ale handel nimi jest odbywa się w skali globu. Gaz jest wydobywany w wielu miejscach, ropa naftowa tak samo. To są przyczyny zewnętrzne, wiąże się także z tym, że nastąpiło bardzo silne ożywienie gospodarcze po okresie lockdownów, ograniczenia produkcji w wielu krajach. Tym samym popyt na surowce energetyczne wzrósł - tłumaczył.
Inflacja w Polsce. Maciej Bando: drogie święta to mogą być święta Wielkanocy
Maciej Bando dodał, że "nałożyło się na to coś, co jest zjawiskiem stosunkowo nowym, ale o którym musimy pamiętać, bo wynika z naszego lekceważenia zmian klimatycznych". - A mianowicie powodzie, huragany, które utrudniały bądź uniemożliwiały utrzymywanie łańcuchów dostaw z wielu państw - mówił.
- Wreszcie jest przyczyna nasza, wewnętrzna, krajowa. Ta przyczyna jest smutna do powiedzenia. Wynika ona z pewnego lekceważenia trendów, które w gospodarce mają miejsce, szczególnie w energetyce oraz wieloletnich zaniedbań - tłumaczył.
Doprecyzował, że "chociażby wszyscy mówią, że jednym z największych kłopotów w cenach jest kosztów uprawnień do emisji, przysłowiowy koszt CO2". - Istotnie ten koszt wzrósł kilkukrotnie w przeciągu ostatnich miesięcy, ale trudno było nie przewidzieć tego wzrostu. Może nikt nie wróżył osiągnięcia pułapu 80 kilku, czy 90 euro, ale trend zwyżkowy był i był oczywisty. Włączenie się instytucji finansowych do handlu emisjami było wiadome od 2014 roku. Może warto też wspomnieć, że instytucje finansowe, które dzisiaj prawdopodobnie zajmują się handlem uprawnieniami do emisji CO2 finansują też odnawialne źródła energii. Są to instytucje i mechanizmy połączone. Niewątpliwe za skalę podwyżek odpowiadają zaniedbania na rynku energii - mówił.
Były prezes URE przewidywał, że apogeum podwyżek czeka nas "może w marcu, może w kwietniu".- Wtedy też podwyżki znajdą swoje odzwierciedlenie w cenach produktów. To że dzisiaj mówimy o drogich świętach, to jeszcze myślę, że nie jest to wynik skutków związanych z energetyką, ale skutków inflacyjnych - oceniał.
- Drogie święta to mogą być święta Wielkanocy. Wtedy zobaczymy na naszych rachunkach zdecydowanie wyższe ceny za energię elektryczną i gaz, ceny te zaczną też wpływać na produkcję różnych dóbr, począwszy od nawozów sztucznych, a skończywszy na najprostszych dobrach powszechnego użytku. Dzisiaj jesteśmy na fali wznoszącej, która kulminacje osiągnie gdzieś pod koniec pierwszego kwartału - przewidywał.
Ceny energii 2022. URE zaakceptował wyższe taryfy
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził w piątek taryfy na sprzedaż energii dla czterech tzw. sprzedawców z urzędu oraz pięciu największych spółek dystrybucyjnych. Stawki za prąd rosną średnio o 37 proc. Według URE łączny średni wzrost rachunku statystycznego gospodarstwa domowego wyniesie ok. 24 proc. w stosunku do roku 2021.
Tego samego dnia prezes URE zatwierdził też nowe taryfy na sprzedaż gazu dla PGNiG Obrót Detaliczny oraz na dystrybucję tego paliwa dla Polskiej Spółki Gazownictwa. Stawka taryfy za paliwo gazowe rośnie o około 83 procent. Rachunki za gaz netto odbiorców domowych w 2022 roku wzrosną o 54 proc.
Inflacja w listopadzie wyniosła 7,8 procent rok do roku - wynika z danych przekazanych przez Główny Urząd Statystyczny (GUS). To więcej niż podawano wcześniej we wstępnym szacunku GUS. W październiku inflacja wyniosła 6,8 proc. Obserwowane odczyty inflacji są najwyższe od grudnia 2000 roku, kiedy wzrost cen sięgał 8,5 procent rok do roku.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock