W środę koncern PKN Orlen poinformował o realizacji wyznaczonych przez KE tzw. środków zaradczych, by móc przejąć Lotos. Orlen wybrał partnerów, którzy m.in. kupią poszczególne części gdańskiej spółki. To między innymi Saudi Arabian Oil Company (Saudi Aramco), oraz węgierski koncern MOL. Przez niektórych komentatorów te dwa koncerny są łączone z rosyjskimi wpływami. - Jesteśmy w pełni zabezpieczeni, mamy pewne prawa, które taki ruch blokują i nie ma takiej możliwości - mówił prezes Orlenu Daniel Obajtek, pytany w sobotę w RMF, czy poprzez MOL Rosjanie mogliby wejść na polski rynek energetyczny.
Zgodnie z ogłoszonymi w środę decyzjami Orlenu, Saudi Aramco za ok. 1,15 mld zł kupi 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu, węgierski MOL - 417 stacji paliw Lotosu, a Unimot - bazy paliw. Orlen oświadczył, że w ten sposób realizuje Warunki Zaradcze Komisji Europejskiej dla przejęcia Lotosu. Jednocześnie Orlen podpisał z Saudyjczykami trzy umowy: na dostawy ropy, współpracę w obszarze badań i rozwoju oraz wspólne analizy co do inwestycji w obszarze petrochemii.
Saudyjskie Saudi Aramco i węgierski MOL wśród kontrahentów
Daniel Obajtek, pytany był w sobotę na antenie RMF, czy nie ma ryzyka, że za umowami z Saudi Aramco stoją Rosjanie.
- Zawsze można straszyć Rosjanami, ale te umowy trzy, które podpisaliśmy nie pokazują kierunku rosyjskiego - powiedział.
- To nie jest kwestia sprzedania całości rafinerii, to nie jest kwestia sprzedania całości Lotosu, to jest kwestia 30 proc. rafinerii Gdańsk. Musieliśmy spełnić warunki zaradcze, żeby połączyć firmy. Musimy zbudować potężną firmę multienergetyczną, która będzie miała przychodu 200 mld zł, bo tylko taka firma może przeprowadzić transformację energetyczną w Polsce. Lotos sam w sobie nie ma takiej możliwości i nie możemy tak prowadzić gospodarki, że prędzej czy później przyjdzie syndyk masy upadłościowej i zajmie te zakłady, bo będą nierentowne - ocenił.
Obajtek przekonywał, że "dzięki tej decyzji uratował Lotos i tak naprawdę uratowaliśmy polską gospodarkę, bo dziś alternatywne paliwa będą kosztować, transformacja będzie kosztować".
Obajtek dopytywany był, czy nie ma niebezpieczeństwa, że za jakiś czas MOL "tylnymi drzwiami wpuści jednak Rosjan na polski rynek energetyczny".
- Nie ma takiej możliwości. Jesteśmy zabezpieczeni umowami, ja nie mogę do końca ujawniać zapisów umowy, ale jesteśmy w pełni zabezpieczeni, mamy pewne prawa, które taki ruch blokują i nie ma takiej możliwości - podkreślił.
Finalizacja fuzji Orlenu i Lotosu
Pytany, kiedy fuzja Lotosu i Orlenu stanie się faktem, a MOL wejdzie na Polski rynek, szef Orlenu odpowiedział, że "jest kwestia czerwca, przełom czerwca i lipca". - Uważamy, że ten proces może szybko nastąpić, żebyśmy mogli z naszymi partnerami szybko działać - zaznaczył.
Pytany, czy marka Lotos zniknie z polskiego rynku, zaprzeczył. "Nie, część stacji będzie przebrandowana na stacje Orlenu, to jest ponad 100 stacji, natomiast przez pięć lat stacje Lotosu będą pod marką Lotos, a później będziemy podejmować decyzje - bo mamy prawa do tej marki - czy pozwolimy, by ta marka dalej funkcjonowała, czy ewentualnie odsprzedamy samą markę" - wskazał.
Fuzja PKN Orlen i Lotosu. Decyzja KE
Określone w lipcu 2020 r. przez KE działania umożliwiające Orlenowi transakcję przejęcia Lotosu to m.in. zbycie 30 proc. udziałów w rafinerii tej spółki wraz z dużym pakietem praw zarządczych. Ma to dać nabywcy prawo do około połowy produkcji rafinerii obejmującej olej napędowy i benzyny, a jednocześnie zapewnić dostęp do magazynów i infrastruktury logistycznej.
Kolejny warunek to sprzedaż dziewięciu składów paliw na rzecz niezależnego operatora logistyki oraz budowa nowego terminalu importowego paliwa do silników odrzutowych w Szczecinie, który – po ukończeniu budowy – zostałby przekazany temu operatorowi. KE nakazała także sprzedaż 389 stacji paliw w Polsce, stanowiących około 80 proc. sieci Lotos, sprzedaż 50 proc. udziału Lotosu w spółce joint venture z BP, zajmującej się obrotem paliwem do silników odrzutowych, udostępnienie konkurentom w Czechach rocznie do 80 tys. ton paliwa do silników odrzutowych w drodze otwartej procedury przetargowej, zbycie dwóch zakładów produkcyjnych bitumu w Polsce oraz dostarczenie nabywcy rocznie do 500 tys. ton bitumu lub tzw. pozostałości ciężkich.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock