W polskich stoczniach powstaną nowe jednostki - zapowiedział premier Donald Tusk. Wyjaśnił, ze chodzi o nowy żaglowiec i statek szkoleniowo-badawczy. Dodał, że wszędzie, gdzie to będzie możliwe, przetargi będą wygrywali polscy dostawcy i producenci.
- Wiecie tutaj w Szczecinie najlepiej (...), ile w przeszłości stało się rzeczy złych, ile nieudolności, ile złej woli. Stocznia Szczecińska jest tutaj tego przykładem. Powoli wychodzimy na prostą - powiedział premier podczas 11. Międzynarodowego Kongresu Morskiego w Szczecinie.
Szef rządu zwrócił uwagę, że w wielu polskich stoczniach powstają "bardzo dobre produkty", ale - jak dodał - "czas na dużo większy impet".
Tusk: będziemy budowali statki
- W Polsce będziemy budowali statki - powiedział premier. Wskazał, że decyzja ta ma wymiar symboliczny i dotyczy nowego żaglowca szkoleniowego. Dodał, że na ten cel przeznaczono blisko 400 mln zł.
- Dar Młodzieży już jest bardzo wysłużony, minęły 44 lata od wodowania - przypomniał. Dodał, że chodzi o to, by po raz kolejny w historii młodzi Polacy, młode Polki mogli się szkolić. Żebyśmy kontynuowali piękną tradycję Daru Pomorza, Daru Młodzieży - powiedział premier.
Wskazał, że potrzebny jest też nowy statek szkoleniowy, ponieważ Nawigator XXI (MS Nawigator XXI, statek szkolno-badawczy użytkowany od 1997 r. przez Wyższą Szkołę Morską w Szczecinie - red.) jest wysłużoną jednostką i nie jest dostosowany do aktualnego poziomu i rozwoju badań naukowych.
- Będziemy więc także budowali za ponad 600 milionów złotych - i tutaj decyzja finansowa także zapadła - nowy statek szkoleniowy" - poinformował premier.
Dodał, że uczynienie z Bałtyku polskiego morza oznacza także polonizację zamówień. - Wszędzie tam, gdzie to będzie możliwe, nawet jeśli będzie bardzo trudno, przetargi będą wygrywali polscy dostawcy, polscy producenci. Dotyczy to także budowy naszych statków - zaznaczył premier.
Premier poinformował też o rządowym planie reorganizacji żeglugi promowej na Bałtyku. - Minister Marchewka przedstawił bardzo interesujące projekty. I tu, jak wiecie, promy są budowane przez polską stocznię, (...) więc będziemy chcieli powielać ten przykład - powiedział.
Tusk zwrócił uwagę, że program "Polskie morze" oznacza nie tylko to, że "polskie porty staną się portami dominującymi, to nie tylko to, że polskie inwestycje będą chronione skutecznie przez państwo polskie". - Ale to jest polonizacja wszystkich konkretnych działań. To jest polonizacja nie tylko wydatków, jak było do tej pory, ale także korzyści. Polacy będą zarabiali na rozwoju polskiej gospodarki morskiej - podsumował.
Premier: polska bandera wróci na polskie statki
- Trzeba było czekać ponad 20 lat, żeby (...) powiedzieć, że polska bandera wróci na polskie statki - powiedział Tusk. Dodał, że chce, by polscy armatorzy statków, polscy marynarze mogli "pracować, pływać, zarabiać pod polską banderą".
Premier wskazał, że ostatni raz opuszczono polską banderę w 2004 r. na statku "Ziemia Gnieźnieńska". Przekazał również polską banderę wiceministrowi infrastruktury Arkadiuszowi Marchewce, który odpowiada za gospodarkę morską i żeglugę śródlądową.
Tusk wyjaśnił, że ma do tego doprowadzić program "Polskie morze", który właśnie rusza.
- W 2024 r. przeładunki kontenerowe w polskich portach wyniosły 3,3 mln ton liczonych w standardzie TEU. Do roku 2030 potroimy te liczby – stwierdził premier Donald Tusk.
- Jesteśmy bardzo poważnym podmiotem pod względem przeładunków, nie powiem, że dominującym, ale jest bardzo blisko. W 2024 r. przeładunki kontenerowe w polskich portach wyniosły 3,3 miliona ton liczonych w standardzie TEU. Nie ukrywam, że mamy plan, bardzo realną prognozę, i mamy zamiar potroić te liczby z dzisiaj do roku 2030 – czyli w ciągu 4 lat i kilku miesięcy – powiedział premier Tusk.
TEU (twenty-foot equivalent unit) to jednostka pojemności, równoważna objętości standardowego kontenera o wymiarach 6,1 na 2,44 na 2,59 metra.
Szef rządu przypomniał, że w ubiegłym roku zyski polskich portów wzrosły o 26 proc. w stosunku do 2023 r. Dodał także, że "mówimy o bardzo dużych pieniądzach” i że "samych ceł w 2024 r. w polskich portach naliczono 56 mld zł, o miliard złotych więcej niż rok wcześniej".
Tusk: inwestujemy w elektrownie wiatrowe na Bałtyku
Jak zaznaczył, "Szczecin i Świnoujście mają być jednym z kluczowych centrów polskiej gospodarki morskiej". Dodał, że wszystkie inwestycje powstające na Bałtyku powinny w maksymalnym stopniu korzystać z polskich firm i obsługi.
- Będziemy tego bardzo pilnowali, aby ci wszyscy - i mówię tutaj też o największych spółkach Skarbu Państwa - którzy będą budowali na przykład wielkie farmy wiatrowe na Bałtyku, żeby korzystali w maksymalnym stopniu, nieporównywalnie większym niż do tej pory, z polskich firm, z polskiej obsługi. To musi być tak, że jeśli my inwestujemy w elektrownie wiatrowe na Bałtyku, to na tym korzystać muszą polskie firmy, polscy przedsiębiorcy, polskie porty - powiedział szef rządu.
- Pracujemy w tej chwili nad tym z największymi spółkami Skarbu Państwa, które są aktywne w tej dziedzinie - dodał premier.
Zaznaczył, że Szczecin przestanie być miejscem wykluczonym komunikacyjnie. - Trudno, żeby było inaczej, skoro Szczecin i Świnoujście mają być jednym z kluczowych centrów polskiej gospodarki morskiej - wskazał. Przypomniał, że jeszcze niedawno "mówiło się, że ze Szczecina wszędzie jest daleko", a podróż koleją zajmowała średnio ponad siedem godzin.
- My to skróciliśmy i to nie wielkimi inwestycjami, tylko racjonalnymi decyzjami i dużym wysiłkiem organizacyjnym, to jest w tej chwili ponad cztery godziny, a więc prawie trzy godziny mniej - zwrócił uwagę Tusk.
- Terminal kontenerowy w Świnoujściu – niezależnie od protestów, nikt nam tego terminala nie zablokuje, możecie być pewni – zaznaczył Tusk.
Dodał, że z satysfakcją przyjął decyzję Czech o dokończeniu autostrady. - Ruszył przetarg i autostrada po stronie czeskiej będzie gotowa i będziemy mogli mówić o kluczowym dla nas połączeniu. Wszyscy nasi sąsiedzi są z tego powodu szczęśliwi, ale my jesteśmy szczęśliwi, że Szczecin będzie skomunikowany z południem - podkreślił.
Bezpieczeństwo Bałtyku
Premier zaznaczył także, że ważnym zadaniem programu jest zapewnienie bezpieczeństwa Bałtyku.
- Dlatego z taką determinacją rząd przystąpił do organizowania międzynarodowej ochrony wód Bałtyku przed zagrożeniami, które wynikają z agresywnej polityki jednego z państw nadbałtyckich - Rosji - podkreślił szef polskiego rządu.
Zwrócił uwagę, że z tego powodu powstała idea tzw. Warty Bałtyckiej, która wykorzystała możliwość państw nadbałtyckich NATO. Zaznaczył, że celem działań jest to, aby "wszystko co jest nad morzem i na morzu" było możliwie jak najbezpieczniejsze.
Czytaj również: Zakaz dla rosyjskich statków. Kolejny pakiet sankcji >>>
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Lech Muszyński