Jeżeli ktoś uważa, że stać go na to, żeby kupić opał po wyższej cenie, to nie musi brać dodatku węglowego. To jest dobrowolność, a nie przymus - powiedział w rozmowie z TVN24 wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk. Wcześniej senator PiS Jacek Bogucki powiedział, że "nikt normalny nie powinien po to ręki wyciągnąć" i "każdy honorowy Polak, który nie ma potrzeb tego typu, po pomoc socjalną nie idzie". Henryk Kowalczyk deklarował, że nie nazwałby takich ludzi niehonorowymi.
W czwartek Senat przyjął poprawki do ustawy o dodatku węglowym w wysokości 3 tysięcy złotych. Poprawki rozszerzają dodatek na inne gospodarstwa domowe, nie tylko te, które ogrzewają dom węglem. Teraz przepisy wrócą do Sejmu. We wtorek premier Mateusz Morawiecki zapowiedział natomiast przedstawienie szczegółów programu wsparcia dla osób ogrzewających gospodarstwo domowe innym paliwem niż węgiel.
Energetyka - dodatek węglowy. "Każdy ponosi wyższe koszty"
Henryk Kowalczyk był pytany przez dziennikarkę TVN24 Agatę Adamek, czy stać nas na przyznawanie bez kryterium dochodowego dodatków energetycznych.
- Przede wszystkim każdy ponosi wyższe koszty ogrzewania. Okazuje się, że nie tylko węgiel zdrożał mocno, ale również inne nośniki energii typu pellet, olej opałowy i tak dalej. Więc też były głosy, że ci pozostali, korzystający z ogrzewania byli pokrzywdzeni, tak to nazwijmy. Stąd taka decyzja Senatu. W tej chwili trudno mi ustosunkować się w szczegółach, bo nie znam konsekwencji tej decyzji Senatu, to jest rzecz bardzo nowa. Myślę że Ministerstwo Finansów to analizuje i Ministerstwo Klimatu (i Środowiska - red.), które jest autorem tej ustawy - mówił.
Pytany o decyzję dotyczącą poprawek senackich Henryk Kowalczyk odpowiedział: "nie wiem, jaka będzie decyzja to już tutaj nie chcę się wypowiadać, być może to będzie to, co Senat zrobił, ale to nie ja jestem gospodarzem tej ustawy".
Emerytce zostało 10 złotych na życie. "Samorząd powinien zająć się problemem"
Agata Adamek zapytała wicepremiera, czy słyszał o ludziach, którzy dostają teraz olbrzymie podwyżki czynszu. Przytoczyła przykład pani z Polonowa, która mieszka w spółdzielni mieszkaniowej, w której opłaty wzrosły dwukrotnie. Przez tak drastyczne podwyżki kobiecie zostaje 10 złotych na dzień na życie.
- Trudno mi się ustosunkować do każdych pojedynczych przypadków. Są mechanizmy wdrożone, mechanizmy pomocy z tytułu wzrostu cen, między innymi to jest te 1600 złotych (dodatku osłonowego - red.) - powiedział.
- Spodziewam się, chociaż trudno mi komentować, nie znam szczegółów, że ten czynsz wzrósł z tytułu kosztów ogrzewania więc pewnie ciepłownia powinna jeszcze, zależy od wielkości, też wystąpić do URE, do Urzędu Regulacji Energetyki o zatwierdzenie taryfy. Nie wiem, czy to zrobiła - powiedział.
Agata Adamek powiedziała, że chodzi o małą ciepłownię osiedlową. - To samorząd powinien w takim razie problemem się zająć, bo bardzo dużo jest przypadków, że samorządy niestety czerpały dywidendę z zysku takich swoich ciepłowni. Myślę, że tutaj powinny pohamować się i trochę też pochylić się samorząd (nad tym - red.). Powinien temu przyjrzeć, a nie bezkrytycznie akceptować - stwierdził.
Dodatek węglowy nie dla "honorowych Polaków"?
Dziennikarka TVN24 poprosiła też polityka PiS o odniesienie się do słów senatora PiS Jacka Boguckiego. - Każdy honorowy Polak, który nie ma potrzeb tego typu, po pomoc socjalną nie idzie, nie wyciąga ręki do państwa, nie bierze pieniędzy, które nie są mu konieczne, bo rozumie, jak działa system pomocy państwowej, czy to pomocy socjalnej, czy parasocjalnej, takiej jak ta pomoc, bo to jest pomoc parasocjalna. Nikt normalny nie powinien po to ręki wyciągnąć. Ciekawe, czy w waszym środowisku też tak będzie - mówił podczas posiedzenia Senatu Bogucki, zwracając się do opozycji.
- Jeżeli ktoś uważa, że stać go na to, żeby kupić opał po wyższej cenie, to nie musi brać, to jest dobrowolność., a nie przymus. (..) Każdy indywidualnie podejmuje decyzję. Tutaj nie chcę komentować słów pana senatora Boguckiego - powiedział. - Nie nazwałbym nikogo (człowiekiem - red.) bez honoru, kto się po trzy tysiące (zgłosi - red.). W zależności od jego potrzeb i możliwości finansowych, jeśli taka pomoc zgodnie z prawem się należy, to może to wziąć, ale nie musi - powiedział.
Pytany o to, czy sam skorzysta z pomocy, odpowiedział: "ja nie będę brał". - Nie ogrzewam węglem, na szczęście - wytłumaczył.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24