Posłowie Platformy Obywatelskiej apelują do rządu o podjęcie działań, które doprowadzą do obniżek na stacjach paliw. - Zniesienie opłaty emisyjnej i obniżenie marży może uczynić litr benzyny i ropy dużo tańszym - wskazał Mariusz Witczak. W odpowiedzi na to Jan Dziedziczak z Prawa i Sprawiedliwości zwrócił uwagę, że ceny są związane z sytuacją na światowych rynkach.
Jak wynika z danych BM Reflex, pod koniec ubiegłego tygodnia średnie ceny paliw na stacjach w Polsce ukształtowały się na następujących poziomach dla: benzyny bezołowiowej 95 5,20 zł za litr, bezołowiowej 98 5,49 zł za litr, oleju napędowego 5,16 zł za litr i autogazu 2,25 zł za litr.
Eksperci wskazali, że w stosunku do cen przed rokiem za benzynę płacimy już 36 groszy za litr więcej, za olej napędowy aż 39 groszy za litr.
Opłata emisyjna
Zdaniem polityków Platformy Obywatelskiej, przyczyną tak wysokich cen na stacjach w Polsce jest m.in. opłata emisyjna, która weszła w życie od początku tego roku. Opłata wynosi 80 złotych od każdego 1 tysiąca litrów paliwa, który trafi na rynek w naszym kraju. Licząc razem z podatkiem VAT, to oznacza ponad 10 groszy od litra.
Prace nad ustawą wprowadzającą opłatę były bardzo burzliwe. Opozycja zarzucała partii rządzącej, że to de facto nowy podatek, który zapłacą wszyscy, nie tylko kierowcy.
Minister energii Krzysztof Tchórzewski powtarzał, że opłatę emisyjną mają wziąć na swoje barki państwowe spółki paliwowe. Zaznaczył, że nowa opłata nie wpłynie na wzrost cen paliw. Takie deklaracje składały też wcześniej Orlen i Lotos.
Zdaniem posłów PO w rzeczywistości stało się inaczej, dlatego teraz zaproponowali, by między innymi zlikwidować dodatkową opłatę. - Ruch jest jeden i banalny. Wystarczy zmniejszyć, poza likwidacją opłaty paliwowej, marżę, czyli zmniejszyć zysk Orlenu, który jest gigantyczny, jest marnotrawiony na partyjnych kolegów prezesa Kaczyńskiego i PiS-u - wskazał na wtorkowej konferencji prasowej Paweł Olszewski.
Zapowiedział, że PO będzie się domagała szczegółowej informacji od prezesa PKN Orlen, jaka jest marża firmy na sprzedaży paliw w detalu. - Wedle naszych wyliczeń jest to około 50-60 groszy na litrze - powiedział.
- Zniesienie opłaty emisyjnej i obniżenie marży może uczynić litr benzyny i ropy dużo tańszym, ta cena może spaść poniżej 5 złotych i to byłaby bardzo dobra informacja dla Polek i Polaków - wtórował Mariusz Witczak.
Olszewski przytoczył także słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z 2011 roku, że około 50 procent cen paliw stanowią podatki i można obniżyć akcyzę.
Zdaniem Pawła Olszewskiego opłata emisyjna "to jest ponad 1 miliard złotych bezpośrednio wyciągnięty z kieszeni podatników". - My, jako Platforma Obywatelska, gwarantujemy: jeśli wygramy wybory parlamentarne na jesieni, głęboko w to wierzymy, z całą pewnością te opłatę zlikwidujemy, bowiem jest to drenowanie kieszeni podatników bez żadnego, najmniejszego uzasadnienia - mówił poseł PO.
Jan Dziedziczak z Prawa i Sprawiedliwości pytany o te żądania, wskazał, że ceny są związane z sytuacją na światowych rynkach. - Ceny są związane z koniunkturą światową, natomiast sytuacja gospodarcza w naszym kraju jest taka, że proporcja cen do polskich zarobków, do stanu finansów polskich rodzin nie jest tak zła jak była za poprzedniej koalicji - powiedział poseł.
Notowania ropy
Ropa na globalnym rynku ostatnio drożeje. W ubiegłym tygodniu ceny ropy WTI (West Texas Intermediate) w USA były najwyższe od sześciu miesięcy, podobnie ropa typu Brent. Surowiec mocno zyskiwał po tym, gdy Stany Zjednoczone poinformowały, że nie przedłużą zezwolenia na import irańskiego surowca przez kilka krajów. Zezwolenia te obowiązują do 2 maja i dotyczą Chin, Grecji, Indii, Włoch, Japonii, Korei Południowej, Tajwanu i Turcji.
Na początku tego tygodnia ropa w USA traci impet, jednak prezydent Donald Trump oczekuje dalszych obniżek surowca. Biały Dom podał, że producenci ropy z innych krajów zobowiązali się uzupełnić braki irańskiej ropy na rynkach, ale Arabia Saudyjska, największy producent ropy w OPEC, nie wydaje się aż tak zdecydowana, aby spełnić oczekiwania USA. Powód jest prosty. Z danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego wynika bowiem, że Saudyjczycy potrzebują cen ropy w pobliżu 85 dolarów za baryłkę, aby mogli w tym roku zrównoważyć swój budżet. Tymczasem prezydent USA Donald Trump ponowił swoje wezwania do krajów OPEC do obniżenia cen ropy naftowej. Wskazał, że osobiście naciskał na kartel, aby OPEC obniżył notowania surowca.
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock