Sejm odrzucił w piątek poprawki Senatu do noweli ustawy Prawo energetyczne, znoszącej tak zwane obligo giełdowe dla energii elektrycznej. Senat proponował, aby czasowo utrzymać obowiązek sprzedaży 50 procent wytworzonej energii na przez giełdę. Zniesienie obliga giełdowego w handlu energią elektryczną krytykował wcześniej w programie "Jeden na Jeden" w TVN24 były prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando. - To jest absurdalny pomysł - stwierdził.
Zgłoszona przez Senat poprawka przewidywała, że do dnia 31 grudnia 2023 roku przedsiębiorstwo energetyczne zajmujące się wytwarzaniem energii elektrycznej jest obowiązane sprzedawać 50 procent wytworzonej energii elektrycznej na giełdach towarowych. Sejm ją odrzucił, a ustawa trafi teraz do prezydenta.
Kara za manipulacje na rynku
Nowelizacja Prawa energetycznego oraz ustawy o odnawialnych źródłach energii, obok zniesienia obliga wprowadza przepisy zaostrzające odpowiedzialność w zakresie manipulacji na rynku energii elektrycznej. Zgodnie z nowymi przepisami, ustala się też karę za manipulacje na rynku - będzie to grzywna do 5000 stawek dziennych, od roku do 10 lat więzienia albo obie te kary łącznie. Identyczne kary grożą za wykorzystanie informacji wewnętrznej do obrotu produktami energetycznymi na rynku hurtowym.
Grzywna do 2500 stawek dziennych oraz od 3 miesięcy do 5 lat więzienia ma grozić za ujawnianie informacji wewnętrznej bądź zalecanie na ich podstawie kupna lub sprzedaży produktów. Uzasadniając projekt ustawy rząd wskazywał, że obligo jest regulacją ograniczającą swobodę funkcjonowania podmiotów na rynku energii elektrycznej, a konkurencja osiągnięta jest w inny sposób. Po zniesieniu obowiązku giełdowego transakcje handlowe będą w dalszym ciągu zawierane na giełdach towarowych, przy czym o skorzystaniu z tej formy obrotu będzie decydować każdy uczestnik rynku samodzielnie, stosownie do własnej strategii rynkowej - zaznaczono. Natomiast ryzyka nieuzasadnionego wzrostu cen energii elektrycznej na skutek wykorzystania siły rynkowej lub innych form manipulacji rynkowych będą obecnie skutecznie mitygowane przez mechanizmy przeciwdziałania nadużyciom na rynku - uważają pomysłodawcy
Zniesienie obliga to "absurdalny pomysł"
Zniesienie obliga giełdowego na energię elektryczną krytykował wcześniej w programie "Jeden na Jeden" w TVN24 były prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando. - To jest absurdalny pomysł - stwierdził. - Proszę zwrócić uwagę, że obligo giełdowe zostało wprowadzone przez rządy PiS. Miało to być najlepsze remedium na to, aby rynek nie podlegał manipulacjom, żeby można było transparentnie handlować - podkreślał Bando.
Były prezes URE zaznaczył, że "na przestrzeni tych lat, kiedy funkcjonuje giełda, kilka razy mogliśmy spotkać się z domniemaniem manipulowania cenami". - Pierwszy taki przypadek był w 2018 roku, drugi w 2019. Zdaje się, że dwa lata temu, czy półtora roku temu, prezes URE również miał takie podejrzenia i prowadził postępowanie - powiedział.
Bando stwierdził, że "handel na giełdzie podlega jakiemuś nadzorowi, są oczy, które pilnują, czy naprawdę jest wszystko fajnie". - Jeżeli nie ma tych oczu - hulaj dusza, piekła nie ma. Ja sprzedam taniej, a pan nie będzie wiedział, że ja sprzedałem taniej - podkreślił Bando.
O "wielkim ryzyku" mówił w rozmowie z TVN24 Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl. - Jeśli stłuczemy ten termometr w postaci giełdy energii, to już nigdy nie będziemy wiedzieć, jaka ta cena w rzeczywistości powinna być - powiedział Jakóbik.
Pomysł zniesienia obliga giełdowego krytykował również m.in. Bartłomiej Derski z portalu wysokienapiecie.pl. "W 2018 obligo giełdowe miało walczyć ze wzrostami cen prądu. W 2022 roku likwidacja obliga ma walczyć... ze wzrostami cen prądu. PGE i Enea, które produkują więcej prądu niż sprzedają, zyskają na handlu wewnątrz własnych grup. Reszta może najwyżej stracić udziały w handlu. Tyle" - napisał na Twitterze.
Jak dodał, "podstawy ekonomii mówią, że rynek bliższy konkurencji doskonałej jest dużo bardziej efektywny od oligopolu czy monopolu". "Polityków przekonanych, że ręczne starowanie rynkami jest lepsze od konkurencji, czyli decyzji milionów podmiotów, cechuje buta i brak pamięci o sukcesach PRL" - ocenił Derski.
Źródło: PAP/ TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock