Firmy energetyczne, naftowe lub górnicze oraz banki mają zostać od przyszłego roku objęte podatkiem od nadzwyczajnych zysków - wynika ze zmian przepisów podatkowych, przyjętych w piątek przez czeskich deputowanych. Dochody mają być przeznaczone na pokrycie kosztów kryzysu energetycznego. Opozycja krytykuje rządową propozycję. Uważają, że podatek zostanie przerzucony przez banki i firmy energetyczne na klientów.
Nowy podatek w wysokości 60 procent ma obowiązywać przez trzy kolejne lata. Nowelizację musi jeszcze zatwierdzić Senat, w którym większość mają partie koalicji rządzącej. Ustawę będzie musiał podpisać prezydent Milosz Zeman.
Około 3,5 miliarda euro więcej w budżecie
Przyjęciu przepisów towarzyszyły różnice zdań w centroprawicowej koalicji rządowej. Deputowani z klubu Czeskiej Partii Piratów chcieli, aby podatek płaciły także mniejsze banki. Ostatecznie przyjęto propozycję ministra finansów Zdenka Sanjury. Podatek ma zagwarantować w przyszłym roku kwotę 85 mld koron, czyli około 3,5 mld euro, które już ujęto w projekcie budżetu na 2023 rok. Resort finansów szacuje, że częściowo zrekompensuje to wprowadzenie górnego pułapu dla cen energii, na które potrzeba 100 mld koron. Brakującą kwotę rząd powinien, zdaniem ministra finansów, pozyskać z innych wpływów do budżetu z tytułu produkcji energii elektrycznej.
Podatek będzie wpływać jedynie do budżetu państwa. Odrzucono propozycję, by mogły w nim partycypować budżety regionalne i gminne.
Opozycja: podatek zostanie przerzucony przez banki i firmy energetyczne na klientów.
Partie opozycyjne skrytykowały rządową propozycję i politykę gabinetu premiera Petra Fiali, który - w ich ocenie - wprowadza nieprzewidywalność do systemu podatkowego oraz zbyt późno zajął się kryzysem energetycznym.
Oceniono także, że podatek zostanie przerzucony przez banki i firmy energetyczne na klientów.
Podatek od zysków nadzwyczajnych był zapowiadany także w Polsce. Do tej pory nie poznaliśmy jednak projektu w tej sprawie. Co więcej z wypowiedzi przedstawicieli rządu wynika, że prace w tej sprawie zostały zawieszone.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock