Fotowoltaika znów wykręciła rekord - napisał na Twitterze Marek Józefiak, rzecznik prasowy Greenpeace Polska. Jak przekazał, w środę w godzinach 12-13 elektrownie wyprodukowały 6711 megawatogodzin (MWh) energii. Tym samym poprawiono wynik z lipca, który wynosił 6618 MWh.
Marek Józefiak, rzecznik prasowy Greenpeace Polska, we wpisie na Twitterze zwrócił uwagę, że nowy rekord to głównie zasługa ponad miliona prosumentów i prywatnych firm. "Rekord to gł. zasługa ponad miliona prosumentów i prywatnych firm. @Grupa_PGE ma 8 razy mniej fotowoltaiki niż sklepy Dino (ponad 2000 sklepów w Polsce - red.)" - napisał.
Prosument to osoba, która jest jednocześnie producentem i konsumentem. Wytwarza energię za pomocą należącej do niego instalacji.
W ocenie Józefiaka "dzięki fotowoltaice zaoszczędzimy w tym roku ok. 5 milionów ton węgla (100 tysięcy wagonów!)". "W dobie kryzysu energetycznego i spadającego wydobycia węgla w Polsce jest to nie do przecenienia. PV produkuje nie tylko czystą, ale też tanią energię, znacznie obniżając ceny" - zwrócił uwagę rzecznik prasowy Greenpeace Polska.
Jak wskazał, "fotowoltaika wypełnia lukę po węglu". Z przytoczonych przez niego danych wynika, że kopalnie węgla odnotowują w tym roku systematyczny spadek wydobycia: 5,48 mln ton w marcu, 4,62 mln ton w kwietniu, 4,48 mln ton w maju. "Mimo to odnoszą rekordowe zyski - w pierwszym półroczu zarobiły ponad 5 miliardów złotych" - zaznaczył Józefiak.
Z danych Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej (PTPiREE) wynika, że w pierwszym kwartale 2022 roku operatorzy systemów dystrybucyjnych OSD przyłączyli ponad 152 tys. nowych mikroinstalacji. Dla porównania w pierwszym kwartale ubiegłego roku przyłączono 64 tys. mikroinstalacji.
Co z nowelizacją ustawy wiatrakowej?
W ocenie rzecznika Greenpeace Polska w najbliższym czasie należy się spodziewać wyhamowania ilości energii produkowanej z fotowoltaiki. "W kolejnych miesiącach należy się liczyć z mniejszą produkcją z fotowoltaiki i większą z wiatraków. Gdyby nie przepisy antywiatrakowe PiS-u, moglibyśmy mieć ponad 2x więcej mocy niż mamy obecnie. Ustawa liberalizująca przepisy jest od ponad 2 miesięcy u marszałek @elzbietawitek" - napisał Marek Józefiak.
Chodzi o projekt ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw, przygotowany przez minister klimatu i środowiska Annę Moskwę. Przepisy zostały przyjęte przez rząd na początku lipca br. Projekt przewiduje dopuszczenie możliwości powstania nowej elektrowni wiatrowej w odległości od istniejącego budynku mieszkalnego mniejszej niż przewiduje zasada 10H, ale nie mniej niż 500 metrów. Obecnie taka elektrownia nie może powstać w odległości mniejszej niż 10-krotność wysokości planowanej elektrowni wiatrowej.
Projektem ustawy teraz powinien się zająć Sejm. Do tej pory nie nadano mu jednak numeru druku.
- Rządowi zależy, aby ten projekt został przyjęty.(...) Zależy nam na tym, aby nieco zwiększyć możliwości związane z budową wiatraków - zapewniał pod koniec sierpnia br. rzecznik rządu Piotr Mueller, pytany o powody opóźnienia prac legislacyjnych. Jak dodawał, z tego, co wie, "projekt ma być procedowany w Sejmie w najbliższych tygodniach".
Jednocześnie mówił, że "pojawiają się wątpliwości co do finalnych rozwiązań poszczególnych przepisów". Mueller wyjaśniał, że chodzi np. o "odległości między poszczególnymi elementami infrastruktury, w szczególności mieszkalnej, i wiatrakami".
Zmiany dla prosumentów
Od początku kwietnia br. weszły w życie zmiany dla prosumentów. Regulacje wprowadziły rozwiązanie polegające na wartościowym rozliczeniu energii wyprodukowanej przez prosumenta w oparciu o wartość energii ustaloną docelowo według ceny z Rynku Dnia Następnego (RDN), czyli tzw. net billing. Oznacza to, że prosumenci mogą sprzedawać nadwyżki energii wprowadzone do sieci po określonej, hurtowej cenie, a za energię pobraną będą płacić jak inni odbiorcy.
Zmiany wprowadziła ustawa z 29 października 2021 roku o zmianie ustawy o odnawialnych źródłach energii oraz niektórych innych ustaw. Zgodnie z nowelizacją dotychczasowi prosumenci, jak również ci, którzy do 31 marca 2022 roku złożyli kompletne i poprawne zgłoszenie do Operatora Sieci Dystrybucyjnej (OSD) o przyłączenie mikroinstalacji do sieci, pozostali w systemie opustów. Mogą z niego korzystać przez okres kolejnych 15 lat.
Prosumenci, którzy dołączyli do systemu przed kwietniowymi zmianami, produkujący energię w instalacjach do 10 kWp rozliczają się w stosunku 1 do 0,8. Za jedną jednostkę energii wprowadzoną do sieci mogą pobrać 0,8 bez opłat. Przy większych instalacjach (powyżej 10 kWp) ten stosunek wynosi 1 do 0,7. To system net meteringu wykorzystujący mechanizm opustów. Rozliczanie następuje w okresach półrocznych. Prosumenci nie płacą części opłat dystrybucyjnych za użytkowanie sieci.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock