Konsumpcja gazu i paliw spada w Polsce około 10-15 procent. (...) Widać, że wszyscy powoli zaczęli oszczędzać te surowce, więc wydaje mi się, że jeśli chodzi o gaz i prąd, nie powinniśmy się obawiać zimy - stwierdził w rozmowie z Janem Niedziałkiem Paweł Borys, prezes PFR. Na trwającym Forum Ekonomicznym w Karpaczu Polski Fundusz Rozwoju poinformował o umowie pożyczki dla Gaz-Systemu na inwestycje. Środki te mają być przeznaczone na projekty związane z bezpieczeństwem energetycznym kraju i dywersyfikacją dostaw gazu.
Na Forum Ekonomicznym w Karpaczu poinformowano o umowie pożyczki podporządkowanej PFR z Gaz-Systemem na kwotę 1 mld zł. Według Gaz-Systemu pożyczka pozwala na stabilne finansowanie planu inwestycyjnego mającego na celu wzmocnienie krajowej sieci przesyłowej oraz na kontynuację projektów związanych z dywersyfikacją źródeł i kierunków dostaw gazu.
Borys wskazał, że PFR współpracuje z Gaz-Systemem przy kolejnej ważnej inwestycji - pływającym terminalu FSRU w Gdańsku.
"Gazu nie powinno zabraknąć"
- Jeżeli Baltic Pipe będzie uruchomiony, PGNiG informuje, że posiada zakontraktowane dostawy z szelfu norweskiego, to jeśli chodzi o dostawy gazu, to Polska powinna być niezależna - stwierdził Borys w TVN24.
Powiedział też, że z tego, co wie, "jesteśmy krajem, który ma w tej chwili ponad 3 miliardy sześcienne gazu rezerw". Dodał, że jeśli prawdą jest to, co przekazało PGNiG, iż ponad połowa przepustowości Baltic Pipe jest zabezpieczona, "to powinniśmy czuć się bezpiecznie, gazu nie powinno zabraknąć".
- Co więcej, są dane, które mówią, że konsumpcja gazu i paliw spada w Polsce około 10-15 procent. (...) Widać, że wszyscy powoli zaczęli oszczędzać te surowce, więc wydaje mi się, że jeśli chodzi o gaz i prąd, nie powinniśmy się obawiać zimy - stwierdził.
Dodał jednak: - To, gdzie jest największe wyzwanie, to jest zakup i przewiezienie węgla dla ciepłowni, dla odbiorców indywidualnych, ponieważ to są olbrzymie wyzwania logistyczne. Myślę, że to jest największe wyzwanie w tej chwili w kontekście tej zimy.
Z kolei w środę rano były wicepremier i były minister gospodarki Janusz Steinhoff w programie "Wstajesz i Wiesz" na antenie TVN24 stwierdził, że "czeka nas bardzo trudna zima". - Ja nie podzielam tych optymistycznych koncepcji rządu, że nic nam nie grozi. Będziemy prawdopodobnie odczuwać deficyt gazu. Deficyt węgla mamy poniekąd na własne życzenie. Wprowadziliśmy w sposób nierozważny to embargo - powiedział.
"To ryzyko się zmaterializowało"
Wiceprezes Gaz-Systemu Artur Zawartko mówił w Karpaczu, że spółka ta od wielu lat realizuje program dywersyfikacji, inwestując duże pieniądze na zasadzie wyceny ryzyka. - Niestety to ryzyko się zmaterializowało - dodał.
Odnosząc się do pożyczki, Zawartko zaznaczył, że "naszym zadaniem jest wykorzystać te pieniądze w ten sposób, żeby powstały nowe źródła jak wspomniany FSRU". Przypomniał, że terminal jest obecnie planowany na ponad 6 mld m sześc. rocznie, ale "w tej chwili skalujemy go na dwa razy więcej".
- Inwestujemy w ten sposób, że pieniądze zostają w większości w polskiej gospodarce - dodał wiceprezes Gaz-Systemu. Jak zaznaczył, nawet jak niektóre inwestycje, np. na morzu, prowadzą firmy zagraniczne, to polscy specjaliści uczą się przy okazji tych technologii i ta wiedza zostanie w Polsce.
Zawartko przypomniał, że Gaz-System zajmuje się też zielonymi technologiami - m.in. jest obecny we wszystkich inicjatywach europejskich co do budowy szkieletowej sieci przesyłu wodoru. - Tak aby docelowo to był rynek, a nie dominacja jednego łańcucha dostaw od producenta do sprzedawcy - wskazał.
Jak ocenił pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury krytycznej Mateusz Berger, ostatnie miesiące pokazały, że transformacja energetyczna nie będzie się mogła odbyć bez towarzyszącej infrastruktury energetycznej i gazowej.
Berger dodał, że niezbędna będzie redefinicja roli gazu w transformacji, i że długoplanowo Polska i Europa powinny wrócić do energii jądrowej, a Polska ma istotną rolę, by ten trend wzmacniać.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP