Stopy procentowe od października 2022 roku pozostają na niezmienionym poziomie. Rada Polityki Pieniężnej formalnie nie zakończyła jednak jeszcze cyklu podwyżek. Czy RPP wróci do podnoszenia stóp w 2023 roku? Co będzie o tym decydowało? Czy w przyszłym roku pojawi się przestrzeń do pierwszej obniżki stóp procentowych? Odpowiedzi na te pytania udzielili ekonomiści z największych banków w Polsce.
Rada Polityki Pieniężnej w październiku 2021 roku, w związku z rosnącą inflacją, rozpoczęła cykl podwyżek stóp procentowych. W ciągu roku główna, referencyjna stopa procentowa była podnoszona 11-krotnie i wzrosła z poziomu 0,1 proc. do 6,75 proc.
W efekcie wzrosły też raty kredytów mieszkaniowych, w niektórych przypadkach nawet o około 100 procent. W zależności od wielkości zobowiązania, wiąże się to z koniecznością płatności rat wyższych o kilkaset złotych miesięcznie, a w skrajnych przypadkach, nawet o kilka tysięcy złotych, niż jeszcze w 2021 roku. Co do zasady decyzje RPP mają bowiem wpływ na wysokość wskaźników WIBOR, co jednocześnie przekłada się na wysokość rat kredytów. Wskaźniki WIBOR wraz z marżą banku są składowymi oprocentowania kredytu.
Rada w październiku br. - później również w listopadzie i grudniu - zdecydowała się jednak utrzymać stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie. Była to pierwsza taka decyzja od października 2021 roku, nie licząc sierpnia, kiedy nie było posiedzenia decyzyjnego.
Główna, referencyjna stopa procentowa pozostaje zatem na poziomie 6,75 proc.
Postanowiliśmy zapytać ekonomistów największych banków w Polsce, o to, czy stopy procentowe wzrosną w 2023 roku, a z drugiej strony, czy w najbliższych miesiącach może się pojawić przestrzeń do pierwszej obniżki stóp.
Stopy procentowe w 2023 roku - prognozy
Zdaniem ekonomistów PKO BP "stopy NBP w 2023 już nie wzrosną". "Pod koniec 2023 roku RPP rozpocznie powolny cykl obniżek stóp procentowych (zakładamy 2 obniżki po 25pb, do 6,25 proc. na koniec roku)" - przekazali przedstawiciele tego banku w przesłanej nam odpowiedzi. Ekonomiści wyjaśnili, że obniżki będą reakcją na: wyraźny spadek inflacji CPI, poniżej 10 proc. r/r na koniec roku i perspektywy jej dalszego obniżania się w 2024, a także silne spowolnienie gospodarcze (w tym m.in. narastanie ujemnej luki popytowej).
Nie brakuje jednak ryzyk dla realizacji tego scenariusza. Ekonomiści PKO BP wskazali, że przy podejmowaniu decyzji przez RPP kluczowe będzie kształtowanie się trzech czynników.
Po pierwsze, inflacji bazowej. "Jej dalszy silny wzrost przedłużający się poza pierwszy kwartał '23 będzie zwiększał prawdopodobieństwo wznowienia cyklu podwyżek" - zaznaczyli. Po drugie, ważna będzie kondycja gospodarki. Jak wyjaśnili przedstawiciele PKO BP, "tu kluczowa będzie głębokość i trwałość spadku PKB – przedłużająca się recesja przyspieszyłaby obniżki stóp". Po trzecie, Rada Polityki Pieniężnej będzie brała pod uwagę warunki rynkowe w tym m.in. kształtowanie się kursu walutowego. W ocenie ekonomistów "epizody silnego osłabienia PLN, globalnego wzrostu awersji do ryzyka w warunkach wznawiania cykli podwyżek stóp w regionie wywierałyby presję na analogiczne ruchy ze strony NBP".
Zdaniem Marcina Mazurka, głównego ekonomisty mBanku stopa referencyjna w 2023 roku pozostanie na poziomie 6,75 proc. "Nic się nie zmieni. Na początku roku może się pojawić większy ferment w RPP i być może nawet – więcej głosów podwyżkowych. Natomiast skończy się tym, że po prostu nie będzie obniżek" - ocenił Mazurek.
Jego zdaniem do pierwszej obniżki stóp procentowych może dojść w 2024 roku. Ekonomista przyznał jednak, że nie ma pewności, "czy jest duża przestrzeń do cięcia". "Bez negatywnych szoków nie ma co myśleć, że punktem, do którego zmierzamy jest zero lub 1,5 procent" - zaznaczył główny ekonomista mBanku.
Ekonomiści Banku Pekao sądzą, że "RPP nie będzie już podwyższać stóp procentowych, gdyż uważa ich obecny poziom za wystarczający by sprowadzić inflację do celu (w 2025 r.) oraz że kolejne podwyżki odbiją się nadmiernie na wzroście gospodarczym".
W ich ocenie, aby Rada zmieniła swoją opinię, ścieżka inflacji musiałaby być w najbliższych miesiącach wyraźnie wyższa niż zakładana w ostatniej, listopadowej projekcji makroekonomicznej NBP. "Taki scenariusz jest jednak naszym zdaniem mało prawdopodobny. Spodziewamy się, że inflacja będzie spadać począwszy od marca 2023 i osiągnie jednocyfrowy poziom pod koniec roku. Nie wydaje nam się zarazem, by spadek inflacji był wystarczający, aby umożliwić RPP obniżkę stóp procentowych już w 2023" - podkreślili.
W ocenie ekonomistów Banku Pekao bardziej prawdopodobnym terminem pierwszej obniżki stóp procentowych wydaje się początek 2024 roku.
Ekonomiści BNP Paribas - podobnie jak mBank i Pekao - oczekują, że stopy procentowe pozostaną bez zmian na poziomie 6,75 proc. przez cały 2023 roku. "Chociaż formalnie Rada nie zakończyła jeszcze cyklu zacieśniania polityki pieniężnej i pozostaje w trybie czuwania (wait-and-see), to w naszej ocenie jednak komunikacja towarzysząca grudniowej decyzji sugeruje, że RPP może nie powrócić już do podwyższania stóp procentowych" - wskazano w przesłanej nam odpowiedzi.
Dla dalszych decyzji ważna będzie nowa, marcowa projekcja inflacyjna NBP. Ekonomiści BNP Paribas uważają, że "Rada utrzymuje drzwi do dalszych podwyżek stóp procentowych otwarte do momentu publikacji marcowej projekcji inflacyjnej NBP, która jeśli potwierdzi, że inflacja rozpoczyna swój marsz w dół ostatecznie zamknie drogę do dalszego zacieśniania polityki pieniężnej".
"Widzimy wprawdzie ryzyko, że na najbliższych posiedzeniach (do marca włącznie) cykl może być wznowiony, jednak prawdopodobieństwo takiego ruchu jest coraz mniejsze. Potencjalne podwyżki stóp procentowych RPP zależeć będą głównie od nowych prognoz dotyczących tempa wzrostu płac, które może przełożyć się na wolniejsze od oczekiwań spadki inflacji" - wyjaśnili.
Zdaniem przedstawicieli BNP Paribas "przestrzeń do obniżek stóp procentowych pojawi się w Polsce dopiero w 2024 roku a w perspektywie 24 miesięcy stopa referencyjna spadnie o 125 punktów bazowych do 5,50 proc.".
Ekonomiści Banku Millennium w opublikowanej we wtorek analizie kwartalnej wskazali, że "po jedenastu z rzędu podwyżkach stóp procentowych, które wywindowały stopę referencyjną do 6,75 proc., poziomu najwyższego od 2002 r. Rada Polityki Pieniężnej przeszła w tryb 'wait-and-see' (czekaj i patrz - red.)".
"Formalnie cykl zacieśniania polityki pieniężnej nie został zakończony, niemniej prawdopodobieństwo kolejnych podwyżek oprocentowania radyklanie spadło. Zakończenie cyklu zacieśniania nastąpiło nieco szybciej niż zakładaliśmy, na co wpływ miały m.in. rządowe zapowiedzi konsolidacji fiskalnej, a także umocnienie złotego w 4Q br." - zauważyli przedstawiciele tego banku, dodając, że wznowienia podwyżek stóp całkowicie nie wykluczają, "szczególnie jeśli inflacja nie zacznie spadać po 1Q 2023, niemniej przekaz większości obecnej RPP wyraźnie wskazuje zamiar zakończenia cyklu zacieśniania monetarnego".
Ekonomiści Banku Millennium przypomnieli, że po poprzednich cyklach zacieśniania obniżka stóp procentowych pojawiała się średnio około 8 miesięcy po ostatniej podwyżce. "Biorąc pod uwagę uporczywy charakter inflacji obecnie okres utrzymania się wysokich stóp proc. może być nieco dłuższy, choć skala zacieśnienia wspierać będzie dezinflację w przyszłym roku. Realizacja scenariusza dezinflacji, a szczególnie spadek wskaźnika CPI do poziomu jednocyfrowego może być dla obecnej RPP sygnałem do złagodzenia retoryki i rozważenia obniżki oprocentowania" - czytamy w analizie. W ich ocenie "biorąc pod uwagę prognozy inflacji, przestrzeń do obniżki stóp może pojawić się na przełomie roku 2023 i 2024".
"Termin pierwszej obniżki oprocentowania obarczony jest wysoką niepewnością, niemniej z dużym przekonaniem można założyć, że rok 2024 będzie okresem wyraźnego łagodzenia warunków monetarnych" - podkreślili ekonomiści Banku Millennium.
Z prognoz ekonomistów BOŚ Banku również wynika, że "przez cały 2023 r. stopy pozostaną bez zmian na poziomie 6,75 proc. dla stopy referencyjnej NBP". "Sądzimy, że większość członków Rady nie będzie skłonna do kolejnych podwyżek stóp. Stoi za tym oczekiwanie większości członków Rady, że w dłuższej perspektywie inflacja będzie się obniżać 'w kierunku celu inflacyjnego NBP'. Do tego, w świetle ostatniego komunikatu Rady po posiedzeniu w grudniu, w ocenie Rady przyczynią się: dotychczasowe zacieśnienie polityki monetarnej w Polsce, globalne osłabienie koniunktury i inflacji oraz zacieśnienie polityki monetarnej przez główne banki centralne" - zwrócił uwagę Łukasz Tarnawa, główny ekonomista Banku Ochrony Środowiska.
Jednocześnie - jak zauważył - Rada wskazała w ostatnim komunikacie: "ze względu na skalę i trwałość odziaływania obecnych szoków, które pozostają poza wpływem krajowej polityki pieniężnej, w krótkim okresie inflacja pozostanie wysoka, a powrót inflacji do celu inflacyjnego NBP będzie następował stopniowo". "Ten fragment komunikatu oraz wypowiedzi większości członków Rady wskazują, że oczekiwany okresowy wzrost inflacji z początkiem 2023 roku w okolice 20 proc. w lutym został już uwzględniony przez większość Rady i nie będzie przesłanką do powrotu do podwyżek stóp" - ocenił Tarnawa.
Jednocześnie ekonomiści BOŚ Banku nie oczekują też obniżek stóp w 2023 roku. "Przyczyni się do tego wciąż wysoka inflacja - choć prognozujmy jej wyraźny spadek w trakcie roku w okolice 8 proc. na koniec 2023 r., taki poziom inflacji będzie zbyt wysoki by większość członków rady zagłosowała za obniżką w 2023 r. Stabilizacji stóp sprzyjać też będzie stosunkowo łagodne wyhamowanie aktywności polskiej gospodarki (choć z początkiem roku 2023 r. oczekujemy okresowego spadku PKB) i brak silnej negatywnej reakcji krajowego rynku pracy (bardzo ograniczony wzrost bezrobocia)" - czytamy w przesłanej nam odpowiedzi.
Ekonomiści tego banku pierwszej obniżki stóp oczekują w pierwszym kwartale 2024 roku.
Źródło: TVN24 Biznes