Rachunki za prąd od początku 2024 roku mogą znacznie wzrosnąć, jeśli zostaną wygaszone mechanizmy mrożenia cen energii. Bez zamrożenia cen gospodarstwa domowe zużywające do 2000 kilowatogodzin (kWh) zapłacą o 68 procent więcej, czyli dodatkowo około 100 złotych miesięcznie - wynika raportu Forum Energii. Analitycy think tanku wyliczyli, że przy częściowym zamrożeniu cen i bonie energetycznym podwyżki wyniosą około 30 procent.
W 2023 roku obowiązuje zamrożenie cen prądu na poziomie z 2022 roku, ale nie oznacza to, że nie płacimy większych rachunków za energię. Jednocześnie weszły bowiem zmiany w tak zwanej tarczy antyinflacyjnej, która od 2023 roku funkcjonuje w okrojonym kształcie. Stawka VAT stosowana do energii elektrycznej i cieplnej powróciła do 23 proc. (z 5 proc. wcześniej).
Eksperci Forum Energii w opublikowanym w piątek raporcie zauważyli, że mechanizmy mrożenia cen energii zostały zaplanowane do końca 2023 roku i jeśli zostaną wygaszone, ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych mogą wzrosnąć.
"Wzrost cen energii elektrycznej jest dużym wyzwaniem gospodarczo-społecznym. Przyszły rząd ma duży problem do rozwiązania na początku swojej kadencji. U podstaw tego problemu leży bardzo głęboka – daleka od realiów rynku – interwencja rządu PiS" - podkreślono.
Zdaniem przedstawicieli think tanku "jesteśmy w sytuacji, w której interes państwa i odbiorców energii wymagają natychmiastowego porozumienia pomiędzy ustępującym rządem a nowo powstającym".
Ceny prądu w 2024 roku
Jak wskazano w raporcie, ceny energii elektrycznej w dużej mierze kształtowane są na Towarowej Giełdzie Energii z rocznym wyprzedzeniem i już dziś można oszacować, jaka będzie w przyszłym roku cena 1 kWh.
"Największych wzrostów w zestawieniu z tegorocznymi, zamrożonymi cenami, można się spodziewać w gospodarstwach domowych o średnim zużyciu na poziomie 2000 kWh – aż o 68 proc." - czytamy w raporcie. Z wyliczeń ekspertów wynika, że gospodarstwa domowe z pompą ciepła (o zużyciu 9000 kWh) będą musiały się liczyć ze wzrostem cen o około 21 proc.
"Koszty energii elektrycznej zwiększą się także dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz dla samorządów, odpowiednio o 22 proc. i 27 proc." - dodano.
W raporcie Forum Energii czytamy, że "odmrożenie cen energii elektrycznej i wspomniany wcześniej skok cen o 68 proc. oznacza dla przeciętnego gospodarstwa domowego zużywającego 2000 kWh wzrost rocznych kosztów o 1220 zł, czyli ok. 100 zł/mies. Dla gospodarstw domowych ze zelektryfikowanym ogrzewaniem, których zużycie energii elektrycznej może być o rząd wielkości wyższe, wzrost kosztów będzie bardziej dotkliwy – sięgnie nawet 2200 zł rocznie przy zużyciu 9000 kWh".
Wnioski taryfowe trafiły do URE
Jak podkreślono, ostateczna decyzja o wysokości rachunków będzie należała do Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE), który na przełomie roku zatwierdza taryfy dla tej grupy odbiorców. "Nie może on jednak podjąć decyzji, która radykalnie odbiega od realiów rynku" - zaznaczyli eksperci.
Urząd otrzymał wnioski taryfowe w sprawie cen prądu na 2024 rok od wszystkich największych tak zwanych sprzedawców z urzędu - Tauron Sprzedaż, Energa Obrót, PGE Obrót i Enea S.A.
Rzeczniczka URE Agnieszka Głośniewska poinformowała we wtorek TVN24 Biznes, że URE "zaczyna analizę tych wniosków".
"Proponujemy pakiet rozwiązań"
Zdaniem ekspertów Forum Energii efekty skokowego wzrostu cen powinny być łagodzone. "Proponujemy pakiet rozwiązań: bon energetyczny, wsparcie taryf dystrybucyjnych, dodatkowe pieniądze na poprawę efektywności energetycznej budynków oraz specjalną taryfę na ogrzewanie budynków energią elektryczną" - wymienili przedstawiciele think tanku.
W raporcie wskazano, że działania mogą być sfinansowane z pieniędzy Krajowego Planu Odbudowy (KPO) oraz z przychodów budżetu państwa ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2.
Eksperci zastrzegli, że KPO przeznaczony jest wyłącznie na projekty inwestycyjne, wspierające realizację kamieni milowych – zaproponowanych przez Polskę reform. W ich opinii konieczny będzie przegląd projektów i ocena ich zasadności pod względem kosztów oraz możliwości realizacji do 2026 roku. "Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że w ramach ustalonych zadań możliwe będą przesunięcia" - stwierdzili eksperci Forum Energii, dodając, że pieniądze z handlu uprawnieniami do emisji CO2 można przeznaczyć "w pewnym zakresie" na wsparcie wybranych grup odbiorców.
W raporcie zwrócono uwagę, że "przy deficycie budżetowym" nowe dopłaty do rachunków za energię będą "trudne" do sfinansowania bez ograniczania środków na inne obszary funkcjonowania państwa, jak ochrona zdrowia czy edukacja. "Zwłaszcza, że Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny zasilany zawyżonymi przychodami spółek traci rację bytu, ponieważ rynek powoli wraca do równowagi" - podkreślono.
Zdaniem ekspertów "trzeba opracować strategię odchodzenia od sztucznego zaniżania cen energii, w zamian oferując szeroki pakiet działań inwestycyjnych i ochronnych – tak, aby zadbać szczególnie o osoby uboższe".
Bon energetyczny
Bon energetyczny byłby świadczeniem pieniężnym skierowanym do gospodarstw domowych, na wzór znanych z tarczy antyinflacyjnej dodatków osłonowych. "Może być wprowadzone szeroko lub do wybranej grupy odbiorców" - przekazali przedstawiciele Forum Energii. Dodali, że z uwagi na dużą liczbę potencjalnych beneficjentów potrzebny jest sprawny system obsługi bonów energetycznych. "Tu sprawdziłby się ZUS,(...), oferując składanie wniosków za pośrednictwem ePUAP czy bankowości elektronicznej" - zaproponowano.
Eksperci think tanku przyznali, że opcja z częściowym mrożeniem oraz bonem energetycznym jest najdroższa. "W zamian daje podwyżki cen na poziomie ok. 30 proc. – czyli o połowę niższym niż obecnie prognozowany. "Bardzo ważne, aby działania dotujące ceny energii nie odbywały się bez podjęcia działań inwestycyjnych" - zastrzegli.
Wskazali, że inwestycje w rozwój i modernizację sieci elektroenergetycznych są obecnie jednym z ważniejszych powodów rosnących kosztów taryf dystrybucyjnych. "Odblokowanie Krajowego Planu Odbudowy oraz przeznaczenie pieniędzy na inwestycje (wraz z planem inwestycyjnym) daje możliwość odciążenia odbiorców z części kosztów" - zaproponowali eksperci.
W raporcie zarekomendowano zwiększenie do 10 mld zł kwoty przeznaczonej w KPO na inwestycje w sieci dystrybucyjne (w stosunku do aktualnie planowanych 4,4 mld zł), w rozłożeniu na 3 lata. "Obniży to rachunek przeciętnego gospodarstwa domowego ok. 50 zł rocznie" - poinformowali eksperci. "Choć nie jest to znacząca kwota dla gospodarstw domowych, inwestycje w sieci zwiększą możliwości integracji OZE i obniżą koszty bilansowania" - wyjaśnili przedstawiciele Forum Energii.
Kredyty dla prosumentów
Eksperci zauważyli, że dalszy rozwój energetyki prosumenckiej pozwoli trwale obniżyć obciążenie kosztami energii elektrycznej odbiorców. "Bardzo istotne, by osoby o niższych dochodach, które nie mają dostępu do kapitału, również mogły skorzystać z tych rozwiązań" - podkreślili.
Forum Energii rekomenduje wprowadzenie "systemu kredytów zeroprocentowych (0 proc. marży, 0 proc. oprocentowania podstawowego, 0 proc. prowizji, minimalny wkład własny) z gwarancją rządową (np. BGK) po sprawdzeniu poziomu dochodów".
"Okres kredytowania powinien być rozłożony na 15 lat, żeby suma miesięcznych rat i rachunku za energię elektryczną (po naliczeniu oszczędności z fotowoltaiki) były niższe, niż rachunek za prąd bez instalacji PV. Koszty obsługi systemu powinny być pokryte przez środki publiczne – np. z KPO" - wskazali eksperci Forum Energii.
Jedną z propozycji autorów raportu jest też m.in. poszerzenie grupy beneficjentów i poprawa jakości istniejących programów termomodernizacyjnych.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock