W kwietniu ofertowe ceny mieszkań zatrzymały się w miejscu. To jednocześnie oznacza, że są wciąż o 13 procent wyższe niż przed rokiem. Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że największa różnica dotyczy Torunia oraz Łodzi.
Autorzy raportu przeanalizowali 35 349 ofert sprzedaży mieszkań nowych i używanych zamieszczonych w kwietniu. W 15 miastach objętych badaniem ceny były przeciętnie o 13 procent wyższe niż przed rokiem. W porównaniu do sytuacji przed rokiem najmocniej wzrosły ceny metra kwadratowego w Toruniu - o 26 procent oraz Łódź - o 21 procent.
"Należy jednak dodać, że to efekt tego, co działo się jeszcze przed epidemią. W kwietniu ceny już nie rosły, lecz zatrzymały się na poziomie z marca" - czytamy. Sytuacja w poszczególnych miastach jest jednak zróżnicowana. Ceny najbardziej obniżyły się w Katowicach o 4,1 procent miesiąc do miesiąca, Radomiu - o 3,2 procent oraz Lublinie - o 3 procent. Z kolei epidemii i spadku popytu zdają się nie zauważać sprzedający w Toruniu i Białymstoku, gdzie w ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost o odpowiednio 4,3 i 2 procent.
Podane ceny mieszkań to mediany.
Ceny mieszkań
Zdaniem autorów raportu o tym, w którą stronę pójdą ceny mieszkań, zdecyduje popyt. "Obecnie widać pierwsze pozytywne sygnały związane z poluzowaniem rządowych restrykcji. Na portalach zauważalny jest większy ruch, niż w tygodniach najbardziej rygorystycznego lockdown'u" - czytamy.
"W maju obserwujemy też zdecydowanie wyższe zainteresowanie kredytami hipotecznymi niż w kwietniu. Nie wiadomo jednak czy to przełoży się na faktyczne transakcje. Poza tym chwilowo popyt może zmniejszyć ogłoszenie nowego programu ulg podatkowych dla osób kupujących mieszkania z rynku pierwotnego. To może sprawić, że takie osoby wstrzymają się z zakupem, do czasu uruchomienia dopłat" - dodali autorzy raportu.
Jak wskazano, dopiero gdy ten program zacznie działać, to może zachęcać do zakupów, ale pod warunkiem, że kwoty ulg będą odpowiednio wysokie.
Ponadto to czy ceny mieszkań spadną, czy wręcz przeciwnie, będzie zależało od tego, jak bardzo wzrośnie bezrobocie i jak długo będzie się utrzymywało na podwyższonym poziomie.
Kredyty hipoteczne
Do tego dochodzi jeszcze kwestia kredytów hipotecznych. Z jednej strony są one obecnie najtańsze w historii. Średnie oprocentowanie dla kredytu z wysokim (25 procent) wkładem własnym wynosi tylko 2,93 procent. W ostatnich tygodniach Rada Polityki Pieniężnej dwukrotnie obniżyła stopy procentowe.
Z drugiej strony dostępność kredytów jest teraz bardzo ograniczona. Część banków podwyższyło wymagany wkład własny. Ponadto zaostrzono kryteria przyznawania kredytów. Jeśli źródłem dochodu wnioskodawcy jest prowadzenie działalności gospodarczej, umowa o dzieło czy umowa zlecenie, to decyzja często będzie odmowna. Duże znaczenie ma też branża, w jakiej ktoś pracuje. Im branża bardziej dotknięta kryzysem, tym trudniej o kredyt. Jeśli takie ograniczenia nie zostaną złagodzone, to popyt na mieszkania z pewnością spadnie. Część potencjalnych nabywców nie będzie bowiem w stanie uzyskać finansowania.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock