Pandemia COVID-19 w pierwszym kwartale nie miała wpływu na rynek nieruchomości mieszkaniowych - ocenił Narodowy Bank Polski w najnowszym raporcie. Eksperci banku centralnego zaznaczają, że na rynku cały czas była widoczna duża aktywność a średnie ceny rosły, zarówno na rynkach pierwotnych, jak wtórnych.
Eksperci Narodowego Banku Polskiego zaznaczają, że obowiązujące od marca obostrzenia wpłynęły na ograniczenie aktywności również na rynku mieszkaniowym. Jak jednak dodają, konsekwencje pandemii nie znalazły jednak jeszcze odzwierciedlenia w konkretnych danych na powolne procesy zachodzące na rynku.
Na rynku wynajmu długoterminowego pojawiły się nowe lokale
"W I kwartale br. kontynuowana była jeszcze wysoka aktywność na rynku nieruchomości. Liczba sprzedanych kontraktów na budowę mieszkań na największych rynkach pierwotnych była w I kwartale br. wyższa w porównaniu do poprzednich okresów, koszty budowy mieszkań nadal rosły w konsekwencji wysokiego popytu budowlanego w całej gospodarce, w efekcie czego nie obserwowano spadku cen mieszkań zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym" - napisano.
Według danych NBP nadal rosły średnie ceny ofertowe i transakcyjne m kw. mieszkań zarówno na rynkach pierwotnych, jak i na rynkach wtórnych.
Ceny za m kw. porównywalnych mieszkaniach w 6 miastach wzrosły o ok. 1,9 proc. kwartał do kwartału oraz o 14,2 proc. rok do roku, w 10 miastach o 2,9 proc. kwartał do kwartału oraz 13,3 proc. rok do roku, a w Warszawie o 2,9 proc. kwartał do kwartału oraz o 12,1 proc. rok do roku.
"Ceny ofertowe rosły szybciej niż ceny transakcyjne, co oznacza, że sprzedający spodziewali się szybszego wzrostu cen. Utrzymała się różnica średnich cen transakcyjnych i ofertowych, co może wskazywać na brak akceptacji zbyt wysokich cen ofertowych ze strony kupujących" - napisano w raporcie.
Pod koniec marca br. w największych miastach zaczęła rosnąć oferta internetowa mieszkań na rynkach najmu długoterminowego - pojawiły się na tym rynku lokale dotychczas wynajmowane krótkoterminowo, które w trakcie pandemii przestały być dochodowe. Może to sprzyjać spadkom stawek najmu w przyszłości - ocenia NBP.
W I kw. spadły stawki czynszów w najmie długoterminowym, a w konsekwencji uległy obniżce wskaźniki opłacalności najmu.
Inwestycja w mieszkanie
W ocenie NBP inwestycja mieszkaniowa (nie uwzględniając kosztów transakcyjnych) na tle oprocentowania lokat oraz innych dostępnych aktywów dla gospodarstw domowych była w I kw. konkurencyjna.
W poprzedniej wersji raportu oceniano z kolei, że inwestycja ta była krótkookresowo opłacalna (opłacalność liczona jako różnica stóp procentowych).
Wskaźnik szacowanej dostępności mieszkań w dużych miastach (bazujący na przeciętnym miesięcznym wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw) wyniósł w omawianym kwartale 0,80 m kw., tj. nieznacznie zwiększył się względem poprzedniego kwartału oraz był wyższy względem minimum notowanego w III kw. 2007 r. o 0,32 m kw. (tj. o ok. 67 proc.).
Wskaźnik szacowanego maksymalnego dostępnego kredytu mieszkaniowego nieco się zwiększył. Wskaźnik szacowanej kredytowej dostępności mieszkania dla przeciętnego gospodarstwa domowego również nieznacznie wzrósł. Głównym czynnikiem powodującym lekkie wzrosty wskaźników dostępności były rosnące wynagrodzenia.
Wpływ na nieruchomości komercyjne
Raport NBP w odniesieniu do rynku nieruchomości komercyjnych nie obejmuje jeszcze okresu pandemii. Mimo to NBP wskazał, że związane z koronawirusem ograniczenia w działalności przedsiębiorstw będą mieć wpływ na czynsze i transakcje sprzedaży nieruchomości, zwłaszcza w długiej perspektywie.
"Należy pamiętać, że czynsze w obiektach komercyjnych są podpisywane na parę lat, a zerwanie tych kontraktów wiąże się z karami. Natomiast transakcje kupna i sprzedaży nieruchomości są wynikiem długich negocjacji. Można spodziewać się znaczącego wpływu pandemii na zmiany strukturalne w sektorze, które można będzie zaobserwować dopiero za jakiś czas" - napisano.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock