Jeśli do najbliższego szczytu UE 16-17 grudnia w Brukseli nie uda się znaleźć porozumienia ws. odliczania kosztów reform emerytalnych (OFE) od deficytu i długu, to Polska woli przełożyć tę sprawę do szczytu w marcu - powiedział we wtorek minister finansów Jacek Rostowski.
- Kwestia II filaru reform emerytalnych to nie jest kwestia, której nie można odłożyć, jeżeli się nie dogadamy. Najlepiej będzie, jeśli się dogadamy przed szczytem. Ale nie jest to kwestia, którą chciałbym widzieć, by zakłócała dobre wyniki tego szczytu, który będzie przecież taki ważny - powiedział minister.
Budżet Unii ważniejszy od OFE
Polska chce na nim m.in. odsunąć groźbę cięć w nowej perspektywie finansowej UE po roku 2013 roku.
- Bardzo dużo czasu i zabiegów kosztuje nas przygotowanie dobrego efektu na najbliższej Radzie Europejskiej. I inicjatywy dyplomatyczne, spotkania w obrębie UE, także to dzisiejsze spotkanie, (...) tak zwany Ecofin, czyli spotkanie ministrów finansów i odpowiednich komisarzy, ma na celu uzyskanie bezpiecznego dla Polski, ale (...) także dla całej UE, wariantu postępowania, jeśli chodzi o budżet wieloletni, tak zwane wieloletnie ramy finansowe - mówił na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier Donald Tusk.
Tak więc dyskusja na temat OFE zostanie odłożona. Kompromisowe propozycje odliczania kosztów OFE wysunięte przez Komisję Europejską Rostowski uznał za niewystarczające.
- KE przyszła z pewną propozycją kompromisową, z jej punktu widzenia daleko idącą, z naszego - niewystarczającą. Wiele rzeczy wytłumaczyliśmy sobie nawzajem, głównie KE i naszym partnerom. Będziemy pracowali dalej - powiedział.
Na ostatnim szczycie w październiku premier Donald Tusk dostał obietnicę, że do grudniowego szczytu ministrowie finansów UE przyspieszą prace nad tym, jak uwzględnić koszty reformy emerytalnej w liczeniu deficytu i długu publicznego. Ich raport, zapewniający równe traktowanie wszystkich krajów, miał być podstawą do decyzji szefów państw i rządów. Ale we wtorek Polska odrzuciła kompromisową wersję raportu wysuniętą przez Komisję Europejską. Z braku zgody na polskie postulaty, Polska jest teraz skłonna przesunąć termin porozumienia do marca.
"Nie zależy nam na pośpiechu"
KE proponowała wcześniej krajom, które przeprowadziły reformy emerytalne więcej elastyczności przy ocenianiu ich sytuacji budżetowej: dozwolony pułap deficytu wzrósłby z obecnych dozwolonych w Pakcie Stabilności i Wzrostu 3 do 4 proc. PKB. KE zaproponowała też pięcioletni okres przejściowy na odliczanie od długu w sposób degresywny kosztów reformy emerytalnej. 80 proc. kosztów reformy miałoby być odliczone w pierwszym roku, 60 proc. w drugim itd.
Ale Rostowski podkreślał, że Polsce nie chodzi o czas, lecz ustalenie, jakie koszty mogłyby nie powiększać długu i deficytu.
- Nie chodziło o kwestie długości czasu, ale jak uwzględniać fakt reform systemowych. Ja mówiłem bardzo jasno, że koszty przejściowe systemu rozkładają się na 30-40 lat i wobec tego - skoro chcemy osiągnąć rozwiązanie trwałe - to mówimy o tego rodzaju horyzoncie czasowym - powiedział.
- W interesie Polski jest, by nie stawiać sprawy na ostrzu noża i poczekać do marca. Jest coraz większe zrozumienie dla polskiego postulatu. To jasne, że kraje nie chcą otwierać puszki Pandory i zmieniać zasad liczenia długu, ale gdyby teraz oceniano polski dług według nowych, zreformowanych zasad, to na pewno reformy emerytalne byłby brane pod uwagę - powiedział PAP pragnący zachować anonimowość belgijski dyplomata.
Do końca roku rozwiążemy sprawę OFE
Premier Donald Tusk powiedział natomiast, że "do końca roku zostanie wypracowany projekt finansowania części emerytury w II filarze". Dodał, że porozumienie w sprawie zmian w OFE musi zostać wypracowane w porozumieniu z funduszami emerytalnymi.
- W jakiś sposób nawzajem sobie pomożemy, żeby pieniądze emerytów były bezpieczne, a budżet państwa, a więc też pieniądze podatników, nie były narażone na przesadne wydatki - powiedział Tusk.
Rządowi zależy by zmniejszyć transfery do OFE, gdyż zwiększają one deficyt budżetowy i dług publiczny. Jedna z propozycji przewiduje emisję dla OFE obligacji emerytalnych. Zdaniem premiera, "obligacje emerytalne są możliwym elementem tego porozumienia i nie będzie ono wymagało jakichś akceptacji czy konsultacji ze strony Brukseli".
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24