Premier Rosji Władimir Putin popiera wejście rosyjsko-brytyjskiego TNK-BP do należącej do polskiego PKN Orlen rafinerii w Możejkach na Litwie - informuje w poniedziałek "RBK-daily", powołując się na źródło w rządzie Rosji.
Według rosyjskiego dziennika, partnera niemieckiej "Handelsblatt", "transakcja uzyskała już akceptację na szczeblu państwowym". Jednak jak dotąd - jak podał prezes Orlenu Jacek Krawiec - polska spółka nie otrzymała żadnej konkretnej propozycji: ani od TNK-BP, ani żadnego rosyjskiego koncernu.
"RBK-daily" wyjaśnia, że podczas niedawnego spotkania w Helsinkach premier Władimir Putin i prezydent Litwy Dalia Grybauskaite rozmawiali o możliwości nabycia zakładów petrochemicznych w Możejkach właśnie przez TNK-BP. Gazeta przekazuje, że jej źródło w rosyjsko-brytyjskim koncernie potwierdziło, iż rozmowy na temat zakupu rafinerii w Możejkach trwają i że dokonano już jej wyceny. "RBK-daily" dodaje, że informator nie ujawnił wartości transakcji.
TNK-BP zainteresowany
Cytowany w sobotę przez inny rosyjski dziennik gospodarczy - "Wiedomosti" - dyrektor generalny TNK-BP German Chan poinformował, że jego koncern prowadzi rozmowy na temat nabycia udziałów w zakładach w Możejkach z ich obecnym właścicielem. "Jeśli w polskiej kompanii pojawiła się wola pozyskania strategicznego partnera (dla Orlen Lietuva, jak obecnie nazywa się rafineria w Możejkach - red.), to chcielibyśmy podjąć negocjacje" - przytacza gazeta wypowiedź Chana. Dodał on, że TNK-BP prowadzi już wstępne konsultacje z PKN Orlen.
Pytany o propozycję TNK-BP, prezes PKN Orlen Jacek Krawiec powiedział w poniedziałek w Radiu PIN: - TNK-BP obwieścił w piątek, że jest zainteresowany, natomiast póki co do nas żaden rosyjski koncern, z żadną konkretną propozycją się nie zgłosił. Jeżeli się zgłosi, to każdego naszego kontrahenta, czy potencjalnego partnera zawsze przyjmujemy w ten sam sposób - czyli dokładnie analizujemy, co ma do zaoferowania - zapewnił.
Trzy opcje
Jak zauważył Krawiec, sytuacja Możejek wymaga szybkiego działania i poprawy rentowności. - Można to zrobić w dwojaki sposób: albo poprzez wynegocjowanie z Litwinami korzystnych warunków logistycznych, albo poprzez odblokowanie rurociągu Przyjaźń Północna - powiedział. Dodał, że trzecią opcją może być całkowite "wyjście" z pakietu Możejek, ale na dzisiaj nie ma o tym mowy.
- Przymierzamy się do podjęcia działań zmierzających do znalezienia partnera strategicznego - poinformował prezes. Zastrzegł, że jest to bardzo szerokie pojęcie, obejmujące współpracę w zakresie przerobu ropy, dostaw i "również jakąś współpracę w zakresie kapitałowym". Przypomniał, że Orlen wydał na akcje i inwestycje w Możejkach 3,7 mld dolarów, z czego akcje kosztowały 2,8 mld dolarów.
Sprzedaż w zamian za gwarancję
W zeszłą środę premier Litwy Andrius Kubilius powiedział, że PKN Orlen może sprzedać 25 proc. akcji Orlen Lietuva inwestorowi z Rosji, jeśli otrzyma gwarancje wznowienia dostaw rosyjskiej ropy rurociągiem "Przyjaźń", przerwanych po przejęciu przez polski koncern kontroli nad zakładami w Możejkach.
11 lutego rzecznik prasowy prezydent Litwy Linas Balsys poinformował, że Rosja negocjuje z Polską możliwość nabycia rafinerii w Możejkach. Dzień wcześniej, po spotkaniu z Putinem w Helsinkach, mówiła o tym sama Grybauskaite. 12 lutego rzecznik premiera Rosji Dmitrij Pieskow wyjaśnił, że strona rosyjska nie prowadzi konkretnych negocjacji na temat odkupienia rafinerii Orlen Lietuva. - Kontakty mają ogólny charakter - oświadczył.
Gigant w rękach oligarchów
TNK-BP, to trzeci pod względem wielkości koncern paliwowy w Rosji. Połowa akcji należy do brytyjskiego BP. Pozostałe znajdują się w rękach jego rosyjskich partnerów - Alfa Group (25 proc.), Renova (12,5 proc.) i Access Industries (12,5 proc.). Podmioty te są kontrolowane przez trzech lojalnych wobec Kremla oligarchów - Michaiła Fridmana, Wiktora Wekselberga i Leonarda Bławatnika.
TNK-BP próbował już przejąć kontrolę nad Mazeikiu Nafta w 2005 roku, gdy jej ówczesny właściciel, rosyjski Jukos sprzedawał 53,7 proc. akcji rafinerii. Przegrał jednak rywalizację z PKN Orlen. W starciu tym uczestniczyły też inne rosyjskie koncerny - Łukoil i Transnieft.
Zdaniem przytoczonego przez "RBK-daily" analityka Aleksandra Nazarowa, "obecność TNK-BP jako partnera nie gwarantuje PKN Orlen rozwiązania problemu dostaw rosyjskiej ropy do zakładów (w Możejkach)". "Ostatnie słowo należeć będzie do Transnieftu" - oświadczył ekspert. Transnieft, to należący w 100 proc. do państwa operator rurociągów naftowych w Rosji. Jest też właścicielem ropociągów eksportowych, w tym własnie "Przyjaźni".
Inni chętni
Wśród zainteresowanych rafinerią w Możejkach media wymieniały też kontrolowany przez państwo Rosnieft, jednak jego szef Siergiej Bogdanczikow oświadczył w piątek, że koncern nie prowadzi takich rozmów, choć przygląda się wszystkiemu, co pojawia się na rynku. Z kolei prezes Łukoilu Wagit Alekpierow oznajmił kilka miesięcy temu, że jego koncern nie planuje kupna zakładów w Możejkach.
Jeszcze jednym wariantem - pisał o tym w piątek "RBK-daily" - może być wymiana przez Surgutnieftiegaz jego pakietu akcji węgierskiego MOL na 25 proc. Orlen Lietuva. Rosyjski koncern nie komentuje tych doniesień.
Od kilku miesięcy media na Litwie i w Polsce spekulują na temat możliwości sprzedaży Rosjanom rafinerii w Możejkach. Spekulacje te nasiliły się po fiasku starań PKN Orlen o przejęcie kontroli operacyjnej nad litewskim państwowym terminalem morskim Klaipedos Nafta, za pośrednictwem którego - po wstrzymaniu przez Rosję dostaw ropy rurociągiem "Przyjaźń" - spółka zmuszona jest sprowadzać surowiec.
Źródło: PAP