Policja przeprowadziła przeszukanie w rezydencji i w siedzibie partii Jaira Bolsonaro. Były prezydent Brazylii jest oskarżony o przygotowywanie zamachu stanu. Sąd nakazał mu noszenie elektronicznej bransoletki i zabronił używania mediów społecznościowych.
Funkcjonariusze policji federalnej wypełnili nakaz przeszukania domu Bolsonaro i siedziby Partii Liberalnej (PL) w stolicy kraju, Brasilii - poinformowały służby prasowe byłego prezydenta.
Środki zapobiegawcze wobec Bolsonaro
Portal G1 podał, powołując się anonimowe źródła, że prowadzący sprawę sędzia Sądu Najwyższego Alexandre de Moraes nakazał zastosowanie wobec byłego prezydenta wielu środków zapobiegawczych. Bolsonaro ma przebywać w domu od godz. 19 do godz. 7 rano, musi nosić na kostce elektroniczną bransoletkę, ma też zakaz korzystania z mediów społecznościowych i kontaktu z zagranicznymi dyplomatami - przekazał portal.
Przemawiając w piątek przed komisariatem policji, Bolsonaro nazwał elektroniczną bransoletkę na kostce "najwyższym upokorzeniem" i powiedział, że "nigdy nie myślał o opuszczeniu Brazylii" - podał portal stacji CNN.
- Podejrzenia (o opuszczenie kraju) są przesadą... do cholery, jestem byłym prezydentem republiki - mam 70 lat - mówił.
Bolsonaro dodał, że policja zarekwirowała "około 14 000 dolarów amerykańskich" i twierdził, że pieniądze były przeznaczone na użytek osobisty, dodając, że ma na to odpowiednie dokumenty - napisał CNN.
Oskarżenie o przygotowywanie zamachu stanu
Prawicowy były prezydent jest oskarżony o przygotowywanie zamachu stanu po wyborach z 2022 r., w których uległ obecnemu szefowi państwa, lewicowemu politykowi Luizowi Inacio Luli da Silvie. Po wyborach doszło do rozruchów. Tłum zwolenników Bolsonaro szturmował wówczas budynki rządowe w Brasilii.
Za Bolsonaro ujął się prezydent USA Donald Trump, który zagroził Brazylii 50-procentowymi cłami, zażądał zakończenia procesu byłego szefa państwa i określił działania przeciwko niemu jako "polowanie na czarownice". W odpowiedzi Lula zapowiedział cła odwetowe i oświadczył, że żaden obcokrajowiec "nie będzie mu rozkazywał".
Jeden z synów byłego prezydenta Eduardo Bolsonaro, który zasiada w brazylijskim Kongresie, przeniósł się na stałe do Waszyngtonu, by tam zabiegać o pomoc amerykańskiej administracji dla swojego ojca. Syn Bolsonaro wzywa m.in. do nałożenia sankcji na sędziego de Moraesa.
Źródło: PAP, CNN
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/Andre Borges