Zmiany w urzędach pracy, przewidywane przez nowelizację ustawy o instytucjach rynku pracy, którą bez poprawek zaakceptował w czwartek Senat, mogą pomóc w obniżeniu wskaźników bezrobocia w Polsce - ocenił ekspert Konfederacji Lewiatan Jeremi Mordasewicz.
Mordasewicz w rozmowie z PAP zaznaczył, że sama nowelizacja, która teraz trafi do prezydenta, nie wpłynie zasadniczo na liczbę nowych miejsc pracy, ale powinna wyzwolić ruch na tym rynku.
Uwolnić energię
- Zmiany w funkcjonowaniu urzędów pracy pomogą "zamieszać" na rynku pracy. Z jednej strony mamy ok. 2,2 mln bezrobotnych, ale z drugiej ok. 600 tys. wolnych miejsc pracy. Gdyby urzędom po zmianach udawało się szybciej dopasowywać do tych nieobsadzonych miejsc kandydatów w zależności od ich umiejętności i potrzeb bezrobotnych, to stopa bezrobocia zmniejszyłaby się.
- W mojej ocenie dzięki temu można byłoby zmniejszyć o ok. 1 pkt proc. stopę bezrobocia - obsadzając przynajmniej 100 - 150 tys. wakujących miejsc - mówił Mordasewicz.
Potrzebne inwestycje
Ekspert Lewiatana zaznaczył, że do faktycznego zwiększenia miejsc pracy w Polsce potrzebne są inwestycje. - Jeśli ktoś sądzi, że powiększenie liczby miejsc pracy odbędzie się bezinwestycyjnie - jest głupcem. Na to, by powstało jedno miejsce pracy na dobrym poziomie, a nie takie, z którego ktoś szybko wyjedzie za granicę, potrzeba nie 20, a 200 tys. zł - podkreślił.
W jego ocenie subsydiowanie zatrudnienia dla osób do 30. roku życia i powyżej 50 lat nie powiększa ogólnej puli miejsc pracy, tylko oznacza, że osoby w tych preferowanych grupach łatwiej znajdą zatrudnienie. - To wybór polityczny, ale logika podpowiada, że ci bezrobotni z grupy niepreferowanej - od 30 do 50 lat będą mieli trudniej - powiedział.
Zmiana w dobrą stronę?
Zaznaczył jednak, że mimo uwag i dalej idących propozycji, Lewiatan czeka na tę ustawę i apelował do senatorów, by przyjęli ją bez poprawek. - To zmiana w dobrą stronę, choć mamy do niej zastrzeżenia i większe oczekiwania. Ta zmiana jak najszybciej powinna wejść w życie - powiedział.
- Profilowanie, nawiązanie współpracy z prywatnymi agencjami pracy, które będą aktywizowały długotrwale bezrobotnych, premie za efektywność dla urzędów pracy i ich pracowników zwiększą ich motywację do uzyskiwania efektów, a to pomaga rynkowi pracy - dodał.
Po co nowelizacja?
Nowelizacja ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy ma usprawnić działanie urzędów pracy. Nowelizacja pozwala na profilowanie bezrobotnych, premiowanie urzędów pracy za osiągane efekty, organizowanie specjalnych programów dla młodych bezrobotnych. Daje też pracodawcom szansę na obniżenie kosztów pracy - przewiduje dofinansowanie za zatrudnianie osób młodych i w wieku 50+.
Zmiana określa trzy grupy bezrobotnych. Pierwsza to aktywni, którzy nie potrzebują specjalistycznej pomocy, a jedynie przedstawienia ofert pracy. Druga to wymagający wsparcia, którzy korzystać będą ze wszystkich usług, jakie oferują urzędy, np. szkoleń czy staży. W trzeciej grupie znajdą się oddaleni od rynku pracy - osoby zagrożone wykluczeniem społecznym i te, które same nie są zainteresowane podjęciem pracy lub legalnym zatrudnieniem. Tą grupą będą się zajmować wspólnie z urzędami pracy prywatne agencje zatrudnienia, ośrodki pomocy społecznej i organizacje pozarządowe.
Super doradca
W samych urzędach pracy zmiana będzie dotyczyć sposobu pracy zarówno z bezrobotnymi, jak i pracodawcami oferującymi zatrudnienie. Będą oni prowadzeni przez jednego doradcę, który ma być premiowany za skuteczne zatrudnienie bezrobotnych.
W marcu minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz oceniał, że spadek stopy bezrobocia poniżej 13 proc. na koniec 2014 roku jest realny. Premier Donald Tusk informował, że celem rządu jest obniżenie bezrobocia poniżej 13 proc. na koniec roku. W budżecie na 2014 r. rząd założył, że stopa bezrobocia w grudniu wyniesie 13,8 proc.
Stopa bezrobocia rejestrowanego w marcu wyniosła 13,6 proc. przy 13,9 proc. w lutym.
Autor: //gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: P.piejak