Pod koniec XXI wieku liczba ludności w Polsce spadnie do poziomu około 19,4 miliona osób - wynika z raportu ONZ "World Population Prospects 2024". Pierwsze oznaki rozpoczynającej się depopulacji będą widoczne już w 2030 roku. Ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w tym kontekście we wpisie na platformie X zacytowała słowa hymnu Polski i przestrzegła, by "traktować te mądre słowa naszego Hymnu z najwyższą powagą".
"Według stanu na 2024 rok wielkość populacji osiągnęła swój maksymalny poziom w 63 krajach, w tym Chinach, Niemczech, Japonii, a także Federacji Rosyjskiej. Przewiduje się, że w ciągu najbliższych lat całkowita populacja tej grupy spadnie o 14 procent" - informuje ONZ w najnowszym raporcie "World Population Prospects 2024".
Autorzy raportu wskazują, że w latach 2025-2054 szczyt populacji osiągną kraje takie jak Brazylia, Iran, Turcja czy Wietnam, W pozostałych 126 krajach m.in. USA, Indiach, Indonezji czy Nigerii najwyższy poziom ludności zostanie osiągnięty w drugiej połowie stulecia lub później.
"Przewiduje się, że do końca lat 70. XXI wieku liczba osób w wieku 65 lat i więcej przewyższy liczbę dzieci (poniżej 18 lat), natomiast liczba osób w wieku 80 lat i więcej będzie większa niż liczba niemowląt (do 1. roku życia)" - dodaje ONZ.
Przeczytaj również: Ubywa nas. To najgorszy wynik spośród krajów UE
Depopulacja w Polsce
W raporcie wskazano również, że proces "kurczenia się" populacji w naszym kraju już trwa, czego pierwsze oznaki dostrzeżemy już w 2030 roku. To wtedy liczba ludności spadnie do 37,29 mln z obecnego poziomu 38,7 mln.
Niestety, w kolejnych dziesięcioleciach spadki będą jeszcze większe. W 2040 roku populacja Polski wyniesie 35,29 mln, a w 2050 roku spadnie do 32,4 mln. Jeśli nic się nie zmieni, to w 2075 roku w kraju będzie żyło 25,69 mln obywateli, a pod koniec wieku zaledwie 19,33-19,43 mln osób.
Ministra o wsparciu młodych i rodzin
"Według prognoz ONZ do końca wieku będzie tylko 8 mln Polaków w wieku produkcyjnym (20-64), dziś jest 3 razy więcej! Kiedy liczba pracujących będzie spadać, w najbliższej dekadzie będzie bardzo szybko przybywać seniorów" - skomentowała raport minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Zdaniem minister konieczne jest podjęcie trudnych decyzji, ustalenie priorytetów oraz wdrożenie niezbędnych zmian. Pomóc mają między innymi rozmaite formy wsparcia dla młodych rodzin.
"Wsparcie państwa powinno iść przede wszystkim na młodych i rodziny. Czyli np. TAK dla wsparcia dostępnych mieszkań. TAK dla żłobków. Natomiast bardzo ostrożnie z kolejnymi dodatkami emerytalnymi i rentowymi. Seniorzy potrzebują młodszych pokoleń - bo bez nich emerytury (należne i wypracowane ciężką pracą) byłyby tylko pustym zapisem na papierze" - napisała na platformie X.
Podkreśliła również, że istotne będą inwestycje infrastrukturalne, aktywizacja zawodowa, a także mądra i bezpieczna polityka migracyjna. "NIE dla bieżącego przepalania pieniędzy" - podsumowała minister.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock