Zgromadzenie Narodowe, izba niższa francuskiego parlamentu, zatwierdziło we wtorek program oszczędności w wydatkach publicznych szacowany na 50 mld euro. Media zwracają uwagę, że podczas głosowania ujawniły się głębokie podziały w rządzącej Partii Socjalistycznej.
- To decydujące głosowanie, które dobitnie świadczy o postępie naszego kraju - mówił nowy premier Manuel Valls przed głosowaniem. Przyjęty plan przewiduje, że w latach 2015-2017 państwo zaoszczędzi 18 mld euro, samorządy regionalne - 11 mld euro, a 21 mld euro zostanie zaoszczędzone na osłonach społecznych. Dzięki temu deficyt budżetowy Francji ma zejść do wymaganego w UE poziomu 3 proc. PKB.
Kto ucierpi?
Program obejmuje również zamrożenie na rok emerytur i świadczeń socjalnych oraz zamrożenie wynagrodzeń większości pracowników administracji państwowej do 2017 r. Zamrożenie świadczeń socjalnych nie obejmie najbiedniejszych i emerytów o miesięcznych dochodach nieprzekraczających 1200 euro. Według Reutera jest to skutek ugięcia się Vallsa pod presją jego własnej partii. Analitycy pozostają jednak sceptyczni co do skuteczności tych zamierzeń - odnotowuje agencja Reutera. Za programem oszczędności nowego premiera głosowało 265 deputowanych; 232 było przeciw. Aż 67 deputowanych, w tym 41 socjalistów, wstrzymało się od głosu, co według mediów świadczy o silnym oporze w szeregach Partii Socjalistycznej wobec lansowanych przez Vallsa zmian.
Będą protesty
Teraz program naprawczy francuskiej gospodarki zostanie przedstawiony do zatwierdzenia Komisji Europejskiej, która dała Francji dodatkowe dwa lata na zejście z deficytem do akceptowanego poziomu. Jeden związek zawodowy już zapowiedział jednodniowy strajk w maju na znak sprzeciwu wobec zamrożenia wynagrodzeń dla pracowników sektora państwowego.
We Francji dochodzi do protestów przeciw polityce prezydenta Hollande'a.
Autor: msz/ / Źródło: PAP