Punkty karne będą ponownie usuwane po roku, a nie po dwóch latach. Powracają również szkolenia redukujące punkty karne. Od niedzieli weszły w życie przepisy w tej sprawie. - Rządzący niepotrzebnie grzebią, zbyt często, w prawie o ruchu drogowym - komentował we "Wstajesz i weekend" w TVN24 Stefan Rzońca, ekspert do spraw ruchu drogowego, instruktor nauki jazdy.
Wiceminister infrastruktury Rafał Weber mówił wcześniej w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że wprowadzonych zostało wiele zmian w zakresie przepisów prawa ruchu drogowego, które będą utrzymane i nie będą korygowane w najbliższym czasie. - Na przykład nie obniżamy wysokości mandatów drogowych, nie obniżamy też wysokości punktów za wykroczenia drogowe - zwracał uwagę szef MI.
- Wprowadzamy jedynie możliwość skasowania 6 punktów w czasie kursu reedukacyjnego, raz na pół roku, który będzie wyglądał inaczej niż do tej pory. Tam będzie więcej części praktycznej. Ośrodki szkolenia kierowców też mają wycenić te kursy o wiele drożej niż do tej pory - zaznaczył wiceminister Weber.
Zdaniem Stefana Rzońcy "rządzący niepotrzebnie grzebią, zbyt często, w prawie o ruchu drogowym". - Miało być bardzo dobrze i bezpiecznie, ale stwierdzono, że by poprawić jednak bezpieczeństwo w ruchu drogowym to strona rządowa powraca do starych przepisów - komentował we "Wstajesz i weekend" w TVN24 ekspert ds. ruchu drogowego.
- Życzyłbym sobie, że nie częściej raz na 10 lat zrobić jakieś mądre zmiany, po akceptacji fachowców, nie polityków. Byłbym przeciwny, aby politycy grzebali cokolwiek przy ustawie w ramach najbliższych wyborów, żeby się chyba przypodobać głosującym - dodał Rzońca.
- Niepotrzebnie rząd namieszał od września zeszłego roku i teraz znowu jest ta zmiana, czyli co stare było dobre, bo wracamy do starych (przepisów) - podsumował ekspert.
Kasowanie punktów karnych po roku
W wyniku nowych przepisów, informacje o otrzymanej liczbie punktów zgromadzone w centralnej ewidencji kierowców będą z niej usuwane z upływem 1 roku, a nie jak dotychczas – z upływem dwóch lat. Oznacza to, że nowe regulacje przywróciły sytuację prawną sprzed 2022 roku.
Jak wyjaśniał Weber, do rządu docierały sygnały m.in. od firm transportowych, które chciały tej zmiany.
- Kierowcy tirów, którzy spędzają na kółkiem kilka godzin dziennie, są narażeni na ryzyko mniejszych wykroczeń, ale te punkty są zbierane. Dwuletnie kasowanie uzbieranych punktów może spowodować, że nie będą mieli oni możliwości kontynuować pracy. Te sygnały zostały przez nas przeanalizowane. Już teraz brakuje około 150 tysięcy kierowców transportu ciężkiego - tłumaczył wiceminister.
Szkolenia redukujące punkty karne
Zgodnie z przepisami, kierowcy maksymalnie raz na pół roku będą mogli wziąć udział w odpłatnym szkoleniu, które pozwoli zredukować do 6 punktów karnych. Nie dotyczy to kierowcy w okresie pierwszego roku od dnia wydania po raz pierwszy prawa jazdy.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych i administracji, szkolenie zostanie teraz wydłużone z 6 do 8 godzin wykładów. Wykłady będą podzielone na cztery bloki tematyczne (każdy po 2 godziny):
- zasady i przepisy ruchu drogowego,
- wypadki drogowe w Polsce – przyczyny, skutki, zapobieganie,
- prawne i społeczne skutki wypadków drogowych oraz odpowiedzialność karna sprawców
- za przestępstwa i wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji,
- psychologiczne aspekty kierowania pojazdem.
Do tego dojdzie też ćwiczenie praktyczne. Chodzi o awaryjne hamowanie przy prędkościach: 30 km/h i 50 km/h.
Jak wynika z przepisów, nie będą odejmowane punkty przypisane naruszeniu, za które nałożono w drodze mandatu karnego grzywnę, jeżeli do dnia przedstawienia zaświadczenia nie została ona uiszczona. Liczba punktów odjętych z tytułu odbytego szkolenia nie będzie też mogła być większa od liczby punktów otrzymanych za naruszenie przepisów ruchu drogowego przed jego odbyciem.
W ocenie wiceministra Webera, zmiany nie powinny spowodować powrotu do tego poziomu statystyk, które były w roku 2019 roku. - Nie przewidujemy efektu jo-jo, czyli powrotu do tych statystyk wypadków, które były na przykład w roku 2019 - mówił.
Według policyjnych danych w 2019 roku na polskich drogach doszło do ponad 30,2 tys. wypadków drogowych, w których zginęło ponad 2,9 tys. osób. W ubiegłym roku miało miejsce ponad 21,3 tys. wypadków, w których zginęło prawie 1,9 tys. osób.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock