Volkswagen wyda w USA do 14,7 mld dolarów za fałszowanie pomiarów toksyczności spalin w samochodach. To prawie o połowę więcej niż wynosiły wcześniejsze szacunki. Właściciele aut dostaną między 5,1 tys. a 10 tys. dolarów. Koncern będzie też musiał naprawić auta lub je odkupić. W Polsce kierowcy będą domagać się po ok. 30 tys. zł odszkodowania.
Volkswagen przedstawił sądowi w San Francisco warunki porozumienia - podała agencja dpa. Dokument zaprezentowały amerykańskie podmioty, które występują w postępowaniu prawnym przeciwko niemieckiemu koncernowi jako strona powodowa. Wymieniona tam suma obejmuje koszty wykupienia zakwestionowanych samochodów oraz wydatki na odszkodowania i kary.
Warunki ugody
Według wspomnianego dokumentu Volkswagen zobowiązał się do wykupienia bądź przekonstruowania setek tysięcy samochodów z silnikami Diesla.Sprawa dotyczy pół miliona właścicieli samochodów, nie tylko marki VW ale także Audi. Każdy z nich dostanie rekompensatę od 5,1 tys. dolarów do 10 tys. dolarów.
Dodatkowo koncern zobowiązał się do odkupienia bądź naprawienia aut, gdzie zamontowano oprogramowanie fałszujące pomiary. Właściciele będą mieli czas na podjęcie decyzji, Którą z tych opcji wybiorą, do 28 maja 2018 roku .
Podjął się też wpłacenia 2,7 mld dolarów na fundusz wspierania projektów ochrony środowiska oraz zainwestowania 2 mld dolarów w infrastrukturę służącą redukowaniu emisji. Są to warunki ugody z wymiarem sprawiedliwości USA, które należało najpóźniej do wtorku przedstawić amerykańskiemu sędziemu Charlesowi Breyerowi.
Rekordowa kara
Ostateczna decyzja sędziego Breyera spodziewana jest w lipcu. Jego akceptacja otworzy drogę do wypłacenia powodom zadeklarowanych przez Volkswagena pieniędzy. Suma 14,7 mld dolarów jest rekordową karą, jaką zapłaci koncern samochodowy w USA.
W 2012 r. Toyota zapłaciła 1,2 mld dolarów kary za system, który powodował nieumyślne przyspieszanie auta. Dodatkowo 1,1 mld dolarów dostały rodziny poszkodowanych. Wcześniej GM wypłacił 900 mln dolarów za usterkę układu zapłonu, która przyczynić się mogła do śmierci 124 osób. Rodzinom wypłacono w tym przypadku 600 mln dolarów.
Afera spalinowa
W następstwie dochodzenia, prowadzonego przez podległą rządowi USA Agencję Ochrony Środowiska (EPA), Volkswagen przyznał się we wrześniu ubiegłego roku do zainstalowania oprogramowania, pomagającego fałszować wyniki pomiarów w spalinach silników Diesla. Dotyczy to w łącznie około 11 mln samochodów.
Oprogramowanie, znane pod angielską nazwą "defeat device" (urządzenie udaremniające), wyłączało system neutralizowania tlenków azotu podczas normalnej eksploatacji samochodu i włączało go po rozpoznaniu, że silnik poddawany jest testom. Volkswagen znalazł się w ten sposób w centrum największego skandalu, jaki dotknął w ostatnich latach globalną branżę motoryzacyjną. Musi się teraz spodziewać wieloletnich procesów sądowych oraz miliardowych kar za łamanie przepisów o normach technicznych i ochronie środowiska. Ponadto inwestorzy rynkowi chcą uzyskać od koncernu odszkodowania z tytułu strat, jakie ponieśli na zniżce kursu jego akcji. Argumentują, że wbrew obowiązującym przepisom Volkswagen zbyt późno ostrzegł giełdę przed potencjalnymi finansowymi następstwami afery. Postępowanie takie może być również uznane za przestępcze manipulowanie rynkiem, co bada obecnie niemiecka prokuratura.
Amerykanie idą do sądu z Volkswagenem. "Wiedzieli, co robią, celowo złamali prawo"
Autor: tol//ms / Źródło: PAP, Reuters