- Jestem przekonany, że nie zrobiłem niczego nieuczciwego, tak samo jak moi współpracownicy - powiedział premier Czech Petr Neczas. W ten sposób skomentował doniesienia mediów o zatrzymaniu w ramach śledztwa antykorupcyjnego jego bliskich współpracowników. Opozycja zażądała dymisji całego rządu. - Nie widzę powodów, aby myśleć o własnej dymisji czy upadku rządu - skwitował Neczas.
Premier Czech przyznał, że nie ma informacji, jakie czynności śledcze są wykonywane wobec jego współpracowników. Potwierdził jednak, że zatrzymano szefową jego gabinetu politycznego Janę Nagyovą. Bronił jej przed oskarżeniami. - Moja wiara w nią nie upadła i nie mam żadnych powodów, by wierzyć, że popełniła przestępstwo - dodał.
- Jestem osobiście przekonany, że nie dopuściłem się niczego niegodnego i że niczego niegodnego nie dopuścili się także moi współpracownicy - oświadczył. Jego zdaniem nie ma powodu "do zastanawiania się nad rezygnacją i tym samym upadkiem rządu".
Odeszli z partii w zamian za posady?
Oprócz szefowej gabinetu premiera, wśród zatrzymanych przaz Jednostkę Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej (UOOZ) mają się znajdować: były szef wywiadu wojskowego Ondrej Palenik, były przewodniczący klubu poselskiego kierowanej przez Neczasa Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) Petr Tluchorz i były minister rolnictwa Ivan Fuksa. Jak podała agencja CTK, aresztowany został też szef urzędu rady ministrów Lubomir Poul.
- Zatrzymanie pracowników urzędu rady ministrów związane jest z domniemanym komunikowaniem się z wywiadem wojskowym i rezygnacją jesienią 2012 roku trzech posłów ODS, tzw. rebeliantów - ujawnił premier.
Tluchorz, Fuksa oraz Marek Sznajdr przeciwstawili się forsowanej przez Neczasa reformie podatkowej i dla uratowania rządu przed utratą parlamentarnej większości złożyli swe mandaty w zamian za zaoferowane im lukratywne posady w państwowych przedsiębiorstwach.
Premier chce prawdy
Neczas wezwał policję do ujawnienia wszystkich okoliczności związanych z zatrzymaniami. - Długotrwałe milczenie umożliwia jedynie szerzenie spekulacji, półprawd i nieuzasadnionych twierdzeń - podkreślił szef rządu. Policja dotąd nie potwierdziła oficjalnie, kto został zatrzymany. Wszystkie informacje na ten temat pochodzą z medialnych przecieków.
Według Neczasa wejście ekipy śledczej do siedziby rządu nie miało związku z prowadzonymi równocześnie działaniami UOOZ w praskim ratuszu i innych instytucjach. Na czwartek wieczorem Neczas zwołał nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Państwa. W piątek ma wystąpić w Izbie Poselskiej oraz spotkać się z prezydentem Miloszem Zemanem i szefem UOZZ.
Opozycja chce dymisji. Koalicja nie traci zaufania
Przedstawiciele współtworzącego centroprawicowy koalicyjny rząd Neczasa ugrupowania TOP 09 wyrazili aprobatę dla postępowania premiera. - Nie mamy dotąd żadnego powodu, by tracić zaufanie do premiera i destabilizować rząd - powiedział na konferencji prasowej wiceprzewodniczący TOP 09, minister finansów Miroslav Kalousek. Szef partii, minister spraw zagranicznych Karel Schwarzenberg dodał, że na razie nie zwołano żadnego spotkania koalicji i TOP 09 nie widzi powodów, by o nie występować. - Nie mam powodów, by wątpić w słowa swego premiera - zaznaczył Schwarzenberg.
Najmniejsze z trzech ugrupowań koalicji, kierowana przez wicepremier Karolinę Peake liberalna partia LIDEM, przeniosło planowane obrady swego zarządu i deputowanych z czwartku na piątek, by nie kolidowały one z posiedzeniem Rady Bezpieczeństwa Państwa.
Z kolei lider opozycji Bohuslav Sobotka z Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CSSD) wezwał premiera do dymisji. Przewodniczący Senatu Milan Stech z opozycyjnej Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CSSD) powiedział, że upadek rządu jest nieunikniony. - To międzynarodowy skandal. Nie widzę innego rozwiązania tego problemu, jak podanie się do dymisji całego rządu - powiedział.
Będą kolejne zatrzymania
W ramach szeroko zakrojonej akcji policja przeszukała mieszkania zatrzymanych osób i skrytki depozytowe w Banku Komercyjnym w Pradze. Funkcjonariusze policji odwiedzili również ministerstwo obrony. W związku ze śledztwem policja zapowiada kolejne zatrzymania. Podejrzanych jest ok. 30 osób.
Autor: rf//bgr/k / Źródło: idnes.cz, PAP