Wyjątkowo hucznie zapowiadają się tegoroczne obchody Dnia Jedności Narodowej, podczas których Rosjanie świętują rocznicę "uwolnienia Moskwy od polskich okupantów" w 1612 roku. 4 listopada w pochodzie z okazji święta państwowego ma wziąć udział ponad 20 tys. osób: politycy, sportowcy, działacze społeczni i artyści. - Chodzi przede wszystkim o jedność terytorialną - mówią organizatorzy, członkowie założonego z inicjatywy Władimira Putina Ogólnorosyjskiego Frontu Narodowego.
Akcja 4 listopada będzie przebiegać pod hasłem "Jesteśmy zjednoczeni!". Uczestnicy wystartują o godz. 14 czasu lokalnego (12 polskiego czasu) z ulicy Twerskiej i przejdą na wiec na placu Teatralnym w pobliżu Placu Czerwonego. Wśród organizatorów widnieją nazwiska znanych Rosjan: pisarza Jurija Bondarienki, reżysera i deputowanego Stanisława Goworuchina, znanego sportowca Szawarsza Karapietiana (to m.in. jemu zgasł płomień olimpijski przed rozpoczęciem igrzysk w Soczi) oraz, ku zaskoczeniu wielu opozycjonistów, Jelizawiety Glinki, znanej jako Doktor Liza. Zasłynęła ona m.in. akcjami transportu chorych dzieci z Donabasu do Rosji. Glinka często wypowiadała się krytycznie o zdrowotnej polityce rosyjskich władz.
- Zapraszamy na akcję wszystkich, którzy podzielają nasze poglądy o tym, że jedność państwa opiera się na jedności narodów i narodowości, jedności terytorium od Kamczatki po Krym, i jedności poglądów na rozwój naszego kraju - powiedział gazecie "RBK" jeden z organizatorów z koalicji organizacji społeczno-politycznych, utworzonej w maju 2011 roku po propozycji ówczesnego premiera Rosji Władimira Putina, byłego przewodniczącego partii Jedna Rosja.
Demonstracja zgody z polityką Kremla
Znany chirurg Siergiej Gotie powiedział z kolei: - Widzimy, jak trudna jest obecnie sytuacja na świecie. W tych warunkach nasza akcja ma zademonstrować jedność rosyjskiego narodu, wzmocnić naszą narodową świadomość i wizerunek Rosji.
Do udziału w Marszu Jedności zaproszono wszystkie partie parlamentarne i spoza parlamentu oraz przedstawiciele organizacji społecznych i środowisk artystycznych. - Trwają rozmowy z liderami Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (Władimirem Żyrinowskim - red.) i Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (Giennadijem Ziuganowem - red.) - mówią organizatorzy.
Lider partii Zieloni Anatolij Panfiłow zapowiedział, że jego koledzy będą uczestniczyć w marszu. - Wcześniej naród miał możliwość wyrażania swojej radości 7 listopada (rocznica rewolucji październikowej - red.) teraz ma to miejsce 4 listopada - powiedział Panfiłow.
- Dziś nasze państwo zmaga się z gospodarczą agresją przeciwko sobie. Ale nasi oponenci powinni rozumieć, że kryzysowe sytuacje mobilizują naród rosyjski, wzmacniają jego ducha i w efekcie pozwalają państwu przejść na znacząco wyższy poziom rozwoju. Siłą naszego państwa jest jedność jego narodu - powiedział z kolei polityk Rifat Szajchutdinow z partii Platforma Obywatelska.
Studenci z organizacji Sojusz Ziomkostw Studenckich zapowiedzieli, że popierają politykę państwa i będą uczestniczyć w marszu. - Tatarzy, Czeczeni, Dagestańczycy, Rosjanie - wszyscy będą iść razem i reprezentować swoje narody - powiedział RBK przedstawiciel organizacji Kantemir Churtajew. Z kolei opozycyjna wobec Kremla partia Jabłoko oświadczyła, że nie będzie uczestniczyć w żadnym pochodzie, ponieważ nikt w partii nie rozumie sensu tego święta. Siergiej Mitrochin, lider Jabłoka powiedział, że może odbyć się "okrągły stół związany z przyjaźnią między narodami".
Wielka Smuta
Dzień Jedności Narodowej został ustanowiony w grudniu 2004 roku z inicjatywy prezydenta Władimira Putina. Upamiętnia rocznicę wyzwolenia Moskwy spod polskich rządów w 1612 roku i zakończenia okresu zamętu (smuty), w jakim na przełomie XVI i XVII stulecia pogrążyła się Rosja. Zastąpił święto 7 listopada, które upamiętniało rocznicę przewrotu bolszewików z 1917 roku.
W 1612 r. kupcy, szlachta, chłopi i prawosławne duchowieństwo zjednoczyli się i przeprowadzili udane powstanie, przeciwko polskim wojskom urzędującym na Kremlu. W ten sposób w historii Rosji zakończył się okres zamętu, nazywany Wielką Smutą.
Autor: asz/kka / Źródło: "RBK", PAP