Argentyński prokurator oskarżył prezydent tego kraju Cristinę Fernandez o próbę storpedowania śledztwa ws. udziału Iranu w zamachu na ośrodek żydowski w Buenos Aires w 1994 r. Zginęło wtedy 85 osób, a ok. 300 zostało rannych.
W zamachu bombowym na ośrodek kulturalny AMIA (Stowarzyszenie Argentyńsko-Izraelskie) w Buenos Aires 18 lipca 1994 roku zginęło 85 osób, a ok. 300 zostało rannych. W związku z zamachem poszukiwany był m.in. były szef proirańskiego Hezbollahu w Libanie Imad Mughija, który w 2008 roku zginął w zamachu bombowym (o jego przeprowadzenie oskarżano Izrael) w Damaszku.
Jako udziałowiec w zamachu wskazywany jest także sam Iran, który konsekwentnie oskarżeniom tym zaprzecza. Także Argentyna oskarża Teheran o udział w zamachu z 1994 r. Buenos Aires domaga się wydania ośmiu osobistości irańskich, w tym byłego prezydenta Alego Akbara Haszemiego Rafsandżaniego.
"Komisja prawdy" i próby ingerencji
Na początku roku 2013 prezydent Argentyny Cristina Fernandez de Kirchner ogłosiła jednak, że porozumiała się z Iranem w sprawie "utworzenia komisji składającej się z pięciu wybitnych międzynarodowych prawników", których zadaniem będzie "ustalenie prawdy" na temat tego zamachu.
Teraz prokurator Alberto Nisman oznajmił, że Fernandez chciała jednocześnie zawieszenia śledztwa ws. irańskiego udziału, by polepszyć stosunki z Teheranem, którego ropa naftowa potrzebna była Argentynie zmagającej się z ogromnym niedoborem energii i wydatkami na ten cel. Irańska ropa miałaby być wymieniona na argentyńskie zboża.
Nisman chce przesłuchania Fernandez i szefa argentyńskiego MSZ Hectora Timermana "jako autorów i wspólników" próby zahamowania śledztwa ws. Irańczyków, choć argentyńsko-irańska "komisja prawdy" nigdy nie powstała, gdyż argentyński sąd uznał ją niezgodną z prawem.
Biuro prezydent Fernandez oskarżenia Nismana określił jako "śmieszne", ale przez nie ostatnie miesiące prezydentury Fernandez (wybory odbędą się w październiku, Fernandez nie może już startować na trzecią kolejną kadencję) mogą być wyjątkowo skomplikowane.
Krwawe Buenos Aires
Atak na ośrodek AMIA w 1994 r. był najbardziej krwawym zamachem terrorystycznym w Argentynie, a zarazem najbardziej morderczym atakiem na instytucje żydowskie poza granicami Izraela od II wojny światowej. Jako odpowiedzialnych za zamach Izrael od dawna wskazuje bojówki libańskiego Hezbollahu, wspierane przez Iran.
Dwa lata wcześniej w zamachu, do którego przyznał się Hezbollah, na ambasadę Izraela w Buenos Aires zginęło 29 osób.
Autor: mtom / Źródło: reuters, pap