Gwałtowne zamieszki wybuchły w sobotę w Marsylii pomiędzy rosyjskimi i angielskimi kibicami po zremisowanym 1:1 przez reprezentacje meczu. Na Stade Velodrome, gdzie rozgrywane było spotkanie, grupa rosyjskich kibiców zaatakowała angielskich fanów. W niedzielę UEFA poinformowała o rozpoczęciu dochodzenia, a rosyjski minister sportu przyznał, że spodziewa się grzywny dla rosyjskiego związku piłkarskiego.
W niedzielny poranek UEFA poinformowała, że Komisja Dyscyplinarna zajmie się tą sprawą, a ok. południa oficjalnie potwierdziła rozpoczęcie dochodzenia, którego efekty rozpatrzone zostaną 14 czerwca. Zaznaczono, że zarzuty dotyczą bójek na trybunach, ale też zachowań rasistowskich i odpalania rac. UEFA zajmuje się tylko incydentami, które mają miejsce na stadionach.
Rosyjski minister sportu Witalij Mutko w porannej rozmowie z agencją R-Sport przyznał, że spodziewa się konsekwencji, które dotkną krajową federację piłkarską. - Jeśli zostaniemy ukarani, to przyjmę to ze zrozumieniem. Zachowaliśmy się niewłaściwie - powiedział.
Zamieszki na stadionie
Starcia pomiędzy rosyjskimi i angielskimi kibicami toczą się na ulicach Marsylii od kilku dni. W sobotę, kiedy został rozegrany mecz reprezentacyjny pomiędzy tymi drużynami, napięcie osiągnęło punkt kulminacyjny.
Pod koniec zakończonego wynikiem 1:1 spotkania grupa rosyjskich fanów przedarła się do sektorów, w których znajdowali się kibice drużyny przeciwnej i zaatakowała ich. Ci zaczęli przeskakiwać przez ogrodzenie, by uciec. Po ostatnim gwizdku starcia przeniosły się na ulice i trwały do późna.
Początkowo informowano, że 31 osób zostało rannych i trafiło do szpitala. Później szef lokalnego oddziału policji Laurent Nunez podał, że obrażeń doznało 35 osób, ale zaznaczył, że w większości przypadków są one niewielkie. Nie odniósł się on do pytania o stan jednego z Anglików, co do którego mówiono wcześniej o zagrożeniu życia.
Do aresztu trafiło 10 osób - Anglicy, Rosjanie, Austriak, Niemiec i Francuz.Po spotkaniu starcia przeniosły się na ulice Marsylii i trwały do późnych godzin nocnych. Jak podają francuskie służby, w sumie w sobotnich zajściach zostało rannych 31 osób, w tym kibic Anglii, który dostał zawału serca.
Kara dla Rosjan?
Po zajściach na Stade Velodrome UEFA wydała oświadczenie, które stwierdza, że "dla ludzi, którzy dokonują takich aktów przemocy, nie ma miejsca w piłce nożnej".
Cztery lata temu, podczas Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie, rosyjskiej federacji groziła kara odjęcia punktów w kwalifikacjach do turnieju we Francji.
Francuskie władze znalazły się w defensywie po tym jak media relacjonowały na żywo brutalne starcia w Marsylii. Lider Partii Socjalistycznej Jean-Christophe Cambadelis, broniąc krajowych organów ścigania, winą za całą sytuację obarczył "pijanych kretynów".
Autor: dln,mm\mtom / Źródło: reuters, pap