"Z przykrością stwierdzam, że działania Komisji Weneckiej, jeszcze przed konkluzjami jej pracy, zostały bez skrupułów wykorzystane do celów politycznych" – napisał szef MSZ Witold Waszczykowski w liście do sekretarza generalnego Rady Europy Thorbjoerna Jaglanda. - Prawo i Sprawiedliwość specjalizuje się w pisaniu obraźliwych listów, które nie mają nic wspólnego z dyplomacją - skomentował w TVN24 były wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski (PO).
List, którego kopię można znaleźć na stronie internetowej MSZ, jest reakcją na upublicznienie projektu opinii Komisji Weneckiej na temat zmian ustawowych dotyczących Trybunału Konstytucyjnego.
"Z najwyższą troską zwracam Pana uwagę na niefortunne zdarzenie, które miało miejsce w ramach współpracy pomiędzy rządem RP a Komisją Wenecką Rady Europy" – pisze Waszczykowski.
Przeciek "wykorzystany do celów politycznych"
Jego zdaniem, "zgodnie z ustaloną procedurą, projekt opinii przygotowanej przez Komisję Wenecką 'jako dokument poufny powinien być dostępny dla wyraźnie określonego grona zainteresowanych stron', a uwagi rządu RP do dokumentu powinny zostać uwzględnione przez Komisję 'przed przyjęciem i upublicznieniem tekstu ostatecznego'".
Według Waszczykowskiego, "niektóre media publikując wspomniany materiał Komisji Weneckiej i używając błędnych sformułowań spowodowały mylne wrażenie, że projekt odzwierciedla poglądy wszystkich członków Komisji". "Z przykrością stwierdzam, że działania Komisji Weneckiej, jeszcze przed konkluzjami jej pracy, zostały bez skrupułów wykorzystane do celów politycznych" – dodał szef polskiej dyplomacji.
I dodał: "Tym samym proces, który w swym zamyśle miał wnieść wkład do dialogu politycznego, został wykorzystany przez opozycję do przypuszczenia brutalnego ataku na Rząd w celach wyłącznie politycznych".
"Niepokoi, że dziennikarze otrzymali projekt zapewne jeszcze przed przedstawicielami Rządu"
Waszczykowski wyraża "głębokie zaskoczenie" tym, że "Komisja Wenecka nie podjęła kroków, by uniknąć wykorzystania opinii jako instrumentu politycznego do atakowania Rządu", który - jak podkreśla Waszczykowski - "jest lojalnym członkiem Rady Europy".
"Niepokoi, że dziennikarze otrzymali projekt zapewne jeszcze przed przedstawicielami Rządu" - twierdzi polityk. "Moje zdumienie zwiększa dodatkowo fakt, że Przewodniczący Komisji Weneckiej nie podjął natychmiastowej reakcji w formie oświadczenia potępiającego przeciek i jego wykorzystanie do celów politycznych".
Trzaskowski: ignorancja, pouczanie
Polityk PO i były wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski w rozmowie z TVN24 komentował list szefa MSZ. Stwierdził, że wygląda na to, że Waszczykowski chce wypowiedzieć wojnę Komisji Weneckiej. - To jest klasyczna cecha polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy chcą wszystkich pouczać, uczyć, jak postępować i żyć - powiedział. - Prawo i Sprawiedliwość specjalizuje się w pisaniu obraźliwych listów, które nie mają nic wspólnego z dyplomacją - dodał.
I kontynuował: - Pan minister chyba nie do końca nie zauważył, że nie jest już publicystą czy zwykłym posłem opozycji, tylko stoi za nim majestat Rzeczypospolitej.
Zdaniem Trzaskowskiego, Waszczykowski wykazał się po raz kolejny "krańcowym brakiem profesjonalizmu", bo "dolewa oliwy do ognia", "insynuując", że to Komisja Wenecka stoi za przeciekiem projektu opinii.
Komisja sprawdza Polskę
W projekcie opinii Komisja Wenecka w konkluzjach wzywa wszystkie organy państwa do pełnego poszanowania i wprowadzenia w życie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Komisja wita z uznaniem fakt, że wszyscy polscy rozmówcy wyrażali przywiązanie do Trybunału jako gwaranta nadrzędności konstytucji w Polsce.
Jednak dopóki sytuacja kryzysu konstytucyjnego odnoszącego się do TK pozostaje nierozwiązana i dopóki Trybunał nie może wykonywać pracy w skuteczny sposób, zagrożone są nie tylko rządy prawa, ale także demokracja i prawa człowieka - stwierdzono.
Autor: pk//rzw / Źródło: PAP,TVN24