Odnaleźli się trzej duchowni, o których zaginięciu informowała wcześniej Ukraińska Cerkiew Greckokatolicka. Zaraz po zakończeniu głosowania na wolność wyszli też aktywiści i dziennikarz, porwani wcześniej najprawdopodobniej przez separatystów. W niedzielę w rejonie biełogorskim znaleziono zwłoki krymskiego Tatara ze śladami tortur.
Po zakończeniu głosowania odnalazło się kilka zaginionych w ostatnich dniach osób. Jak podaje Krym SOS, "dopiero co udało się nawiązać kontakt telefoniczny z aktywistami Zgromadzenia Studenckiego Martą Pogoriłą i Alikiem Sardajanem. Mówią, że nie wszystko u nich w porządku, ale ich wypuścili i oni jadą do Kijowa".
Odezwali się też duchowni, o których zaginieniu alarmowała Cerkiew greckokatolicka. Jak donosi strona Krym SOS, "duchowni nigdzie nie zniknęli. Po prostu wyłączyli telefony. A do ojca Kwicza stukali do drzwi przedstawiciele +samoobrony+ w Sewastopolu, ale potem sobie poszli".
Odnalazł się też chilijski dziennikarz, do którego wynajmowanego mieszkania w Symferopolu wdarli się wieczorem w sobotę ludzie w maskach.
"Walą do drzwi"
Ukraińska Cerkiew Greckokatolicka w komunikacie zamieszczonym kilka godzin wcześniej na swojej stronie internetowej donosiła, że nie ma kontaktu z trójką jej duchownych na Krymie.
W niedzielę, ok. godz. 14., stracono kontakt z ojcem Nikołajem Kwiczem z Sewastopola. Miał tylko zdążyć przez telefon powiedzieć: - Jeśli nie odbiorę więcej telefonu, to ogłoście: walą do drzwi mojego mieszkania na ul. Chrustaliewa. To milicja i prorosyjska "samoobrona", dużo ich, drzwi stalowe, ale nie wiem, jak długo wytrzymają.
Potem oba telefony ojca Nikołaja były wyłączone aż do końca głosowania, chociaż nawet w czasie jego aresztowania w sobotę i rewizji w mieszkaniu, były włączone. Wczoraj duchowny został bowiem na krótko zatrzymany przez milicję.
Znikali ludzie
Ojciec Kwicz to nie jedyny greckokatolicki duchowny, z którym w niedzielę stracono kontakt. Parafianie z Eupatorii informowali, że nie ma kontaktu z ojcem Bohdanem Kosteckim. Jak mówili, w sobotę wrócił on z Tarnopolskiego, gdzie wywiózł rodzinę. Tego samego dnia powiedział przez telefon żonie, że już dotarł do Krymu. W niedzielę aż do wieczora telefony o. Bohdana były wyłączone.
Jak informowała Cerkiew, potem doszły informacje, że zniknął także o. Ihor Gawriłow. Podobno był w aucie z o. Kosteckim. On także odezwał się dopiero po zakończeniu referendum.
Jak przypomina portal lb.ua, nieznane jest wciąż miejsce pobytu trzech aktywistów Automajdanu, wśród których jest syn deputowanego Anatolija Hrycenki, Ołeksij. Zniknęli oni 14 marca. Według ostatnich danych, mogli znajdować się w bazie Berkutu w Symferopolu.
Śmierć Tatara
W niedzielę pojawiła się informacja, że znaleziono zwłoki krymskiego Tatara.
- To stało się we wsi Ziemlianiczne, w rejonie biełogorskim. Mężczyzna zaginął 3 lub 4 marca. Ostatnio widziano go, gdy poszedł do wojskowej komisji uzupełnień. A potem zniknął. I dziś znaleźli go z wyraźnymi śladami tortur - powiedział były przewodniczący Medżlisu (rodzaj parlamentu Tatarów krymskich) Mustafa Dżemilew. Te informacje potwierdził szef departamentu prawnego Medżlisu, Tajfuk Gafarow.
Sprawą zajęła się milicja i prokuratura.
Autor: //gak / Źródło: Ukraińska Prawda, lb.ua, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: ugcc.org.ua