Przewodniczący obradom niższej izby brytyjskiego parlamentu spiker John Bercow zapowiedział w czasie poniedziałkowego posiedzenia, że złoży rezygnację z tej funkcji w dniu nowych wyborów parlamentarnych albo 31 października, jeżeli wybory zostaną rozpisane na późniejszy termin.
W poniedziałek wieczorem Izba Gmin ma po raz drugi głosować nad wnioskiem premiera Borisa Johnsona o rozpisanie przedterminowych wyborów, ale ponieważ partie opozycyjne już zapowiedziały, że będą głosować przeciwko, szanse na taki scenariusz są niewielkie.
Przedterminowe wybory w połowie października dałyby Johnsonowi możliwość doprowadzenia do brexitu bez porozumienia. W zeszłym tygodniu parlament przyjął ustawę, która to wyklucza i w przypadku braku innych rozwiązań zmusza go do zwrócenia się do Unii Europejskiej o kolejne przesunięcie terminu wyjścia - do 31 stycznia 2020 roku.
Bercow zapowiada rezygnację
31 października to obecnie obowiązująca data wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
John Bercow zapowiedział w poniedziałek po południu, że właśnie termin 31 października albo dzień nowych wyborów w Zjednoczonym Królestwie będą w jego ocenie "najbardziej demokratycznym" i wyrządzającym "najmniej zamieszania" momentem na odejście.
Bercow dodał, że pełnienie roli spikera było dla niego "najwyższym zaszczytem i przywilejem".
Spiker Izby Gmin poinformował o swojej rezygnacji niedługo po doniesieniach o tym, że Partia Konserwatywna zamierza, łamiąc polityczny zwyczaj, wystawić w nadchodzących wyborach swojego kandydata w okręgu wyborczym Bercowa - Buckingham. Zwolennicy twardego brexitu kwestionowali bezstronność Bercowa.
Bercow, który objął stanowisko w czerwcu 2009 r., jest najdłużej urzędującym spikerem po II wojnie światowej.
Autor: adso / Źródło: BBC, PAP