Wiceszef Komisji Europejskiej przedstawił w czwartek w Parlamencie Europejskim stanowisko wobec praworządności w Polsce. Oświadczył, że jest świadomy, iż potrzebne są pilne działania w sprawie sędziów polskiego Sądu Najwyższego, którzy 3 lipca mają przejść na emeryturę. - Nie ma powodu, żeby Komisja Europejska zmieniła swoje stanowisko, ponieważ ryzyko systemowe dla praworządności w Polsce w dalszym ciągu pozostaje - wskazywał Frans Timmermans.
W komisji wolności obywatelskich Parlamentu Europejskiego w czwartek rano rozpoczęła się debata z pierwszym wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej w sprawie stanu praworządności w Polsce.
- Kształt polskiego społeczeństwa, w tym jego instytucji, może być stworzony wyłącznie przez Polaków. Polska, jako państwo członkowskie Unii Europejskiej, podpisała traktat, w którym są prawa i obowiązki - podkreślał Timmermans.
Wątpliwości Komisji
Zaznaczył, że przeprowadził z Polską "szeroki i dogłębny dialog", za co podziękował. - Jednakże dialog do dzisiejszego dnia nie usunął siedmiu podstawowych wątpliwości komisji - zaznaczył.
Wśród wspomnianych wątpliwości "najbardziej palącym problemem" według wiceszefa Komisji Europejskiej jest polskie sądownictwo.
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, sędziowie Sądu Najwyższego, którzy osiągnęli nowy, niższy wiek emerytalny i nie zgłosili wniosku o możliwość dalszego orzekania, przejdą w stan spoczynku. KE sprzeciwia się temu, wskazując, że sędziowie są nieusuwalni.
- Nie widziałem żadnych środków ze strony polskiej władzy, które gwarantowałyby, że polscy sędziowie - w tym Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego - mogą kontynuować swój mandat, tak jak został on początkowo utworzony - ocenił Timmermans.
Jeśli chodzi zaś o Krajową Radę Sądownictwa, jak podkreślił wiceszef KE, "nowy sposób wyboru 15 członków tej rady w opinii Komisji nie spełnia wymagań europejskich, które wymagają, żeby członkowie byli wybierani przez innych sędziów". Wymóg ten pochodzi z rekomendacji dotyczącej sędziów z 2010 roku, pod którą, jak zaznaczył Timmermans, podpisała się również Polska.
Według niego wybory dokonane przez polski Sejm podważają funkcje KRS, czyli niezależności sądownictwa.
Odnosząc się do sprawy Trybunału Konstytucyjnego, Timmermans zaznaczył, że opublikowano wyroki z 2016 roku, chociaż jak zaznaczył, "opublikowano je jako decyzje z naruszeniem prawa, a nie wyroki".
Odniósł się tym samym do faktu, kiedy na początku czerwca tego roku w Dzienniku Ustaw opublikowano trzy wyroki Trybunału Konstytucyjnego z 2016 roku wraz z zaznaczeniem, iż rozstrzygnięcia te wydano "z naruszeniem przepisów". Publikacja była wynikiem kwietniowej nowelizacji przepisów o Trybunale.
Wiceszef KE podkreślił, że nie podjęto dalszych kroków, żeby powrócić do niezależności i uprawomocnienia Trybunału. - Żadna z rekomendowanych akcji dotyczących Trybunału nie została wdrożona - powiedział.
"Ryzyko systemowe dla praworządności w Polsce w dalszym ciągu pozostaje"
Timmermans odniósł się także do przesłuchania Polski, które odbyło się 26 czerwca tego roku.
Polska delegacja odpowiadała na wątpliwości Komisji Europejskiej podczas posiedzenia Rady do Spraw Ogólnych, o które wnioskowała KE. Pytania dotyczyły między innymi zmian zaprowadzonych przez Prawo i Sprawiedliwość w sądownictwie. Był to kolejny krok w prowadzonej wobec polskich władz procedurze mającej na celu zagwarantowanie praworządności.
Wiceszef KE ocenił to przesłuchanie jako "bardzo dobrze przygotowane". Zaznaczył także, że "Komisja Bułgarska zdecydowała, że w następnej sesji zostaną podjęte decyzje o kolejnych krokach, jednakże nie ma powodu, żeby Komisja zmieniła swoje stanowisko".
Argumentował swoje zdanie tym, że "ryzyko systemowe dla praworządności w Polsce w dalszym ciągu pozostaje".
- Komisja posiada szereg instrumentów, które może wykorzystać - zaznaczył Timmermans, nakreślając perspektywę kolejnych kroków wobec Polski. - Mamy również narzędzie naruszenia, które możemy wykorzystać w niektórych przypadkach. Jeśli będziemy chcieli wykorzystać takie narzędzie wobec Polski, to Polskę z pewnością powiadomimy. Będziemy o tym dyskutować w odpowiednim czasie. Jest pilność ze względu na datę 3 lipca - podsumował.
Autor: akw//now / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS