Warszawę spowiła rano gęsta mgła. Nie było widać domów, drzew i końca zimy. Rano kierowcy musieli zdejmować nogę z gazu.
Nie takiego pierwszego dnia wiosny się spodziewaliśmy.
– W niektórych rejonach miasta jest naprawdę źle. Na Powiślu widzialność spada do ok. 100 metrów – mówił po godzinei 6.00 Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl. – W innych dzielnicach jest lepiej. Widać na odległość ok. 300 metrów – infromował.
Duże zachmurzenie
Choć trudno w to uwierzyć, gdyby nie mgła do Warszawy dotarłyby dziś rano promienie słońca. Co prawda temperatura była rano iście zimowa, -6 st. C., ale byłby to promyk nadziei, że jednak ta zima kiedyś się skończy.
Niestety, nic z tego. W czwartek zachmurzenie będzie coraz większe, a z zasnuwających niebo chmur może zacząć padać śnieg – prognozuje Arleta Unton-Pyziołek, meteorolog TVN Meteo. W najcieplejszym momencie dnia termometry wskażą dziś dwa stopnie powyżej zera. Ciśnienie w południe wyniesie 1002 hPa i będzie wolno rosło.
Małe problemy na Okęciu
Kłopoty nie ominęły Lotniska Chopina, ale nie przybrały dużej skali. - Samolot z Tibilisi został skierowany do Gdańska, lot z Dauhy do Poznania, a inny samolot z Gdańska został zawrócony - informował w programie "Wstajesz i Wiesz" Igor Sokołowski, dziennikarz TVN 24.
Potwierdzał to Przemysław Przybylski, rzecznik portu lotniczego. - Sytuacja jest zmienna. Widzialność waha się od 150 do 1000 metrów - informował po godzinie 8.00.
Ok. godz. 9.00 mgła ustąpiła. Samoloty lądują i startują planowo.
wp/b