Choć debaty o aktualnej sytuacji Muzeum Sztuki Nowoczesnej miało nie być, to opozycja dopięła swego. Podczas rozmów nad zmianami w budżecie PiS dopytywało o negocjacje z firmą, do której należy salon Emilia, a SLD o budowę stałej siedziby na placu Defilad.
Z tymczasową siedzibą muzeum, która znajduje się w salonie meblowym Emilia, problemy zaczęły się niedawno. Właściciel spółki Meble Emilia rozwiązał umowę na wynajem budynku, przez co pod znakiem zapytania postawił działalność w tym miejscu.
Umowa obowiązuje?
- Czy posiadają państwo środki na zapewnienie tymczasowej siedziby, jeżeli negocjacje z inwestorem oszukanym przez urząd miasta, bo budynek trafił do ewidencji zabytków, nie powiodą się? - dopytywał Maciej Maciejowski, radny niezrzeszony (wcześniej PiS).
- Umowa została oświadczeniem rozwiązana, tak się wydaje właścicielom. My uważamy, że umowa nadal obowiązuje, próbujemy uzgodnić termin negocjacji z inwestorem. Za dwa tygodnie coś więcej będę w stanie państwu na ten temat powiedzieć – odpowiedział Marcin Bajko, dyrektor biura gospodarki nieruchomościami.
"Niefortunny sposób"
Do sprawy odniósł się także wiceprezydent Jacek Wojciechowicz, który wyjaśniał sprawę wpisania Emilki do ewidencji zabytków, co oznacza, że wszelkie zmiany w budynku inwestor musi uzgadniać z konserwatorem.
- Stanowisko konserwatora, nie podlega mi bezpośrednio. Ale według mojej wiedzy do ewidencji została wpisana przez wojewódzkiego konserwatora, a w konsekwencji istnieje obowiązek, żeby znalazła się w gminnej ewidencji. I to się stało - wyjaśniał Wojciechowicz.
- Doszło do tego w sposób niefortunny, gdy ta nieruchomość podlegała procesowi sprzedaży. Trzeba jednak pamiętać, że wpisanie do ewidencji, to nie to samo, co do rejestru zabytków. Zastrzeżenia są dużo łagodniejsze – dodaje.
Finansowanie do 2042 roku
Wiceprezydent dodał, że konserwator zabytków sporządzi informację dla prezydent miasta, dzięki, której będzie można ocenić całą sytuację.
Podczas sesji radni zdecydowali też o zmianach w wieloletniej prognozie finansowej. Ratusz postanowił rozciągnąć w czasie sposób finansowania planowanej siedziby MSN na placu Defilad, dzięki czemu uda się odciążyć budżet miasta na najbliższe, kryzysowe lata. - Zostało wprowadzono nowe zadanie, które dotyczy finansowania muzeum w rozciągniętej perspektywie do roku 2042 w kwotach od 14 do 36 mln zł - poinformował podczas debaty na temat zmian w budżecie Mirosław Czekaj, skarbnik miasta.
Czy muzeum sobie poradzi?
- Kiedy ta inwestycja się rozpocznie, a kiedy w takim razie się zakończy? - dopytywał Sebastian Wierzbicki, radny SLD, wiceprzewodniczący rady miasta. - Czy muzeum będzie prowadziło inwestycję? Czy ma do tego wykwalifikowaną kadrę i poradzi sobie z tą inwestycją? - dopytywał Adam Cieciura (SLD).
- Rzeczywiście, przygotowanie konkursu i przeprowadzenie inwestycji odbywałoby się poprzez muzeum. To jest formuła, którą stosujemy w mieście, wystarczy spojrzeć na inwestycje w służbie zdrowia, czyli szpitale - przekonywał Jacek Wojciechowicz. - Ta formuła może się sprawdzać, tak samo dobrze, jak chociażby w przypadku Stołecznego Zarządu Rozbudowy Miasta - dodał.
Urzędnicy zapewniają też, że rozciągnięcie perspektywy finansowej nie oznacza, że muzeum będzie budowane do 2042 roku. - Planujemy, że będzie zbudowane w ciągu kilku lat. Pozwoli na to uzyskanie kredytu preferencyjnego, a jego spłata będzie rozłożona na lata - wyjaśnia Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.
Po fiasku rozmów z projektantem Muzeum Sztuki Nowoczesnej, ratusz przygotowuje się do rozpisania - na początku 2013 r. - nowego konkursu na projekt jego siedziby.
ran/roody
Źródło zdjęcia głównego: Jan Smaga, MSN