Minister kultury Bogdan Zdrojewski powiedział PAP, że będzie wspierał Muzeum Sztuki Nowoczesnej w walce o zachowanie tymczasowej siedziby w pawilonie Emilia. Z kolei prezydent Warszawy dodała: - Szanujący się biznes nie walczy z kulturą, szanujący się biznes wspiera kulturę.
Muzeum Sztuki Nowoczesnej do tej pory działało przy ul. Pańskiej. W piątek placówka zainaugurowała działalność w tymczasowej siedzibie - dawnym pawilonie meblowym Emilia, gdzie w ramach festiwalu "Warszawa w budowie" otwarto wystawę "Miasto na sprzedaż".
Pawilon Emilia został wynajęty przez miasto dla muzeum, ale w tym tygodniu od właściciela Spółki Meble Emilia do Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami w Dzielnicy Śródmieście wpłynęło oświadczenie o rozwiązaniu z miastem i z muzeum umowy najmu. Zdrojewski, który jeszcze przed wernisażem wystawy, zwiedził ekspozycję prezentowaną w Emilii, zapewniał, że będzie wspierać muzeum w staraniach o zachowanie tymczasowej siedziby. - Ten obiekt daje szanse działalności muzeum przez kolejne trzy, cztery lata - zwrócił uwagę minister. Za dużo przypadków
Właściciel Spółki Meble Emilia wymówił umowę miastu i muzeum argumentując, że muzeum nie dostarczyło w terminie oświadczenia o gotowości poddania się egzekucji w przypadku wystąpienia zaległości czynszowych. - Właściciel powinien zdawać sobie sprawę, że ma najemcę, który gwarantuje mu terminowe płacenie czynszu i opiekę nad tym obiektem, a już na pewno - że z pawilonem nie uczyni nic, co byłoby wbrew interesom właściciela - ocenił Zdrojewski. Skomentował też sprawę niedawnego wpisania pawilonu Emilia na listę ewidencji zabytków, co oznacza, że inwestor musi wszelkie ewentualne przeróbki pawilonu konsultować z konserwatorem zabytków. W mediach pojawiły się informacje, że właściciel Spółki Meble Emilia kupując ją, o wpisie tym nie wiedział. - Nie jestem na sto procent przekonany, że inwestor nie miał tej wiedzy, ale nie mam też pewności, że informacja o wpisie pojawiła się w obiegu publicznym i że do właściciela dotarła - ocenił.
Zdaniem ministra w całej sytuacji za dużo jest zbiegów okoliczności i nieszczęśliwych przypadków. - Nikt nie lubi takich sytuacji. Ci, którzy funkcjonują na rynku finansowym, a zazwyczaj są dość agresywni, mają parę pretekstów, aby kwestionować istniejący stan prawny. Ważne, by dojść do porozumienia. Ono jest potrzebne i właścicielowi Emilii, i Muzeum Sztuki Nowoczesnej - przekonywał Zdrojewski.
Dyrektor Muzeum Sztuki Nowoczesnej Joanna Mytkowska przyznała w rozmowie z PAP, że muzeum faktycznie nie dostarczyło wymaganego przez właściciela oświadczenia. - To zwykłe ludzkie niedopatrzenie. W normalnych warunkach, po ponagleniu, na drugi dzień pismo byśmy dostarczyli. To był jedynie pretekst do zerwania umowy odstąpienie od umowy najmu jest dowodem złej woli. To spór, który mogą rozstrzygnąć negocjacje albo sąd. A negocjacje nic nie dały, bo z tej drugiej strony nie ma woli porozumienia - tłumaczyła Mytkowska.
"Warszawa nie jest na sprzedaż"
Swoją opinię na ten temat wyraziła również prezydent miasta obecna na otwarciu wystawy. - Jestem osobą twardą, konsekwentną i udzielam pełnego wsparcia dyrektor muzeum. Szanujący się biznes nie walczy z kulturą, szanujący się biznes wspiera kulturę – powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Nawiązując do nazwy festiwalu i wystawy, dodała: - Warszawa jest w budowie, to prawda i za to przepraszam. Ale Warszawa nie jest na sprzedaż.
Wcześniej prezydent miasta powitały oklaski i gwizdy jednocześnie.
Co dalej z budową muzeum?
W maju ostatecznie upadła koncepcja budowy siedziby Muzeum Sztuki Nowoczesnej na Placu Defilad według projektu szwajcarskiego architekta Christiana Kereza. Stołeczny Zarząd Rozbudowy Miasta odstąpił wtedy od zawartych z nim umów i wezwał go do zapłaty kilkumilionowej kary z tytułu zwłoki w dostarczeniu dokumentacji.
Zdrojewski tłumaczył, że gdyby była już nowa koncepcja architektoniczna, można byłoby zająć się uzyskaniem pozwolenia na budowę i środków finansowych z UE w nowej perspektywie finansowej. Ta szansa pojawi się w 2014 roku. - Chciałbym, aby wtedy muzeum posiadało ważne pozwolenie na budowę. To oznaczałoby, że w ciągu dwóch, trzech lat obiekt na pl. Defilad mógłby powstać - tłumaczył minister.
PAP/bf/par
Źródło zdjęcia głównego: Karol Kobos/ tvnwarszawa.pl