Zostały tylko trzy, ale wkrótce podobnie jak inne linie ekspresowe, odejdą na emeryturę. Po 20 latach popularny "Edward", czyli E-2 zniknie z ulic miasta. Po otwarciu mostu Północnego pożegnamy się też z E-4 i E-8. Część internautów protestuje, a Zarząd Transportu Miejskiego tłumaczy dlaczego nie ma dla linii ekspresowych już miejsca w Warszawie.
"16 stycznia z ulic Warszawy zniknie linia ekspresowa E-2, przez pasażerów nazywana pieszczotliwie Edwardem" – informuje ZTM. To koniec pewnej ery – linia rozpoczęła kursowanie 2 stycznia 1992, na trasie z Bemowa na Wilanów.
"Zbierały pasażerów"
"Warszawa wówczas miała zupełnie inny układ zabudowy. Na szeroko rozumianych obrzeżach miasta istniały olbrzymie osiedla z wielkiej płyty" - przypomina Igor Krajnow, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego. Jak przekonuje, wtedy linie ekspresowe sprawdzały się idealnie. "Wyruszały z pętli na terenie dużych osiedli mieszkaniowych oddalonych od centrum. Miały kilka przystanków na początkowych odcinkach tras, na których "zbierały" pasażerów, a potem do samego centrum dojeżdżały bez zatrzymywania się" – tłumaczy rzecznik.
Linie kursowały w godzinach szczytu, a na przystankach omijanych przez "ekspresy" zatrzymywały się zwykłe lub przyspieszone. "Z upływem czasu zabudowa między obrzeżami a centrum również się zagęszczała. Z przystanków omijanych przez linie ekspresowe korzystało coraz więcej pasażerów" – przypomina Krajnow. A do ZTM-u coraz częściej trafiały postulaty, by na trasach linii "E" dodawać kolejne przystanki, a "ekspresy" utykały w korkach.
Straciły charakter?
"To tylko zwiększało poziom irytacji stojących na nich pasażerów. Wpływało to również na zwiększenie liczby napływających do ZTM postulatów o uruchamianie dodatkowych przystanków" – wyjaśnia Krajnow. I dodaje: - "Coraz częściej jednak, kierując się zasadą, że komunikacja miejska ma służyć wszystkim pasażerom, podejmowane były decyzje o uruchamianiu nowych przystanków".
Zdaniem ZTM linie ekspresowe zaczęły tracić swój charakter, więc utrzymywanie ich nie miało sensu. Dlatego były zastępowane przez linie przyspieszone lub zwykłe.
Pierwsza zniknęła linia E-1, po 17 latach. 21 czerwca 2008 r. została zastąpiona przez dodatkowe, skrócone kursy linii 116, a 15 grudnia tego samego roku zniknęła. Później jej los podzieliły linie E-3, E-5 i E-6.
Za tydzień to samo stanie się z linią E-2, zastąpi ją przyspieszona okresowa 402. Trasa ani częstotliwość przejazdu się nie zmieni. Dodatkowo będzie zabierał pasażerów z przystanków: DOLNA, WOLA-RATUSZ, PŁOCKA-SZPITAL, PARK MOCZYDŁO (przystanek istnieje tylko w kierunku centrum), GÓRALSKA i KONARSKIEGO.
Przechodzą do historii
Znikną też dwie ostatnie linie ekspresowe wraz z otwarciem mostu Północnego. "zostaną przekształcone w linię przyspieszoną 404. Zamiast do stacji metra Marymont, będzie pasażerów z Nowodworów (w godzinach szczytu) dowozić do stacji Młociny przez nową przeprawę" – tłumaczy Krajnow.
Gdy o tym informowaliśmy, część internautów już protestowała – E-4 i E-8 powinny zostać – pojawiały się głosy.
Jednak to nie przekonuje urzędników i wraz z końcem tych dwóch "ekspresówek" linie "E" przejdą do historii.
ran/par