Koncerty, gry dla dzieci, pokazy tańców brzucha i Bhangra, indyjski bilard Carrom i henna to tylko część atrakcji, które znajdziecie w klubie Lolek w ramach Dnia Przyjaźni Polsko-Indyjskiej.
- Wiele osób kojarzy Indie wyłącznie z Bollywood. Ten dzień pokaże, że mamy wiele więcej do zaproponowania – zapowiada Razvi Hussaini, organizator imprezy. Jak co rok, w pierwszą niedzielę lutego, obchodzony jest Dzień Przyjaźni Polsko-Indyjskiej.
Bogaty program
W programie imprezy w Lolku znalazły się m.in. gry dla dzieci, indyjski mitologiczny film, pokaz tańca w wykonaniu polskich i indyjskich dzieci, koncert indyjskiej muzyki klasycznaj, koncert muzyki Bollywood, pokazy tańca Bhangra, tańca Hollywood i tańca brzucha. Będzie okazja zobaczyć pokazy indyjskiego billiarda "Carrom" i henny. Impreza zakończy się setem didżejskim z muzyką Bolly/Punjabi/Kolly/Tolly.
O fenomenie Indii opowiadał w "Rytmie Miasta" Max Cegielski, dziennikarz i podróżnik. - Zawsze świat Zachodu szukał sensu na Wschodzie, zgodnie z wyobrażeniem, że stamtąd nadchodzi światło i mądrość. To nieprawdopodobnie długa tradycja, bo już Jimi Hendrix i Beatlesi siedzieli w Indiach – mówił Cegielski.
Długa historia przyjaźni
Według niego najważniejszym przesłaniem imprezy jest uświadomienie ludziom długoletnich związków, które nawiązano jeszcze kiedy Indie były kolonią brytyjską.
- Podczas II wojny światowej w Indiach znalazło się mnóstwo Polaków, którzy zostali wypuszczeni z ZSRR. Potem w okresie PRL-u wiązało nas wiele traktatów gospodarczych – opowiadał Max Cegielski - Powstały dziesiątki książek o Indiach napisanych przez polskich inżynierów, którzy tam pracowali. Budowaliśmy statki dla Indii, a teraz wszystko to się odwróciło. Nasze huty stali są dziś unowocześniane przez koncern wywodzący się z Indii – dodał dziennikarz.
bako