W squacie Elba przy ulicy Elbląskiej trwa akcja agencji ochroniarskiej. Firma, która wydzierżawiła teren chce usunąć osoby, które go nielegalnie zamieszkują.
- Firma, która wydzierżawiła od nas teren, chce prowadzić na nim działalność. Dlatego chcą przywrócić stan zgodny z prawem. Teren jest nielegalnie zamieszkiwany, więc trzeba tych ludzi usunąć – mówi Sławomir Kuźmiński, przedstawiciel firmy Stora Enso Poland S.A., który wydzierżawiał teren przy Elbląskiej.
Squat Elba działa przy ulicy Elbląskiej od kilku lat. Młodzi ludzie urządzili sobie tam mieszkania, organizowane są koncerty czy wystawy.
Doszło do szarpaniny
- Zostaliśmy poproszeni o opuszczenie terenu. Kilkadziesiąt osób czeka przed bramą. Ochroniarze teraz wynoszą nasze rzeczy. Nie wiemy co będzie dalej - opisuje Maja Chmielewska, jedna z działaczek Elby.
Pomiędzy mieszkańcami a ochroną doszło do szarpaniny. - Kilka osób, chciało wejsć ponownie na teren Elby, jednak ochrona im to uniemożliwiła. Doszło do szarpaniny mieszkańcy wyrwali część ogrodzenia. Później, gdy ochrona chciałą odzyskać część ogrodzenia doszło do kolejnej przepychanki - opisuje Dawid Krysztofiński, reporter tvnwarszawa.pl.
Jak twierdzi Chmielewska, mieszkańcy squatu są tam już kilku lat, więc zyskali prawo do terenu poprzez zasiedzenie. Jednak dopytywana przez nas czy ma jakieś oficjalne dokumenty potwierdzające odparła, że nie. - Mamy tlko dowody, że przez te wszystkie lata działaliśmy na tym terenie - doprecyzowała Chmielewska.
"To niebezpieczne miejsce"
Do akcji policji i ochrony odniosła się Hanna Gronkiewicz-Waltz, podczas konferencji na otwarciu Centrum Bezpieczeństwa. - Takie miejsca są bardzo niebezpieczne. Był już pożar na squacie w Wawrze. Ludzie zostali ranni - powiedziała.
- Lokatorzy tam piją, palą papierosy i od tego robi się pożar. Muszą ingerować służby porządkowe - wyjaśniła prezydent Warszawy. - U nas jest wystarczająca liczba dla bezdomnych miejsc w noclegowniach - dodała.
bf/par
Źródło zdjęcia głównego: Dawid Krzysztofiński/tvnwarszawa.pl